Ten pościg za grafiką na konsolach psuje całą radość z grania na nich, każda premiera bombardowana jest cyferkami, zamiast skupiać uwagę na samym tytule. Jeszcze jakby w tych mocniejszych konsolach zawsze punktem odniesienia było 60 klatek, a dopiero wtedy maksymalizowanie grafiki pod taką konfigurację, no to wtedy OK, ale forsowanie 30 klatek żeby móc wyświetlić ochłap tego, co jest w stanie wyświetlić mocny PC? Konsole są ograniczone i to jest normalne, a MS, Sony, developerzy i wszyscy dookoła zakrzywiają rzeczywistość. Kiedyś wyciskało się max ze sprzętu i nic ponad to, teraz developerzy silą się na wyciskanie ze sprzętu więcej, niż faktycznie jest on w stanie zaoferować, bo trzeba równać do PC.
Gracze: nie chcemy pecetowej grafiki w 30 klatkach
Developerzy: no to macie tutaj możliwie najbliższą pecetowej wersję gry w 30 klatakch, która koło wymaksowanej pecetowej de facto nawet nie stała