No i dlatego ja kupuję w cyfrze, cieszy mnie wygoda, cieszy mnie patrzenie na cyfrową półeczkę i mam to uczucie posiadania, mimo, że jestem świadomy, że faktycznie tak nie jest i to nie jest moje w klasycznym rozumieniu. Po prostu tu i teraz tak czuję, to po co mam do tego dorabiać filozofię i sobie mącić dobry mindset. Cały czas rozbudowuję sobie tę kolekcję gierek, a jak mi to zabiorą to po prostu machnę ręką, bo "to tylko rzeczy" i trudno, chuj wam w dupę, zrobiliście mnie, po prostu drugi raz w to nie wejdę. Jak padnie Steam (co się nie stanie, no proszę was, nie za moich resztek młodości i wieku średniego, a na starość to będzie ostatnia rzecz, którą bym się przejmował) i powstanie jakiś jego następca, to to już nie będzie dla mnie, drugi raz się nie dam nabić w butelkę.
No ale jest jeszcze GOG i jak mogę, to tam kupuję oczywiście. Jaką ta platforma ma przyszłość na dłuższą metę? Nie wiem jak obecnie, ale nie tak dawno temu był czas, że bieda piszczała, na co wskazywały statystyki, zwolnienia, zmiana priorytetów firmy, eksperyment z wrzuceniem do oferty gier DRM/z funkcjami DRM.