Skocz do zawartości

KJL

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KJL

  1. Około 55 godzin, tak pokazuje konsola. Skupiłem się na wątku fabularnym, chociaż sporo też eksplorowałem i starałem się to zrównoważyć te 2 elementy. Jeżeli Ty jesteś około 40 godziny i pokonałeś już jednego z bossów to prawdopodobnie jesteś w tym momencie na tyle silny, że możesz iść do kolejnych trzech a później po Master Sword. Przez ten czas się dopakujesz i będziesz mógł spokojnie udać się po ukończeniu tych 4 rzeczy do zamku. Może nie głównym wejściem i zmiatając wszystkich ale jest to do zrobienia. Wtedy zamkniesz się tak jak ja w tych 55 godzinach. Ale jest też druga opcja. Możesz wycisnąć z tej gry zdecydowanie więcej. Mi zostało ponad 70 świątyń, większość z koroków, zdobycie najlepszych zbroi, tarcz i mieczy w grze (szczególnie zdobycie zbroi zajmie Ci sporo czasu), misje poboczne i tak dalej i tak dalej. Więc masz też opcję, żeby spędzić z BOTW wielokrotnie więcej czasu. Także wybór należy do Ciebie. Jeszcze dodam, że po ukończeniu wątku głównego nie można już więcej grać, więc będziesz musiał kontynuować grę na ostatnim save jaki pozwala Ci wrócić do Hyrule. Jak chcesz jeszcze coś wiedzieć to pytaj. A w kwestii znaczników i GPS-a w obecnych grach i tego, że w Zeldzie tego nie ma, powiem tak, że w sumie w BOTW kluczowe miejsca/wydarzenia są w większości oznaczone. Wiem, że obecnie jest taki trend, żeby gracza prowadzić za rękę, ale w wielu starszych grach to był standard.
  2. No i ukończyłem BOTW. Odkryłem wszystkie krainy, walczyłem z Guardianami, zdobyłem Master Sword, przemierzyłem mapę, zrobiłem około 40 świątyń. Dało mi to w sumie 15 serc. Koroków z około 600 możliwych w grze znalazłem 20. Jednak nie przeszkadzało mi to w rozgrywce i taki ekwipunek mi wystarczył, więc jakoś specjalnie ich nie szukałem. Gra okazała się sympatyczna, było kilka fajnych momentów, gdzie byłem zaskoczony tym co się wydarzyło na ekranie np. gdy zauważyłem lecącą kometę uderzającą w zbocza Death Mountain i poszedłem zobaczyć co się stało. To jest tylko przykład oczywiście, w grze jest tego znacznie więcej, ale po prostu to jako pierwsze przyszło mi na myśl. Tak samo pozytywne wrażenie zrobił na mnie świat i jego fizyka. Aczkolwiek moim zdaniem nie jest to gra 10/10, tylko po prostu dobra gra - czyli takie 7/10. Zyskuje ona z biegiem czasu, ale widać też jej wady. Świat jest jednak trochę miejscami pusty . Tak, wiem dlaczego nie ma miast i ludzi, ale jest to jednak wada. Żeby za dużo nie spoilerować to napiszę też, że Divine Beast i świątynie są do siebie zbyt podobne. Drugi duży minus jest taki, że w ciągle spotykamy podobnych do siebie wrogów. Większość z nich stanowią różne odmiany tych samych przeciwników, których widzieliśmy wcześniej. No i bossowie - ten kto gra ten wie, że szału nie ma, przynajmniej jeżeli mówimy o głównej linii fabularnej. Tak więc jednym zdaniem podsumowując, przyjemnie było zagrać....i tyle. Aha i jeszcze jedną rzecz chcę dodać - niszczące się bronie. Ogólnie mocno przesadzone jest to, że broń potrafi się zepsuć po kilku machnięciach. Tak więc nawet jak dostaniemy w nagrodę jakąś super broń, to i tak za 15 minut max trzeba będzie ją wyrzucić. Jest to chwilami męczące ale nawet mi się spodobało to, że trzeba było się nauczyć walczyć różnymi rodzajami mieczy jedno i dwuręcznych, toporów, młotów i włóczni.
  3. Właśnie ja prawie w ogóle nie grałem w gry od Nintendo, a w nich duży nacisk jest położony na zręczność i żonglowanie przyciskami. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Dlatego na przykład seria Mario jest dla mnie za trudna z powodów zręcznościowych. Pisałem już w temacie o 3D All Stars, pograłem na GC chwilę w Sunshine i ja bym ten standardowy poziom w grze określił jako Nightmare. Zresztą nigdy nie interesowałem się Donkeyami, Mario i innymi platformówkami więc nie jest do takich gier przyzwyczajony. Zeldy moim zdaniem to są bardzo trudnymi grami. Oprócz TP, która przeszedłem na GC gdzie siłą rzeczy nie mogłem save'ować kiedy chciałem tak całą resztę przechodziłem na Switchu. Miałem więc możliwość robienia zapisów i jakoś się udało. Jednak gdybym miał je przejść w przewidziany przez twórców sposób, czyli bez quicksave co jakiś czas, to pewnie bym to zrobił ale zajęłoby mi to strasznie dużo czasu. Pewnie co chwilę gdzieś bym spadł w przepaść, głupio zginął albo zrobił coś innego. Breath of the Wild jest trochę łatwiejsza. Gram w nią bez żadnych poradników i sprawdzam tylko niektóre rzeczy, które nijak mają się do korzystania z solucji jak dla przykładu właśnie te sprawdzenie maksymalnej ilości serc. Cały czas robię progres postaci, odkrywam nowe tereny, robię misje w kapliczkach więc gra nie wydaje się niemożliwa do przejścia.
  4. Tak oglądam te filmy porównujące Skyrima przed i po lepszej grafice i minimalnie ale chyba jest lepsza. Jednak do czego zmierzam. Jestem tutaj w mniejszości ale ja np. zupełnie nie rozumiem tego całego jarania się odświeżonymi wersjami gier w nowej lepszej grafice - w przypadku gdy na pierwszy rzut oka tego nie widać. I jeszcze te filmiki z analizą jak było wcześniej - a jak jest teraz. Dla tak minimalnych różnic nie chce mi się nawet sprawdzać tych nowych wersji - i tak uważam zarówno o Skyrimie jak i np. Wiedźminie 3. Znam obie te gry, są świetne, bardzo je lubię ale, żeby grać w to jeszcze raz, żeby się zastanawiać czy las lepiej wygląda ? No nie bardzo. Co innego jakby naprawdę te usprawnienia powodowały jakiś szok wizualny, ale nie dodanie lepszego wyglądu trawy.
  5. To nie była panika to było raczej przypominanie sobie na szybko co, którym przyciskiem się robi. W każdym razie tutaj Tip się nie sprawdził moim zdaniem. Przed walką z bossem miałem 8 serc i jako pancerz tę zbroję od Zora i boss jednym ciosem (tym silniejszym) zabierał mi wszystkie 8 serc życia, pomniejszymi atakami około 5-6. Sprawdziłem w internecie maksymalna ilość serc to 30 więc i tak byłbym dla niego na około 3-4 ataki góra (chyba, że miałbym lepszą zbroję). Więc nie opłacało mi się to. Zauważyłem, że boss powtarza za każdym razem te same identyczne ruchy i po około kilkunastu próbach go pokonałem i to bez jakiegokolwiek uszczerbku na sercach. Więc problem nie był w uzbrojeniu/sercach ale w moich brakach zręczności i nieznajomości ruchów przeciwnika. A ostatnią rzeczą jaką lubię robić w grach to gotowanie/przygotowywanie mikstur. Nie mam do tego cierpliwości, żeby siedzieć i robić potrawy, których działanie i tak jest krótkotrwałe. Teraz gdy pokonałem bossa mam sporo pieniędzy więc zamierzam kupić ten strój co chroni całkowicie przed zimnem i wyruszam na północne tereny i góry.
  6. Wróciłem do BotW w tym tygodniu. Doszedłem nawet do pierwszego Divine Beast (tego słonia). Walczyłem nawet z bossem, niestety poległem 5-6 razy ale wydaje się on spokojnie do ogarnięcia, mimo tego, że ginę po jednym-dwóch jego ciosach. Natomiast z czym mam kłopot (nie mówię, że to jest wada) - podczas walki należy tyle przycisków nacisnąć, że to jest masakra. Musze się przyzwyczaić do sterowania ponieważ wykonuję ruchy Linkiem, których nie chcę a nie te które bym chciał Te przełączanie z łuku na miecz na moce na blok na namierzanie powoduje, że czasami w środku walki naciskam co popadnie w tym zamieszaniu. I co mi przeszkadza to te "namierzanie" przeciwników ale to mi też się nie podobało w poprzednich grach z tej serii. Nie wiem czemu to się samo wyłączą powinno to być non stop włączone chyba, że gracz sam wyłączy.
  7. KJL

    Gry a związek.

    Też chciałem te pytanie zadać i jestem ciekawy odpowiedzi. Moim zdaniem najzdrowsza sytuacja jest wtedy gdy w związku obie strony siebie szanują i akceptują to jak spędzają czas. To nie tylko chodzi o gry - sport, motoryzacja czy nawet spotkania z kolegami - jak druga strona Ci czegokolwiek zakazuje to mi takie coś by nie odpowiadało. Oczywiście mówię tutaj o normalnych rzeczach a nie o jakichś skrajnych przypadkach, że jedyne co robisz to grasz. Ale to nie o to chodzi, żeby ktoś komuś "wyrażał zgodę" dla mnie to jest spora przesada. A ogólnie ludzie powinni spędzać czas tak jak lubią i chcą. Tak samo jak komuś przeszkadza, że nazywa się gry marnowaniem czasu, dziecinadą itd. tak samo nie powinno się krytykować tego przysłowiowego Tańca z gwiazdami czy czegoś tam - jak ktoś to lubi oglądać to powinno się to uszanować i ogólnie nie ma też w tym nic złego.
  8. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Wiesz co staram się być w miarę obiektywny. Dlatego nie narzekałem na grafikę (zresztą to był remaster z 2010 r.). Tylko nawet nie traktując tego jako grę z 2010 ale z 2000 to mamy Quake, Doom, Half-Life, Unreal itd. które wyszły wcześniej. Jest też Halo, Maxa Payne i Return to Castle Wolfenstein, które wyszły w następnym roku. Nie wymieniam tutaj System Shock 2 ani Deus Exa bo to były gry z elementami RPG czy też Thiefa II - skradanka. I jak się porówna do tego Perfect Dark to moim zdaniem wypada ona gorzej od wszystkich tych gier. Także na grafikę czasami można przymknąć oko, ale w Perfect Dark problem leży zdecydowanie gdzieś indziej. Jak wspomniałem - projekty leveli, przedłużanie gry najbardziej głupimi sposobami, niejasność o co w ogóle chodzi, szukanie pomysłu co zrobić dalej po pustych planszach, brak checkpointów - to jest źródło problemu. A grę przeszedłem bo nie była długa i chciałem ją sprawdzić skoro to taki klasyk - tak samo jak teraz jak znajdę trochę czasu to pogram w Metroid Prime.
  9. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Ja nigdy nie widziałem u nikogo w domu N64 także o większości gier albo nie miałem do niedawna w ogóle pojęcia albo coś tam słyszałem (jak np. o Ocarine) ale też moje pojęcie było na ich temat minimalne. Perfect Dark był na metacriticu TOP 1 FPSów (!) w historii więc sprawdziłem. Naprawdę nie wiem co się ludziom w niej podobało ale ta gra jest naprawdę zła. Ja mam takie wrażenie, że specjalnie nie dodano checkpointów, żeby dłuzej trwała. Zresztą Doom 64 też ma tę wadę aczkolwiek nie jest to aż tak uciążliwe. Taki urok chyba gier z tej konsoli, że specjalnie je utrudniano (a także nie do końca tłumaczono cele misji) bo na kartridżu więcej map by się nie zmieściło więc trzeba było coś wymyślić (ale to tylko takie moje domysły). Także więcej tego błędu już nie popełnię i Turoka nie ruszam Aczkolwiek w latach 90 i 00 (PD jest z 2000) mógłbym spokojnie wymienić o wiele lepszych gier z tego okresu zarówno FPS/TPP/3D. Także no, dało się jednak.
  10. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Perfect Dark Kupiłem PD bo był w promocji (remake bodajże z 2010 roku ale jest prawie identyczny jak oryginał). Powiem wprost - dawno tak źle nie bawiłem, nie czułem się tak zmęczony i zniechęcony do grania nawet w inne gry jak po PD A co jest ciekawe przejście samej gry zajęło mi może 7-8 godzin. Gra oryginalnie jest z Nintendo 64 i posiada wszystkie wady gier z tej platformy tylko, że zostały podniesione do potęgi. Cele misji nie są jasne, bardzo często nie wiadomo co zrobić, korytarze tworzą czasami prawdziwe labirynty. Gra nie posiada jakichkolwiek checkpointów czy save'ów - także jak np. Twój kompan zginie bo gdzieś sobie pobiegł - zaczynasz od początku, spadłeś niechcący w przepaść - zaczynasz od początku, przegrałeś z bossem w ostatniej misji - nikogo to nie obchodzi, grasz cały level. Od początku. O walce z ostatnim bossem też można sporo powiedzieć i wskazać jak bardzo jest ona źle przemyślana. To wszystko powoduje, że przechodzimy tę samą misję po kilka razy. Komuś może to nie przeszkadzać, ale ja dawno nie grałem w nic bardziej nudnego i powtarzalnego. Bez tego przedłużania gra trwałaby może połowę tego (tzn. 4 h), a tak dochodzi drugie tyle tego co się już zrobiło i widziało. Możliwe, że jestem nieobiektywny ale po prostu nie lubię tej gry i od razu po przejściu ją usunąłem. Oceny nawet nie wystawiam, bo była by bardzo niska i pewnie niesprawiedliwa
  11. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Silent Hill 3 HD Idąc dalej z serią SH ukończyłem trzecią część, którą także mam w edycji HD na konsole Xbox One X. Niestety o ile Silent Hill 2 był naprawdę pozytywnym zaskoczeniem, tak "Trójka" jest trochę rozczarowująca. Dużo więcej spodziewałem się po tej grze. Zaznaczę, że według mnie nie jest to zła gra, posiada dobre momenty aczkolwiek to nie jest moim zdaniem poziom SH 2. W szczególności w dwójce była o wiele głębsza fabuła, gęstsza atmosfera, można ją uznać za horror bardziej psychologiczny. A w trzeciej części zostało to spłycone, akcja przyspieszyła a historia jest o wiele bardziej typowa dla horrorów. Wielkie zło, które wraca, tajne sekty itd. Mnie to ani nie przestraszyło ani nie zaciekawiło jakoś specjalnie. Tym bardziej, że przez sporą część gry nie znajdujemy się w samym miasteczku Silent Hill tylko włóczymy się hipermarketach czy kanałach. Dodatkowo w grze pojawiają się bronie które trochę zabijają klimat typu katana czy karabin maszynowy. Używanie takich broni przez naszą postać (a także przez przeciwników) sprawia, że wybijało mnie trochę z rozgrywki. Gdybym miał oceniać to SH3 dałbym naciągane 7-/10.
  12. KJL

    Jaki masz backlog?

    Ponad 900 gier ukończonych to jest naprawdę wyczyn. Ja nie wiem czy bym z 200 uzbierał wliczając nawet w to gry typu Harry Potter i Kamień Filozoficzny ukończony w podstawówce
  13. Wredny - nigdzie nie napisałem, że Assassin's Creed 1 czy 2 to są gry wybitne (moim zdaniem są ok z tym, że 2 i Brotherhood są lepsze od 1). To czy się przy nich nudziłeś czy nie to już jest kwestia indywidualna. Ja podałem je jako przykład z jednej serii - bo było wspomniane o tym, że nowsze AC są o wiele dłuższe. Chodzi mi o to, że te gry spokojnie możesz skończyć trzymając się fabuły w miarę przyzwoitym czasie. Natomiast nie chce mi się spędzić 100 godzin grając w AC: Odyssey lub Valhallę. Może kiedyś jak przejdę inne ciekawsze według mnie gry i będę miał czas (czyli pewnie nigdy ) to zagram, ale jakoś specjalnie mnie to nie interesuje. Owszem są dobre gry z otwartm światem (Red Dead, GTA, Witcher, Elder Scrolls itd). Tak samo jest sporo gier, którym warto poświęcić dużo czasu (głównie RPG, strategie). Ale żeby tak było musi być jakaś ciekawa historia+dobry gameplay. A Doom od początku (tj. od gry 1 i 2) nie był typową grą w którą się szło po sznurku, już wtedy było troche szukania tych kluczy, czaszek, broni, power-upów itd. Oczywiście można to było trochę urozmaicić i rozbudować, ale moim zdaniem twórcy poszli o krok za daleko. Nadal uważam, że to bardzo dobra gra po prostu taki minus wg mnie.
  14. Zacytowałem tylko fragment tego postu Ukukiego ale mam podobne wnioski na temat tego całego wrzucania systemów RPG-podobnych do gier akcji. Moim zdaniem jest to kompletnie niepotrzebne, a dodanie tego w takim Doomie uważam za przegięcie. Ja też wolę krótsze ale bardziej treściwe gry (mogą być liniowie). Teraz mam wrażenie, że większość gier to są molochy. Taki Assassin's Creed 1 i 2 można było przejść bez znużenia, ale co mnie najbardziej odrzuca od potencjalnego zagrania w Origins i Odyssey to właśnie bardzo długi czas grania z czego większość to nie jest main quest tylko właśnie crafting, zbieractwo, chodzenie bez celu po jakichś pagórkach. Zresztą też nie jestem fanem "realizmu". Oprócz wyjątków nie lubię jak w grze muszę karmić swoją postać, nadmiernie dbać o ekwipunek, łowić ryby, polować czy golić się. Ja od gier oczekuję dobrej fabuły, rozrywki, akcji, widowiskowości itd. a nie robienia jakichś nudnych powtarzalnych rzeczy przez kilkanaście godzin.
  15. KJL

    własnie ukonczyłem...

    Silent Hill 2 HD Do zagrania w tę grę zbierałem się wiele lat i zawsze odkładałem to "na później" - zawsze była jakaś wymówka, albo gra mi na PC nie odpalała, albo grałem w coś innego albo w ogóle nie grałem w żadne gry. Tutaj zaznaczę - nigdy nie grałem w wersję na PS2 ani w żadnego innego Silent Hilla, a grę ogrywałem na Xboxie w edycji HD (SH2+3). SH2 jest bardzo ciężko ocenić. Z jednej strony fabuła, klimat, dźwięki i pewne niedopowiedzenia, które się wyjaśniają lub nie w czasie gry - to jest naprawdę top jeżeli chodzi o horrory. Zresztą mam wrażenie, że te elementy najczęściej są niedopracowane i głupio wytłumaczone w tego typu grach lub filmach - więc tutaj naprawdę byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Grafika była - średnia, ale przy takiej historii można na nią przymknąć oko. Natomiast zdecydowanie największą wadą jest praca kamery. Gra usilnie walczy, żeby pokazać nam dosłownie wszystko, tylko nie to co znajduje się przed oczami naszego protagonisty. Mogli ją po prostu umieścić sztywno za jego plecami i tylko momentami, żeby nas zaskoczyć mogła się ona zmieniać. Zresztą przez "przeskoki" tej kamery szczególnie w wąskich korytarzach trzeba na mapie sprawdzać skąd się przyszło i gdzie się jest. Ogólnie po ukończeniu SH2 od razu zacząłem grać w SH3 co jest chyba najlepszą rekomendacją dla gry (ja bym jej dał takie 8+/10). Tak jeszcze dodam, że jako osoba, która nie zna SH nie wiedziałem za bardzo czym jest to miasto, nie wiedziałem o co chodzi itd. ale sobie poradziłem. Co innego SH3 - zacząłem grać i zupełnie nie wiedziałem o co w tej grze chodzi. W internecie przeczytałem, że przed zagraniem w część 3 warto znać fabułę części 1, która... nigdzie nie jest dostępna i nie można w nią zagrać Jak jest jakaś gra, którą warto byłoby odnowić - to moim zdaniem jest jeden z logicznych faworytów, bo gdyby nie wikipedia to o co chodzi w części 3 to bym za bardzo nie wiedział.
  16. KJL

    Wiedźmin Remake

    Nie grałem w Wiedźmina 1 dobre kilkanaście lat, więc pamięć mnie może mylić, ale system walki polegał chyba na tym, że był szybki i ciężki atak i trzeba było w odpowiednim momencie kontynuować uderzenia (pojawiał się wtedy chyba ognisty miecz). Mi tam ten system walki się podobał, w moment go załapałem, nie był ani trudny w praktyce ani skomplikowany do zrozumienia ani drewniany, chociaż wiadomo - są różne gusta. Natomiast sam klimat gry był fenomenalny, te wsie, miasta, pola jaskinie, cmentarze, Kaer Morhen. Dwójka już tego nie miała tak jak napisał ktoś wyżej trochę ja zamerkanizowano ale nie jakoś bardzo, a trójka była bardziej w tym temacie podobna do jedynki niż do dwójki. Pamiętam za to, że jak zacząłem w jedynkę grać to skończyłem cały main quest i z 90 % misji pobocznych. Świetna gra.
  17. KJL

    Wiedźmin Remake

    Jedynka była bardziej, że tak powiem "pecetowa" niż dwójka - co nie dziwi, bo wyszła tylko na PC-ty. Mi ona się bardzo podobała, ciężko powiedzieć, która była lepsza jedynka czy dwójka. Powiem, że jednak trochę lepsza była jedynka, ale dwójka nie była złą grą. Jak miałbym uszeregować Wiedźminy to ustawiłbym je tak - 3, 1 i 2. A sam remake mnie średnio interesuje, trzy części ograne, książki przeczytane, czasu na granie mało a backlog ogromny więc nie ma sensu wracać
  18. KJL

    Super Mario 3D All-stars

    W sumie zastanawiałem się czy nie kupić tego zestawu - w szczególności dla Galaxy. Tyle, że pograłem na GC chwilę w Sunshine, wydawał się całkiem przyjemny - taka gra, żeby sobie poskakać. Tak mi się wydawało, dopóki nie pograłem trochę dłużej. Na jakiejś planszy spadłem w przepaść. Bodajże musiałem zaczynać całą mapę od samego początku, czyścić terenu z tych plam, żeby jeszcze raz dojść do wejścia do wejścia do tego levelu i zacząć go od nowa. Gra jest bezlitosna dla nowicjuszy zostałem "wyleczony" z grania w Mariany po 2 godzinach. Dodatkowo mamy tylko 3 życia więc nawet jak przejdziemy jakiś level i stracimy kilka żyć to lepiej wyjdziemy jak zresetuje się konsolę, żeby go przejść bez utraty tych żyć. Kiedyś może wrócę, ale gra jest bardzo hardkorowa.
  19. KJL

    Cyfrowe zakupy growe!

    Ukukuki napisał już wszystko na temat, ale ja też dodatkowo polecę korzystanie z gog.com. Świetny sklep, zero problemów z uruchomieniem gier, wszystko działa jak trzeba.
  20. KJL

    Dead Space (Remake)

    Ale ja nikogo nie chcę przekonywać do swojego zdania, zapytałem się jedynie z ciekawości. Jedynie chciałem powiedzieć, że MOIM ZDANIEM można bez żadnego problemu obecnie zagrać w Dead Space w miarę dobrej jakości jak się chce. Już pomijając wersję na PC (gram czasami, ale głównie na konsoli) to grałem też w różne gry z Xboxa 360 na Xboxie i nie było jakiejś tragedii w sensie, że gra jest tak brzydka/sterowanie tak toporne, że nie da się w to grać. Aczkolwiek jak dla kogoś te usprawnienia są warte wydania 280 złotych to ok, moim zdaniem się to nie opłaca - i tyle.
  21. KJL

    Gotham Knights

    Elden Ring nie jest w moim typie (nie lubię gier souls), ale tak to dobra gra, podobnie Horizon FW. W TLOU2 chętnie bym zagrał. Dying Light 2 ma na metacritic średnią od użytkowników 4.9 Deathloop 6.5. Ja bym dodał jeszcze Doom: Eternal i Resident Evil 8. Także jak na okres 3 lat w branży no moim zdaniem jest to bardzo słaby wynik, poza tym większość z gier tego okresu i tak mogę zagrać na poprzedniej generacji. I jak się to porówna z latami wcześniejszymi (a jest to 5 generacja kiedy świadomie gram) to ostatnie 2-3 są moim zdaniem okresem gdzie oprócz wyjątków nic się nie dzieje i rzadko kiedy miałem efekt "wow, co za gra", a w większości przypadków mam wrażenie, że gra wychodzi i jest zasyp negatywnych komentarzy ze strony użytkowników bo albo coś nie działa jak trzeba albo jak działa to jest zawód.
  22. KJL

    Dead Space (Remake)

    Z MGSami to jest taki kłopot, że nie można ich obecnie nigdzie kupić (na Xboxa). Więc nawet nie reedycja, ale mogliby chociaż wypuścić te części z edycji HD, które wycofali ze sprzedaży+dodać 4 część. A Dead Space 1 tak jak mówiłem, tak jak w sumie sam potwierdziłeś, nie ma problemu ani z jakością produktu ani z jego dostępnością.
  23. KJL

    Gotham Knights

    Tak z ciekawości się dopytam, nie jestem złośliwy. 2022 r. się kończy weźmy pod uwagę lata 2020-22. O jakich grach mówisz, że są "nowymi tytułami w tej wspaniałej oprawie i technikaliach" ?
  24. KJL

    Dead Space (Remake)

    Wiesz...zależy jak na to patrzeć. Moim zdaniem za niedostępną grę można uznać np. Metal Gear Solid 4, tutaj faktycznie jest problem, a nie grę, którą można kupić za 20 złotych i zagrać na chyba każdym komputerze, którego się kupiło w ostatnich latach. Już nie mówiąc o tym, że jest na Xbox One i na XSX. Jeżeli chodzi o niską jakość - to tutaj każdy ma subiektywne zdanie. Według mnie to jest ciągle dobra gra, w której grafika nie zestarzała się na tyle, żeby ciężko to było w to dzisiaj grać - zresztą jak w większość gier z tego okresu. Oczywiście czasami odświeżanie gier jest uzasadnione, jak już jesteśmy przy MGS-ach to np. w pierwszą część ciężko jest obecnie grać. A w to, że remaster jest analizą jakie jest zainteresowanie serią to nie wierzę. Jak wypali to możliwe, że zostaną wydane po prostu 2 i 3 część i za sumę prawie 900 złotych (1 ma kosztować 280 zł) będzie sobie przypomnieć całą trylogię. W tym miejscu chciałbym dopisać, że tutaj nie chodzi mi o pieniądze a stosunek jakość/cena. Jak wychodził pierwszy Dead Space był warty swojej ceny - był nowy, ciekawy, dopracowany, działał sprawnie. Ja jako gracz chcę nowych i fajnych gier a nie ciągłego wracania do starych gier sprzed 20 lat a analizę co się opłaca a co nie pozostawiam twórcom. Ja tylko mogę przypuszczać, że w zalewie gier sprzed ponad dekady jakakolwiek nowa marka mogłaby się dobrze sprzedać, bo o to jest obecnie ciężko.
  25. KJL

    Dead Space (Remake)

    Kolejny według mnie ze zbędnych remake'ów. Oryginalna jest ciągle dostępna w sklepach, nie jest też jakaś strasznie archaiczna, można spokojnie w nią dzisiaj zagrać i nie będzie to jakoś źle wyglądało. Więc moim zdaniem sensowne by było zrobienie kolejnej części gry, ale to jest obecnie bardzo niepopularne, raczej się robi rimejk za rimejkiem starych gier sprzed lat. Żeby nie było, jak wyszedł Dead Space - kupiłem go kilka dni po premierze i było warto, bo to ogólnie jest bardzo dobra gra, tyle, że... to już było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...