Dla mnie spoko rzecz, że po dwóch latach sam sobie otworzę konsolę, wymienię pastę termoprzewodzącą i jadę dalej, znów mam idealnie cichutki sprzęt. W przypadku tej konsoli to banalne. PS5 i ciekły metal? No powodzenia (wżery na APU included). Trochę pecetoza, no ale jak już tak wspominacie te 2,5 tysiąca, jakie trzeba wybulić za konsolę, to dla mnie jest to spoko opcja i duża zaleta sprzętu samego w sobie. Żadnych cewek, Nideców, sreków i innych takich też na plus. Przejebane, że płacisz za PS5 tyle samo, co inni, a musisz bawić się w loterię wentylatorową i modlić się, ŻEBY TO BYŁ TEN, ŻEBY CEWKI BYŁY CICHE xd Co chwilę jakieś "rewizje", inne radiatory, no wkurwiające to jest. Lutowany dysk... No W Xboksie też coś pozmieniają, ale to jest kosmetyczne aż do kolejnej konsoli Slim czy "Pro".
Tak, przede wszystkim liczy się to, co jest wyświetlane na ekranie, to jasne, tylko jakoś mniej boli wyłożenie 2,5 za taki sprzęt jak Series X. Już nie wspomnę o jakichś skalperach i przepłacaniu do niedawna xd PlayStation to taka typowa chińska myśl inżynieryjna i za 1500 zł byłoby w porządku. Jeszcze ten gówniany plastik, który strach wycierać z kurzu, bo chwilę temu kupiony sprzęt będzie wyglądał jak gówno. Dlatego albo wyjdzie kilka zabójczych ex-ów, w który MUSZĘ zagrać, albo obniżka ceny i wtedy mogę myśleć o zakupie, bo obecnie nic mnie nie przekonuje, jako że posiadam też PC i powoli nadrabiam zaległości z Sonki.
Inna sprawa, że niektórzy po prostu z generacji na generację siedzą na PS, tam mają swoje cyfrowe gry, swoje profile, no to niejako są "przymuszeni" kontynuować na tym, co Sony wypluło.