Rtooj

Czuję że możemy pograć w dlc Laufey, mamy do opowiedzenia historię pewnej z pewnością widowiskowej walki.

Za 600 zł od niezadowolonego chętnie wezmę. Rozumiem że "scena" raczej z tym nic wielkiego nie zrobi bo pewnie bebechów do jakiejkolwiek emulacji to nie będzie miało.

Oby tylko nie granie Lokim.

Bezczelna zagrywka, na tyle bezczelna że dziwię się że dali furtkę na słuchawki po kablu.

Miał streścić zakończenie Starfield w 5 sekund, niestety zbyt szybko nawijał.

Ja od tygodnia znowu latam po mapie, a fabuły nie dotknąłem na milimetr, prawdą jest że tutaj wystarczy przebiec 15 sekund i jest coś do robienia, każdy cel oddalony o więcej niż 5 minut niweczą rzeczy spotykane po drodze. Trochę mnie denerwuje że nie mam odblokowanych wróżek w kwiatach, i że profesorek mnie kieruje do laboratorium w Hateno celem polepszenia urządzenia, ale w Hateno jest tylko jedno chyba laboratorium a tam kartka że poszedłem po bułki ;/ Bronię się przed wszelkimi faq i youtubami.

Pytanie, załóżmy że kiedyś najdzie mnie ochota w to zagrać, czy gra jest również dla osób które w życiu w tego typu gry nie grały? Czy próg wejścia jest na tyle wysoki że może odstraszyć?

Po kiego diabła w ogóle wprowadzili różną częstotliwość pojawiania się komnat, bo chyba tak jest skoro to poprawiają.

Może gra jest gotowa do sprzedaży ale nie jest skończona.

Każdy ma prawo się mylić, i nie analizować każdych patchy. Bzdur nie piszę, co najwyżej przeterminowane kwestie. Żeby oddać pokłon Squerowi to o tym ataku wiedziałem od niego, tylko nigdy nie doszedłem której to broni dotyczyło.

Heh, w sumie to się zgadza, bo nawet nie wiem który to atak był nigdy i nawet nie zauważyłem że to zmienili.

Warto kupować "zębatkę" w sklepikach, wtedy możesz za pomocą melee niszczyć pomarańczowe pola siłowe. Można to też zrobić przy pomocy jednego alternatywnego ataku.

Najlepiej mi się grało rozdzielonymi joyconami z funkcją machania nimi.

Lepsze klimaty podstawówki niż hospicjum gdzie nie można się cieszyć z gry

Na pewno grał, przecież w temacie obok miał pretensje że ktoś mu zarzuca robienie bezsensownych wojenek konsolowych. Byłoby śmieszne gdyby okazało się że wypowiada się krytycznie o grze w którą nie grał. Ja wracam do niej po przerwie, niestety po Bahamucie wizja chodzenia znowu za wykrzyknikami przegoniła mnie na moment w inne gry.

Mamo, co to offline?

Zagranie w demo na pewno Ci wybije ten pomysł ;]

Jaki to jest skostniały gatunek, najlepsze jak narrator stwierdził że śmierć to wcale nie jest koniec. Szkoda że FS nie opatentował tej konstrukcji gier, pewnie to niemożliwe, świat gier byłby ciekawszy.

Dzięki, doczytałem, patch 3.03 rok temu. Pewnie ograniczyli też ile maksymalnie można na siebie wsadzić osłon. Musieli dużo namieszać bo dziwnie wysoko dobiegłem za pierwszym razem po przerwie.

Czy mi się wydaje czy w wieży nie można posiadać więcej niż 5 osłon w kieszeni, trzeba je w nadmiarze nakładać... Kojarzę że chyba można było mieć spokojnie więcej niż 10.

A dlaczego niby najlepsza? Wygląda na to że stawiasz tezę by jej niesamowite obalenie po godzinie grania w najbrzydszą wersję gry było bardziej widowiskowe. Ja na żadnego z 2-3 ratchetów na ps2/ps3 nie odpuściłem, a tutaj po połowie odłożyłem do pudełka, mimo że graficznie jest wspaniale.

Mogliby zrobić mini DLC i wrzucić nową broń, albo nowe traity dla paru pukawek, co by maniacy mogli coś pozdobywać jeszcze, bo jednak zbieranie przedmiotów by zapełnić wymyślony pasek to dla mnie zbyt dużo. Zabawne jest że w trakcie przejścia gry drugi raz od nowa, byłem na pewno w conajmniej jednym nowym pomieszczeniu, i w wielu w których może byłem raz podczas pierwotnych 300 godzin zwiedzania. I nie chodzi o te "fabularne". Może coś tam pozmieniali w algorytmach.

Ale się czepiasz, przecież doskonale to wszystko wiem, po drodze do biomu 3 mijałem po prostu dużo niedostępnych półek, jeziorek wodnych i z lawy, gdzie było dużo dóbr, a i conajmniej jego audiolog widziałem. Poważnie, wyluzuj, po prostu ja osobiście nie lubię zostawiać za sobą nieotwartych obszarów, rzadko robiłem runy ze skrótami.

Tak, chodzi o to że fajnie jest polatać po 1 i 2 biomie z możliwością wdrapywania się na wyższe półki i znacznie większą finezją strzelania z powietrza i ucieczki przed wrogami. Tak samo jak daje się we znaki brak butów do głębin i lawy czasami. Przejście całości bez śmierci trochę ogranicza obszary do których można się dostać.

A ja tam zostawiłem Zeldę dla FF16, a teraz zostawiłem ff16 dla returnala, właśnie dotarłem do 4 levelu, jak już wróciła zręczność to 2 boss padł bez draśnięcia. Ale warto zginąć bo jednak linka to najlepszy gadget w grze.