KJL
Użytkownicy-
Postów
294 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez KJL
-
Nie, nigdy nie grałem w żadną Yakuze Krzychu. Pewnie, że chciałbym się z nią zapoznać, ale nie mam czasu, żeby we wszystko zagrać co chcę + mam przed tą serią mam inne gry do ogrania. Tak więc nie mam pojęcia kiedy zagram w Yakuzę. Też o tym czytałem. Jeżeli jakaś gra potrzebuje sequela to właśnie Disco Elysium, wiec mam nadzieję, że jakoś dojdą do porozumienia. Stworzono bogaty świat, ciekawe postacie i tak naprawdę dostaliśmy tylko jego mały wycinek - stąd ten niedosyt.
-
Okej, dzięki, teraz już rozumiem o co Ci chodziło. Faktycznie ma to sens w Twoim przypadku, jeżeli miałaby Ci przeszkadzać z tego co zrozumiałem przestarzała grafika i mechanika. 30 minut to rozsądny czas, więc jest to rozwiązanie. Czemu nisko? To nie moja wina, że dla ludzi gra 7/10 to już jest totalnie niegrywalny crap i dramat. Według mnie trzeba korzystać z całej skali ocen 7 to gra dobra, 8 bardzo dobra, 9 to rewelacja a 10 to top topów itd. A często czytam jak ktoś piszę swoją opinie i np. wymienia całą litanię wad, że się męczył i ledwo skończył i ocena 9/10. O co w tym chodzi - nie wiem, to powinno być max 5/6 na 10 a nie 9.
-
To jest jedna z rzeczy, których nigdy nie zrozumiem - oglądanie gier, zamiast grania w nie. Rozumiem, że Yakuza to bardzo długa seria, jednak takie obejrzenie trzech gier zajmie pewnie kilkadziesiąt godzin. Gdybym chciał pominąć jakieś gry z serii wolałbym już przeczytać fabułę w internecie, niż obserwować jak ktoś w nią gra. To samo dotyczy oglądania letsplay'ów. Chociaż jak ktoś tak lubi, to jego wybór, ja po prostu po kilku minutach jestem totalnie znudzony taką formą "przechodzenia" gier. Wolę sam ogrywać tytuły swoim tempem, a jak jakaś seria jest długa - to lepiej zrobić sobie odstępy i wrócić za kilka miesięcy, niż grać na siłę lub oglądać jak ktoś inny gra. Natomiast w kontekście tematu - skończyłem Disco Elysium. Bardzo dobra gra, świetna fabuła, dialogi, mnogość sposobów rozwiązywania zadań, humor, postacie, konstrukcja świata. Trudno napisać o niej coś nowego, wszystko już zostało na jej temat powiedziane. Łatwiej się mówi o grach w których coś się nam nie spodobało. Jakbym miał wymienić minusy - szczątkowa walka, mogłoby być jej trochę więcej i w innej formie - ale to tak naprawdę na siłę się teraz przyczepiam. Chętnie zagrałbym w Disco Elysium 2, ponieważ miałem lekkie uczucie niedosytu. Czasami pojawiały się błędy, które zmuszały do powtarzania rozgrywki od ostatniego zapisu, więc to też jest jedna z wad technicznych gry. Disco Elysium dałbym mocne 8+/10. Polecam.
-
No to gratulacje. Jak czytam Twój opis to byłeś już mocno dopakowany. Mając pełen Ancient Set ulepszony, Master Sword i 19 serduszek można było spokojnie iść do Ganona. Ja skończyłem grę z Champion's Tunic +1/Master Swordem/15 sercami. Ogólnie problemów z ukończeniem gry nie miałem, natomiast kłopotliwe było dostanie się do zamku. Idąc do niego od frontu dostałem mocno po głowie od Guardianów. Oczywiście jest na to sposób, ale nie będę pisał jak najłatwiej dostać się do zamku, ponieważ to trzeba samemu popróbować.
-
Czytałem książki i szczerze mówiąc nigdy nie zwróciłem na żaden z tych szczegółów. Ok, co do koloru włosów Triss coś kojarzyłem, że była chyba ruda, ale w sumie nie byłem tego pewien, więc machnąłem na to ręką grając w Wiedźmina Także fajnie by było, gdyby wszyscy twórcy tak wiernie potrafili przenieść świat z książek do gier, jak to zrobił CD Projekt. Świetnie gry, aczkolwiek to nie jest o niej temat. W każdym razie Homelander, nie wiem czy czytałeś HP ale tutaj już są bardzo duże różnice miedzy oryginałem, i to nie ze szczegółami jak kolor włosów, tylko pozmieniano dosyć istotne rzeczy. Aczkolwiek plus tej gry jest taki, że poprzednie gry były bardzo słabe, więc i tak jest lepiej niż było.
-
To są dobre przykłady, chociaż różniące się od siebie. Taki Max Payne 3 był inny od dwóch poprzednich części, ale jest po prostu bardzo dobrą grą, więc się obronił. Tak samo 3 części Wiedźmina. Czytałem książki, później grałem w gry i nie widziałem jakichś większych z zmian w stosunku do literackiego pierwowzoru. Oczywiście, pewnie jakieś były i ktoś bardziej obeznany by je wskazał, aczkolwiek, nigdy nie słyszałem jakichś większych zastrzeżeń wobec żadnej z gier z tych serii - fabularnie, w kwestii oddania świata z książek w grze i tak dalej. Czyli jednak się da i zrobić coś na podstawie książek (CD Projekt) i zrobić grę w innym klimacie niż reszta serii, tak, żeby miało to sens (Max Payne 3 został zrobiony chyba przez Rockstar). Natomiast jak czytam o Hogwart's Legacy to jak czytam Wasze komentarze to wyłania się z tego obraz gry podobnej do Assassin's Creed, która ma swoje wady, nie ma systemu moralności, Hogwart jest pusty - więc to nie nastraja optymistycznie. Nie czuję jakiegoś zawodu, to jest tylko gra, ale raczej jej nie sprawdzę w najbliższym czasie.
-
Trzeba od tego zacząć, że Metroid Prime należał do gier w które legalnie nie można było nigdzie zagrać. To, że w ogóle jest w sprzedaży to już jest plus, nawet jakby starą wersję wypuścili na Switcha byłoby to jak najbardziej ok. Wszyscy tak robią, więc czemu nie ?
-
Ok to napiszę jeszcze raz, może faktycznie niejasno napisałem. Ogólnie uważam, że gry powinny być dostępne w sprzedaży, jeżeli jest na nie popyt. Wiele gier jest niedostępnych (od Nintendo dla przykładu) i nie można ich nigdzie kupić, żeby w nie zagrać. Dlatego jak taki Metroid Prime jest w sprzedaży to jest coś normalnego i nie uważam, żeby to było golenie graczy jak niektórzy mówią. Zresztą wiele tytułów i na Xboxa i na PC od momentu wyjścia nawet w 2002 roku do dnia dzisiejszego były nieprzerwalnie dostępne i taki stan jest jak najbardziej ok. Dla przykładu teraz na Xboxa możesz kupić Halo, Morrowinda, Hitmana, Splinter Cell od ręki za małe pieniądze) i tego się nie uznaje za golenie graczy - a już remastery niedostępnych nigdzie gier - uznaje się za golenie.
-
Ja wiem po sobie, że nie lubię grać w podobne do siebie gry jedna po drugiej. Są od tego wyjątki, głównie wtedy, gdy np. są mocno połączona ze sobą fabularnie - to tak, wtedy warto. Tylko, że całą fabułę BOTW można streścić w 5 zdaniach, a TOTK pewnie nie będzie wymagała, żeby się ją znało. Moim zdaniem może się trochę przejeść formuła jak się w nie zagra tak blisko siebie. Wracając do kwestii sandboxów - nie grałem w żadnego Assassin's Creed po trylogii Ezio. Jakoś odpychała mnie wizja spędzenia 100 godzin w AC, jeszcze te 20 h można było jakoś przełknąć. Tak samo w Horizona (nie interesował mnie nigdy) itd. więc nie mam przesytu sandboxowych gier ze znacznikami. W tych co grałem czyli np. Wiedźmin, RDR, GTA i tak dalej nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. Grałem w sporo gier, w których nie było określone gdzie iść więc może byłem przyzwyczajony do tego i dlatego nie do końca rozumiem całego tego zamieszania z brakiem oznaczeń w BOTW i jakie to jest fenomenalne. Ale jak czytam co ludzie piszą np. o Assassin's Creed to sam opis już mnie zmęczył, a co dopiero jeszcze w to zagrać Bo jest mało typów wrogów. Mi to się od razu w oczy rzuciło, że gdzie nie pójdę czy śnieg, pustynia czy dżungla to i tak walczymy z tymi samymi przeciwnikami w większości. Kapliczki - tutaj się zgadzam - zbyt monotonny design jest, zresztą z bossami i divine beast jest ten sam problem. Do czego switch nie ma mocy? Nie wiem nie znam się na tym ale z tego co czytałem BOTW to praktycznie max co można z konsoli wyciągnąć - albo tego maksimum blisko. A przydałoby się, żeby i miast było więcej, i żeby były większe, i żeby otoczenie miało więcej szczegółów i żeby było mniej pustek momentami. Ogólnie na trailerze wygląda to jak BOTW, a od tej gry minęło 6 lat, więc nie robi to już jakiegoś wrażenia.
-
Ale co co ? Czego nie rozumiesz ?
-
Kupowania tej samej gry 2 razy akurat nie rozumiem. Natomiast to, że gra jest w sprzedaży jest to nie jest moim zdaniem żadne golenie graczy. Jak nie chcą to niech nie kupują. Większość starych gier jest dostępna - nie licząc gier od Nintendo - i taki stan jest normalny, że możesz grę kupić. To właśnie stan, że nie kupiłeś gry 25 lat temu, to już jej nie dostaniesz jest dziwny. Wejdź na gog.com np. to dostaniesz szoku, zobaczysz jak większość wydawców "goli" graczy i możesz kupić stare gry i to za kilka złotych - szok trochę nie ? Nawet jest Dead Space za 30 zł a nie za 399. Zresztą Xbox też goli graczy jak przejrzysz ten ich sklep to bezwstydnie sprzedają masę starych gier a powinni je wycofać, bo jak nie kupiłeś jak była przez miesiąc dostępna w 2003 to już za późno. A tak poważnie, to według mnie tak powinno być, stare gry powinny być dostępne.
-
Nigdy nie grałem dłużej w Metroid Prime, więc jak wychodzi remaster tej gry na Switcha więc chętnie bym go kupił. Tylko mam takie pytanie - jak ktoś w to grał, to jestem ciekawy jak wygląda sterowanie postacią za pomocą tych małych gałek. Switch Lite (bo taki mam) ma je dosyć małe i zastanawiam się czy w FPSy się wygodnie gra na tej konsoli. Dotychczas jak miałem do wyboru FPSa też na Xboxa to zawsze brałem wersję na konsolę stacjonarną.
-
A takiego podejścia nie rozumiem, a co to BOTW nie można krytykować ? Gra miała w opinii ludzi jakąś wadę - w tym przypadku zbyt mało rodzajów wrogów - to się o tym mówiło. Ja np. też to zauważyłem, a kompletnie nie czytałem co ludzie wcześniej o niej pisali. Więc coś w tym jednak jest. Według mnie to też jest wada, no raczej nie zaleta i dobrze by było jakby to poprawili. Ja na Tears of the Kingdom czekam, kupię, bo w BOTW się przyjemnie grało, ale jestem świeżo po niej, więc planuję ją kupić jakiś czas po premierze, żeby nie było tego przesytu, bo jednak gry wyglądają na bardzo podobne do siebie. Ogólnie gra była dobra, jednak trochę rzeczy można by było ulepszyć, tylko Switch raczej nie ma tyle mocy, żeby to można było zrealizować.
-
A to jest ciekawy temat. Jak gra wybiera dla gracza dom ? Są jakieś pytania, czy po prostu losowo ?
-
Według mnie czasami jest warto dać grze drugą szansę lub poświęcić na nią trochę więcej czasu, szczególnie, jeżeli grało się poniżej kilku godzin i przez ten czas tytuł nie podszedł. Oczywiście mówię teraz o dłuższych, skomplikowanych grach, w których często fabuła rozwija się początkowo w mozolny sposób lub gracz jest przytłoczony całą masą tabelek, statystyk i umiejętności. Miałem tak wiele razy, że gra, która początkowo mi się niespecjalnie podobała, po dłuższym poznaniu okazała się jedną z najlepszych w jakie grałem. Tylko najpierw musiałem dobrze zapoznać się z światem, fabułą, poznać bohaterów i nauczyć się w nią grać. Czyli - dla przykładu Serious Sam - w którego jak pograsz 1,5 godziny i się nie spodoba, to na 99 % się to nie zmieni. Mam na myśli bardziej rozbudowane gry dla przykładu Kingdom Come czy Disco Elysium.
-
Ja zacząłem właśnie Disco Elysium. Co prawda grałem kiedyś przez dłuższą chwilę w tę grę, ale pierwszy raz się na niej skupiłem. Zagrałem dzisiaj jakieś 1,5 h i gra wydaje się interesująca. Chociaż jest to RPG to wiadomo, że początek będzie powolny. Zobaczymy co będzie dalej, w weekend może znajdę czas i pogram w nią dłużej.
-
Tak, Wind Waker HD też bym sprawdził. Ta decyzja jest naprawdę dziwna, że ta gra jest nigdzie niedostępna, to tak jakby Microsoft blokowało wypuszczenie gry Halo. Tak samo niezrozumiałe jest to, że nie można kupić wspomnianych Pokemonów Yellow albo Fire Red w eShopie. Może bym w nie nie grał jakoś namiętnie i pewnie nawet bym do połowy nie doszedł ale tak dla funu bym odpalił na chwilę, zobaczył jak się w to grało w dzieciństwie. W te nowe Pokemony to zupełnie nie chce mi się grać, nawet ich nie znam i są w 3D.
-
No to bardzo słabo, jeden z potencjalnie najciekawszych elementów gry został pominięty. Wielu osobom by się to spodobało, a to jest dziwne, że coraz więcej gier to pomija tą drugą ścieżkę. Zawsze w grach lubiłem podejmować decyzje tak jak ja bym postąpił i zdobyć te dobre zakończenie itd. Natomiast w drugim podejściu można porobić sobie żarty i zobaczyć co by się stało gdyby...i przejść grę jako czarny charakter. Także no słabo, ale i tak pewnie kupię w tym roku. Chociaż dobrze, że są te zakazane zaklęcia, ale to i tak za mało. Jednak fajnie by było zagrać też całkowicie złą postacią. No i co w tym złego? Nie chcesz to nie graj.
-
Mnie ciekawi czy w grze jest jakiś system moralności ? W sensie czy można zostać tym złym i rzucać te wszystkie zakazane zaklęcia itd ? To by było fajne przejść grę raz tak raz, aczkolwiek takie wybory są teraz nieobecne w grach przez to np. Fallen Order sporo stracił.
-
Dokładnie. Jak wychodzi jakakolwiek gra to większość rozważań jest na temat grafiki i porównywania dwóch podobnych w gruncie rzeczy obrazków i zwracania uwagi na szczegóły - bo wiesz, jak się przyjrzysz, to z lewej strony ten obrazek ma bardziej szczegółowe cienie ! Tak samo dodam od siebie jeszcze te rozważania polityczne. Cokolwiek nie wyjdzie, to zawsze jest ta sama rozmowa - prawica vs lewica, kto co napisał na twitterze, kogo obraził, kto się obraził, co gra promuje, czego nie promuje. A Ty tylko byś chciał poczytać, czy gra dla dzieci o czarodzieju co lata na miotle wyszła i czy warto ją kupić kiedyś tam.
-
To nie jest temat o Doomach, zresztą D64 nie jest w usłudze NSO - aczkolwiek odpowiem tyle, że nie grałem w Heretica, Strife i Hexen. Chodziło mi o natężenie zagadek logicznych, jak grałem w Dooma II i Dooma 64 miałem wrażenie, że ten drugi był o wiele bardziej skomplikowany, po prostu. W D2 oczywiście były zagadki, ale znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze, chociaż oczywiście to jest kwestia gustu.
-
To nie tylko chodzi o grafikę, ale o sam pomysł na grę. Zmienili trochę zasady, które funkcjonowały w tym świecie, była mała różnorodność potworów itd. Dodano także o wiele więcej zagadek, labiryntów, łamigłówek przez co gra znacznie zwolniła. O ile w klasycznych Doomach było trochę momentów logicznych, ale nie było ich w takich ilościach jak w Doomie 64. W D64 większy położono nacisk zamiast na strzelanie to na układanie jakichś klocków i szukanie przycisków. Czułem się zmęczony tą grą, ale tak mam z wieloma grami z tej konsoli (przynajmniej z tego co jest na NSO + można kupić na Switcha). D64 nie jest jakiś tragiczny, ale jednak trzeba się postarać, żeby zrobić męczącą grę, mając taki materiał źródłowy jak Doom II.
-
Ja tak tylko przypomnę, że Half-Life jest 2 lata starszy niż Perfect Dark. Już kiedyś ten temat poruszałem po tym jak przeszedłem PD. I tak mnie granie na konsolach od Nintendo ominęło, więc nie mam pojęcia i to mówię, ale GoldenEye i PD to dla mnie są nieporozumienia. Zresztą w roku w którym wyszedł GoldenEye pojawił się Quake 2 więc się dało zrobić dobre gry, a na N64 nawet Doom 64 tak zrobili, że mi się np. też nie podobał. W tamtym czasie jednak FPS-y z PC nie miały żadnej konkurencji z tymi z konsol.
-
Właśnie tak odpaliłem tego GoldenEye 007 skoro go wrzucili do NSO, pograłem chwilę wydawało mi się, że wszystko zrobiłem w danej misji, wchodzę do punktu zakończenia (nie jest w żaden sposób oznaczony oczywiście, że akurat teraz jest zakończenie i wszystko musi być tip top zrobione) i widzę napis Mission Failed Od razu widać, że to jest gra od twórców Perfect Dark. Także ja dziękuję, według mnie i Perfect Dark i 007 to są gry niegrywalne, których fenomenu zupełnie nie rozumiem. Znane są chyba tylko dlatego, że na konsolach po prostu nic innego nie było.
-
Remedy ma na swoim koncie 3 bardzo dobre gry (Max Payne 1 i 2, Alan Wake) tylko, że ostatnia z nich wyszła w 2010 roku, także tak.