Czyli generalnie Elex na sterydach, dla mnie to dobra wiadomość. Podoba mi się to, że idą nie w powiększanie świata dla samego jego powiększenia, a bardziej w modyfikację i - przede wszystkim - jego zapełnienie. W pierwszym Elex nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że świat gry nie był wystarczająco wypełniony, bo zabrakło na to czasu. Wiele ciekawych miejscówek można było lepiej wykorzystać. Zamiast trzech frakcji, tym razem będziemy mogli wybierać spośród pięciu, a bonusowo dostępna będzie jeszcze jedna, która dostępna będzie w pewnych nieokreślonych okolicznościach. Dobrze też, że tym razem trzymają się obranego kierunku i tylko rozwijają pomysły z części pierwszej, nie wywracając wszystkiego do góry nogami jak w przypadku Risen.