-
Postów
4 881 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Homelander
-
Nie no jasne, jak masz na to kasę to w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać. Po to się ciężko pracuje żeby było w życiu wygodnie. Ogólnie megazakup. Swoją drogą nieźle doją za te dyski. W Stanach w BestBuy 300$ co z taxem po obecnym kursie daje 1450zł
-
A to nie Kapitan Ameryka walczy teraz młotem?
-
Ja mam 2TB dysk który używałem z Xbox One i tam sobie zrzucam rzeczy w które nie gram aktualnie. Przerzucenie to kwestia paru/parunastu minut, a koszt nieporównywalnie mniejszy. Te 650gb to ile, minimum z 5-7 gier, serio gra ktoś w 5 gier na raz?
-
Nie szukaj w niej tego czego tam nie ma i tyle. Ja w Gran Turismo też nie szukam epickiej fabuły, a w Spidermanie niesamowitego modelu jazdy
-
Gra jest praktycznie cały czas w takich promocjach, że chyba każdy zainteresowany kupił. Mogliby dać coś mniej oczywistego jak Fire Emblem, Xenoblade czy Monster Huntera
-
Jasne, że jest to ok, tylko wnioski z grania jakie wyciągasz są całkowicie sprzeczne z tym co piszesz. Piszesz, że walka jest złożona i rozwiązywanie problemów jest złożone. A cała reszta prosta. Znaczy jaka cała reszta? Fabuła? No jest prosta, ale jak chcesz się w nią zagłębić, znaleźć miejsca ze zdjęć, książki w zamku Hyrule to jest jej całkiem sporo. Co jest jeszcze proste? Eksploracja? No nie jest w żadnej mierze prosta Rozwój postaci? No tylko dwa współczynniki są co jest proste, ale jest mnóstwo strojów i ich upgrady, które zmieniają sposób grania w grę. No ni cholery nie chce mi ta prostota wychodzić. Przeciwnie, Zelda BOTW to chyba najbardziej skomplikowana (nie mylić z trudnością) gra w jaką grałem, a graczem jestem od 35 lat
-
Znaczy co w niej jest lepsze? Dialogi? Rozwój? Fabuła? Filmiki? No bo kierując się takimi zasadami Until Dawn jest lepsze od Wiedźmina, bo ma lepsze filmiki. A Eye of the Beholder od Skyrima bo ma lepszy rozwój. Siłą Zeldy, jak już pisałem, jest fakt, że każdy z problemów możesz rozwiązać po swojemu. Nie masz jednej czy nawet trzech ścieżek, masz ich tyle ile zdołasz wymyśleć. W Wiedźminie masz jedną słuszną drogę, wszystko jest jasne i proste. Do tego milion znaczników, które myślą za Ciebie. Ja nawet Wiedźmina 3 nie traktowałem jak gry rpg, a jak takie GTA. Znacznik - filmik - misja. I nie jest to złe, bo i GTA i Wiedźmina uwielbiam, ale to są niezwykle proste w założeniach gry. BOTW jest od nich nieskończenie bardziej skomplikowana. Ale jak ktoś lubi prowadzenie za rękę w grach (i to nie jest przytyk) to faktycznie złożoność Zeldy może przytłaczać.
-
Mnie nie dziwi przegrana akurat z Wiedźminem, obydwie te gry to top topów, a w dodatku Wiedźmin jest na wszystko. Zaś określenie Zeldy jako prostej i przeciwstawienie jej skomplikowanego Skyrima jest tak kuriozalne, że nie wiem czy się śmiać czy płakać
-
Pełna zgoda. Na Switchu jedyną pudełkową grą jaką mam jest Wiedźmin, tylko dlatego, że zajmuje w cholerę miejsca na memorce.
-
Ja grałem dla przyjemności, nie dla serduszek czy broni. Odkrywanie sprawiało mi frajdę, każda walka sprawiała mi frajdę, wałęsanie się bez celu sprawiało mi frajdę. Wyznaczanie sobie celów sprawiało mi frajdę. Spędzanie czasu w Hyrule sprawiało mi frajdę. Jeżeli gra sama w sobie nie sprawia Ci przyjemności to po co w nią grać? W Zeldzie cała przyjemność jest z tego, że sam sobie wyznaczasz cele i je wypełniasz. Jak chcesz. Albo nie wypełniasz. Jedynym obowiązkowym celem w grze jest pokonanie Ganona, cała reszta jest kompletnie opcjonalna
-
Chciałem do Niemców postrzelać Bo chyba ostatni drugowojenny fps w który grałem to MoH: AA na PC zaraz po premierze
-
Czasem trzeba zagrać w coś totalnie odmóżdżającego i innego niż zwykle. Ja kilka tygodni temu kupiłem za jakieś grosze CoD WW2 żeby postrzelać, bawiłem się super aż do misji skradankowej w Paryżu. Porzuciłem więc bez żalu i wywaliłem do kosza No i mam dość CoDa na kolejne 5 lat
-
Hmmm to po to wypuścili te słuchawki z redukcją hałasu. Teraz wszystko jasne
-
A ja się nad Portalem zastanawiam. Nigdy nie grałem, a oceny kosmos. Ktoś poleci?
-
Też nie rozumiem kto wymyślił, że akcesoria gamingowe mają wyglądać jak odpustowe
-
Nie mam nic przeciwko zapłaceniu za dobre słuchawki, wydałem 500$ na Airpods Max z których jestem megazadowolony, ale tutaj chyba po prostu nie warto. Noise cancelling w warunkach domowego grania nie wydaje się specjalnie przydatny, a jakość dźwięku nie jest przełomowa (wg recek na tubie), wręcz przeciwnie. Gdybym nie miał wcale słuchawek to rzecz to rozważenia. Ale wyrzucanie Pulsów lub czegoś porównywalnego mija się z celem
-
Gierka od Ubi, czyli za 6 miesięcy w promocji -70%
-
Plotki mówią o Mario Królikach 2 i o Personach 3-5. I te zapowiedzi mnie nie interesują, bo Mario Króliki nawet jedynka nieruszona, a od Persony odbiłem się wiele razy na Vicie. W sumie nawet nie wiem co bym chciał na tym Direct zobaczyć. Z realnych rzeczy chyba nic. A z marzeń konwersje wszystkich Metal Gear Solidów i porty jakiś gier Rockstara. RDR, GTA 4, Bully - whatever
-
Po pracy często po 12h dziennie 6 dni w tygodniu, posiadając trójkę dzieci i mnóstwo różnych spraw, również wynikających z życia na emigracji, perspektywa pogrania w grę i oderwania się od tego wszystkiego to jedyna rzecz, która sprawia, że jeszcze nie oszalałem
-
Znienawidzony przez większość fanów Segi Bernie Stolar zmarł sobie. Znany jako ten, który zastąpił Kalinsky'ego na stanowisku CEO Segi i zabił najpierw Saturna, a w efekcie straconego zaufania i wściekłości fanów Segi postawił Dreamcasta w bardzo niewygodnej pozycji, co skończyło się dla konsoli fatalnie. Fani Playstation powinni mu dziękować za Crasha i Spyro, które zaklepał dla PSOne jako viceprezes SCEA.
-
Z mojego doświadczenia wynika, że jak spadasz chłopek krzyczy "Oh crap" i jak Legolas w Hobbicie skacze sam po lecących kamieniach. Inne rozwiązania uznaję za nieintuicyjne i niegrywalne Wiem marudzę, pogram to odszczekam marudzenie, gra mi się za bardzo podoba żebym olał, bo muszę guzik nacisnąć
-
To już potęga nostalgii Praktycznie wszyscy narzekają na sterowanie i kamerę w Super Mario 64, a dla mnie to ideał i nie mam absolutnie żadnych problemów. Do hejterów: trudność gry powinna wynikać z założonych i dobrze wykonanych mechanik, a nie niewygodnego sterowania, zjebanej kamery czy cholera wie jeszcze czego.
-
To tylko przykład, o koniu też pisałem. Cieszę się, że ktoś się ze mną zgadza odnośnie sterowania, bo myślałem już, że mi odwala z lenistwa. No coż, mam nadzieję, że się przyzwyczaję
-
W Zeldzie zarządzanie staminą jest, wspinaczka to jeden z najlepszych elementów tej genialnej gry a przycisku trzymać nie trzeba. Więc da się to zrobić lepiej