Powinniśmy wyjść i cieszyć się grą, bez spiętej dupy i odpaść po 1:5, albo optymistycznie po 2:5, oby tylko zatrzeć tę padakę i pozostawić po sobie lepsze wrażenie. Awans jest nierealny, więc robienie pod siebie o ilość wpuszczonych bramek jest bez sensu. Naprawdę lepiej wpuścić te 5 bramek, dać wolność ofensywnym zawodnikom, stworzyć kilka sytuacji, niż przegrać 2 golami po Częstochowie i wstydzić się za taką grę.