Przykre jest to, że człowiek czeka, ma nadzieję na porządnego wreszcie battlefielda. Że ten stary, styrany życiem gracz, nadal wierzy w to, że zagra w coś pokroju bc2. Tak sobie kontestuje, że wszystko jest teraz byle jakie, nastawione głównie na zysk, robione bez pasji. Jak się czyta te ostatnie wiadomości o procesie powstawania tej gry, to nóż się w kieszeni otwiera. Battlefield powinien zostać (pipi) battlefieldem. Nie można bylo tego co sprawdzone dopakować współczesną grafiką itd.? Najgorsze jest to, że ja to pewnie wezme bo co mam robić? Uwielbiam tą serie.