Ale jednak to charakteryzuje najlepszych, że gra się dla pucharów, a nie żeby zajmować niezłe pozycje. Nie zdziwię się, jeśli w ciągu następnych lat nie zdobędą żadnego, poza jakimś pucharem myszki miki. Zawodnikom nie może wejść w krew taki mental, bo takie coś śmierdzi Tottenhamem.
Wydaje mi się, że tak właśnie pomyśli część zawodników Arsenalu, a może i po wszystkim Arteta im to powie. Brzmi jak szybka droga od potencjału do zmarnowania potencjału i marazmu. Z tym jest tak samo jak z obiecującymi talentami, które myślą, że jeszcze mają czas, jak jakiś Asensio z Realu. A może ktoś ważny odejdzie, a może odejdzie sam Arteta i co wtedy? Trzeba grać o tu i teraz, wygodnie jest myśleć o jakiejś nieokreślonej przyszłości i sobie prokrastynować. Z tą młodością nie ma co przesadzać, poza Saką, który pewnie jest najlepszy, cała reszta powinna już grać na pełnej.