-
Postów
472 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez K.Adamus
-
Albo "zdroworozsądkowością", o ile takie słowo istnieje.
-
A przy tym całym gadaniu np. o tyłku EVE w Stellar Blade - niezależnie czy ktoś czuje się uprzedmiotowiony czy mu się podoba granie atrakcyjna postacią - giną kwestie artystyczne np. dziwnego tempa rozgrywki, problematycznego systemu parowania, fabuły, lore, konstrukcji świata, czy biznesowe - jak relatywnie niewielkie zespół robi grę AAA i czybwyszlo, ekspansja tytułów azjatyckich na zachodnie rynki etc. Nawet o ten tyłek można kłocić sie w ciekawy sposób - czy to tani chwyt marketingowy czy uważne wsłuchanie się w niewypowiedziane na głos potrzeby zachodniego odbiorcy, czy odpowiedź na kulturowe wojenki? Czy żadne? Co to mówi o seksualności Azji a Europy. Jak się ona zmieniła m. in. przez gry. Czym ta fetyszyzacja różni się od Bayonetty, czemu tam to zrobiono dobrze a tu - moim zdaniem - niekoniecznie. Czemu nie odważono się na jakieś naprawdę sensowne (no ja wiem, że jakieś tam jest, ale c mon) uzasadnienie wyglądu EVE. Ale nie. Obraza jednych i drugich. Pół internetu : "Tak baby nie wyglądajo!". Drugie pół: "Wyglodajo, ino nie tu". Hur durrrrr. Piwnica! Lewaki! Prawaki! Znajdź se babę! Chyba ty! I tak samo mnie to wkurzało przy Horizon czy drugim Spider Manie. Jestem dorosłym człowiekiem - Aloy czy MJ to fikcyjne bohaterki, niech se wygląda jak twórcy wymyślili, a wyglądają w mojej opinii normalnie. W ogóle nie rozumiem tego dymu. Z drugiej strony czy przebieram bohaterkę Stellar Blade w kuse spódniczki? No a jak? Oczywiście. Jedno z drugim się nie kłóci. To decyzje deweloperów, można dyskutować o zasadności, ale branie wszystkiego personalnie do siebie i jakieś wojny podjazdowe, bojkoty, ankiety, pikiety... I obie strony barykady mają swoje za uszami. Głównie postawienie owej barykady, konsekwentne jej wzmacnianie i umacnianie przekonania, że trzeba się napierdalac, bo jak nie boli to nie ma rozmowy. Sorry. Ulało mi sie
-
Ja wiem że dyskusje są potrzebne, dobrze się pokłócić, to rozwijające, ale czasami może po prostu lepiej pograć w gierkę i się uśmiechnąć zamiast wsiadać na białego rumaka i jechać ratować to biedne nieświadome swej zaściankowości społeczeństwo? Bo mam wrażenie, że ostatnimi czasy więcej uwagi poświęca się ilości kilogramów bohaterki czy rozstawowi jedynek protagonisty zamiast mechanikom, pacingowi czy scenariuszowi - na tym polu często o wiele bardziej przydałby się prewencyjny kop zasadzony niektórym deweloperom, niż w przypadku kwestii kulturowych/światopoglądowych. A. No i można też bez deprecjonowania rozmówcy, zero-jedynkowosci czy obrażania się/kogoś. Nie mówię tu o koledze z CD-Action, bo tematu nie znam a prelekcji nie widziałem, ale zaczyna mnie męczyć, że każda rozmowa sprowadza się ostatnio do tego kto komu i w jakiej pozycji, jakby tylko to świadczyło o jakości danego tekstu kultury. I mówię tu o obu stronach tego wydumanego "konfliktu", od lewej do prawej. Umiar i proporcja.
-
Nie interesowałem się w sumie, ale chyba i tak nie chciałbym robić z tego pracy. Wiem że się mówi, że jeśli hobby to twoja robota to wygrałeś życie, ale tu chyba tak nie do końca jest. Przynajmniej jeśli mowa o mnie, bo ja lubię oddzielic robo od tego "poza". W sensie pisze o czym chce, Roger jasne, konsultuje czy temat dobry czy może szukać czegoś innego (choć raczej się to nie zdarza) ale nie wpieprza mi sie w tekst, nie zmienia, raczej nie odsyła (na palcach jednej ręki policzę jak prosił żeby dodać jakiś wątek albo coś zmienić i to raczej na początku "kariery", za co mu chwała i cześć, bo dużo się nauczyłem w te kilka lat mysle). Mam dużą swobodę w długości i konstrukcji tekstu. Robię to po swojemu, czasem zbyt egzaltowane, czasem przegnę z poetyckością ale tak jak czuje i nikt z tym nie ma problemów. Wątpię by na etacie, z naciskiem na zarobek firmy, zwrot kosztow i produktywność taka swoboda miała miejce. Plus tu zawsze mogę tym rzucić w cholerę :D nie żeby chciał, nigdy, ale wiecie, a nuz mi odwali, wezmę rodzinę, namiot i będę wypasał alpaki w Chile.
-
Z tą kasą to kurcze już kiedyś była rozmowa. W sensie to zajebisty dodatek za pracę, ale dla wielu wcale nie kluczowy. Pisanie do papierowego czasopisma jest dla mnie w jakiś sposób prestiżowe, to takie małe spełnienie marzeń. Ale jak przelozyc czas włożony na pieniądze, to o wiele więcej bym zarobił (o wiele) zostając nadgodziny w robocie. Nie narzekam, w ogóle nie o to chodzi, wiem jak się dogadywałem i że nikt mnie nie buja bo papier nie przynosi kokosow. Jest gitara, mam na gierki z pisania bez obciążania budżetu, bajka. Po prostu zarobek nie jest tu głównym argumentem. Dla cyfrowego portalu gdzie za kilka lat traci mogą zniknąć, profil miejsca się zmienić i którego nie położę na półce czy nie pokaże córce za 20 lat nie pisałbym. PSX to pasja, świetne miejsce i super ludzie z którymi tworzy się jakaś więź (tak Zgredy, jak i Forumek). Portal traktowałbym jako robotę. A jak robota, to nie za te pieniądze. A jeśli za te, to nie takim nakładem sił, na czym ucierpiałaby jakość. A tego przy podpisywaniu się nazwiskiem nie chce. Tak że tego.
-
Oj tak, od około 2000 r. Co najlepsze mój ojciec pracował w okolicach Barcelony (cała rodziną za Barcą!), potem i ja się tam zahaczyłem na moment. Saksy. Wyobraź sobie te wszystkie derby Hiszpanii oglądane w Katalonii. Ja jeden z białym szalikiem, 50 chłopa za Blaugraną. O dziwo atmosfera jak z książki, lekkie podsmiechujki, zero agresji
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
K.Adamus odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Też miałem problem. Nie chciało mi hasła resetować. Na szczęście Perez stanął na wysokości zadania, wszystko ogarnął. Po krótkiej rozmowie doradził mi jak naprawić kapiący kran i czym czyścić zmywarkę. Matka zapłakana zadzwonila, że od miesiąca gardło ja bolało a tu minutę temu listonosz przyniósł tabletki ziołowe domowej roboty Pereza i już jest dobrze. Właśnie zrobiłem sobie przerwę od Stellar Blade i poszedłem do łazienki. Po wyjściu żona mówi, że nie muszę już przeklinać, że właśnie był jakiś Perez i pokonał te pieprzoną skakaną sekcję. Że zaparzył kawkę, zrobił korektę tekstu i wyszedl. Pierwsze słowo córki - Perez. Drugie imię córki? Perez. A w skrócie - jak tak ma wyglądać kontakt czytelnik-wydawca czy pracownik-szefo, to naprawdę zaczynam wierzyć, że dobijemy do tego 500 nr -
A przy tym gra jest bardzo czytelna, jeśli chodzi o zadania i bez problemu można wszystko sobie ogarnąć z tyłu głowy. Dobry quest-design dobrej zabawy życzę, daj znać jak skończysz. Kończę offtop, bo mógłbym tak godzinami XD
-
W teorii tak, w praktyce 1) chyba lepiej oddać to miejsce komuś, kto ma emocjonalny związek ze sprzętem 2) jednak osobista znajomość tematu plus możliwość wzbogacenia tekstu o prywatne wspomnienia i odczucia znacznie wzbogaca lekture. Sam raczej staram się pisać o czymś co znam/pamiętam/mam sentyment/chce zgłębić, dlatego nie pcham się do wydań które są mi odleglejsze tematycznie i myślę że wielu Zgredów ma podobnie. Acz z drugiej strony dobry research często wypełnia braki. Tak czy siak chyba wolę jak teksty piszą ludzie zajarani danym sprzętem, dodaje to ten pierwiastek dziececego entuzjazmu, który ciężko uzyskać w inny sposób.
-
Zazdroszczę dwukrotnie. Raz - wydania. Ja ukończyłem na premierę więc pewnie skończy się na tym, że kupię drugi raz. No ale Larianom to mi nie szkoda (Perez, ustaw tam przelewy za moje wierszówki do nich z tytułem "na Baldura IV") A po drugie, że zagrasz w to pierwszy raz. Piękna growa przygoda, jakiej w dobie "produktów w miejsce produkcji" (no, wyzlosliwiam się, ale sami wiecie jak jest) od lat nie przeżyłem. Dobra, było o Baldurku - Łom, możesz działać XD
-
I na tym jednym się skupilem, bo na kolejne szkoda znaków (a i tak człowiek musiał ciąć). I zeby tradycji stało się zadość - ładna okładka.
-
Dawać mu czerwony kolorek, niech przyciąga jak płachta byka
-
Jak zawsze dziękujemy. A serię Leprechaun musisz obejrzeć, nie ma, że boli. To będzie na egzaminie więc sorry. Nie obiecuję, że będzie przyjemnie, nie obiecuję, że będziesz szanował siebie po seansie tak, jak przed nim, ale cóż, nikt nie mówił że popkultura ma sprawiać przyjemność Adam, wesprzyj mnie. Czytam tę recenzję numeru na wsi, w pięknych okolicznościach przyrody, popijam kawkę, córka zafascynowana od godziny patrzy jak pies leży na trawie (i niech patrzy do nocy), zona (kazała pozdrowic) opala nogi, pustułka pohukuje czy co tam pustułki robią. O ile to pustułka w ogóle a nie lokalny powsinoga Pan Z. Pięknie jest, Kmiot, dzięki w imieniu redakcji za dorzucenie cegiełki do porannego chillu. Wyjdź kiedyś z piwnicy, przyjedź do KRK, napijemy się zimnego
-
@Mantis Robi się dziwnie... Też 35 lat, też rozjebane plecy, w zeszłym roku prześwietlenia i rehabilitacja (plus rotator barku), też Real Madryt i tez od ćwierć wieku, w sumie to od momentu jak Figo przeszedl. Dziś odebrałem szalik Realu dla córki (ma dziesięć miesięcy a na druga bramkę Bayernowi, która musiałem jej pokazać powiedziała "bam")
-
@Mantis W artykułach kilka razy pisałem, że branża urosła, nim dorosła. Zbyt szybko wskoczyła w naprawdę potężne pieniądze i nie było czasu na zdrowy rozwój. Trochę jak kurczaki na KFC. Na szczęście nie trzeba patrzeć tylko na tych największych. Zagrajcie w Muminki.
-
Podjarany, podkur*iony albo podpity
-
Osobiście też jestem przeciwnikiem ocen. 2, 3 zdania podsumowania w rameczce, wypis plusów i minusów. Ewentualnie każdemu zgredowi 3 foty zrobić, podjaraną, średnio podekscytowaną i taką "meh" - potem wybraną dodawać pod recenzją Ale to takie gdybanie, temat raczej nie do ruszenia
-
W ogóle wielu Zgredów pracuje w branży, ja bym chętnie poczytał raz za czas zamiast klasycznego publi jakieś wspominki, anegdoty, jak wygląda dzień w takim marketingu (niby każdy wie, ale pewnie zdarzają się ciekawe nieoczywiste sytuacje i wyzwania) etc. Jakieś branżowe, mocno subiektywne arciki na 3-4 str Mam kumpla który jest concept artysta i niby sprawa prosta - zlecenie i rysowanie - a potrafił godzinami opowiadać o dziwnych jobach i absurdalnych sytuacjach tak, że zrywaliśmy boki. To co, Roger, dzień z życia naczelnego?
-
Pół tysiąca... Epicko by było...
-
Jeszcze 331, najbliższa liczba pierwsza
-
Najprędzej suszy
-
Panke Areczku, święta to są dla zarządu, numer sam się nie druknie i nie rozniesie XD
-
Nie gram, mój "PC" ledwo ogarniał nagrywki z chłopakami z Bez Dyskusji a Azi z Pograduszek jak dostał plik dźwiękowy, to ponoć tydzień klął
-
Wydania specjalne - temat ogólny
K.Adamus odpowiedział(a) na rodi84 temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Tytuł mam na półce tylko po ang więc się nie interesowałem -
Wydania specjalne - temat ogólny
K.Adamus odpowiedział(a) na rodi84 temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Wow, nie wiedziałem że ogarniają też tłumaczenia. Ja od nich mam point n click, cRPG, SNES i horrory. Jak za zboże, ale wykonanie prima sort