-
Postów
4 881 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Homelander
-
A ja patrzę na moich synów (7 i 13) grających na komórkach w Robloxy, Brawl Starsy i inne Crash Royale gdzie stoi obok PS5 i Switch i zaczynam to rozumieć. W sensie rozumiem to jak Ty to napisałeś, bo osobiście w głowie mi się to nie mieści jak można chcieć grać w Robloxa zamiast Mario Odyssey, Zeldy czy Ratcheta Więc masz racje, prawdopodobnie nie do końca zrozumiałem i źle odebrałem post mario10
-
Odnoszę się raczej do wypowiedzi, że nie rozumiesz fenomenu konsoli z ponad 100 milionową sprzedażą i całym worek mega gier. No ciężko tu czegoś nie rozumieć Prywatnie graj sobie w co chcesz, tylko i wyłącznie Twoja sprawa co Cię bawi
-
No i znowu się nie zgodzę. Dlaczego 10h zajebistej intensywnej zabawy i zapierającej dech w piersiach fabuły ma być tańsze od 100h łażenia po pustej mapie i zbierania szczurzych ogonów? Obecnie AC Valhalla na PS5 w Gamestopie kosztuje 15$. Wychodzic spoko, nie? W końcu gra na 300h. Nie chcę nawet za darmo szczerze mówiąc Wolę w te 300h przejść 10 innych gier, choćbym miał zapłacić za nie w sumie 700$
-
Jasne, ale nie bardzo rozumiem jak będąc graczem (a chyba nim jesteś skoro tu jesteś) można pisać, że nie rozumie się fenomenu konsoli, która w ciągu 5 lat sprzedała się grubo w ponad 100 milionach kopii i na którą wydano pełno gier z ocenami około i ponad 90 na meta. I, że w tej masie gier nic dla niego nie ma. To już nie jest kwestia subiektywnych odczuć a jakieś dziwne tłumaczenie się przed samym sobą. Tak ja to widzę
-
Twoje ograniczone horyzonty i zamykanie się w wieży z kości słoniowej nie są w żadnym wypadku wyznacznikiem czegokolwiek
-
Dla mnie, i myślę, że dla wielu pracujacych graczy z rodzina, dziećmi, gra na 150h oznacza grę na wiele miesięcy. Wiele miesięcy grania w jedna grę to jakaś abstrakcja. Kilkanaście lat temu gry zaczęły iść w stronę 6-8h kampanii. Teraz jest przegięcie w druga stronę. Uważam, że idealna gra liniowa z nastawieniem na fabułę/akcję to 12-15h, a taki open world powinien zamykać się w 25-30. A potem lizanie ścian, zbieractwo, pucharki co kto chce. I mogę za takie gry płacić po 70$. Dla kogoś kto normalnie pracuje takie pieniadze na giereczkę to nie problem, problemem jest czas na granie
-
Bo alternatywa dla takiego TLOU czy Uncharted jest kolejny, generyczny open world. Ja w zasadzie jestem zadowolony z line-up PS4 i PS5. Z jednym zastrzeżeniem - gry sa zdecydowanie zbyt długie w stosunku do tego co oferuja.
-
Prawda jest taka, że gry nie starzeja się tak bardzo jak kiedyś. W zasadzie we wszystko co było dobre w erze PS3 można spokojnie pograć dziś bez uczucia grania w gry retro. Taki Uncharted 2 wyszedł przecież w 2009, czyli to już 13 lat. W czasach Uncharted 2 13letnie gry to Duke Nukem 3D, Tomb Raider czy Daggerfall, czyli gry już wtedy ewidentnie przestarzałe pod każdym względem. Postęp w tej dziedzinie znacznie wyhamował. Ja w tej chwili ogrywam na mojej PS5 gry z PS4, bo większość poprzedniej generacji przesiedziałem na Xboxie. Gry nadal zachwycaja graficznie, nawet kilkuletnie tytuły jak Horizon Zero Dawn, czyli gra już 5letnia. W 1997 roku mieliśmy Final Fantasy 7, Turoka czy Crasha Bandicoota 2. 5 lat w 1997 miał kopiacy dupę Wolfenstein 3D. Tak więc jasne, koszty gier maja ogromne znaczenie. Ale fakt taki, że rozwój gier (ze względu też na koszty, nikt nie zaryzykuje projektu za 300 baniek żeby wdrożyć jakieś ryzykowne i potencjalnie rewolucyjne rozwiazania) stoi w miejscu sprawia, że warto wydawać tytuły na więcej niż jedna generację. Generalnie przewiduję krach w dosyć niedługim czasie. Już teraz ludzie sa zmęczeni bliźniczo podobnymi tytułami z pseudootwartymi światami, generycznymi action adventure shooterami. W końcu stanie się tak, że kilka głośnych tytułów okaże się porażkami, upadnie kilku gigantów (typuję Ubi, EA) i coś się będzie musiało ruszyć
-
Najgorszy bundle jaki widzialem to Far Cry 6, Madden, punkty do Maddena i karta do gamestopu za w sumie ponad 900$ zeszły w kilka minut
-
Np warte 100$ punkty do Madden NFL albo giftcard do Gamestop. Albo jakieś gównine słuchawki
-
Ukończyłem grać, bo gry nie skończyłem, Horizon: Zero Dawn. Gra absolutnie piękna pod względem graficznym z fantastycznym designem i światem. Szkoda, że świat jest pusty i sztuczny, kompletnie nieinteraktywny. Woda, śnieg, ogólnie przyroda nie reaguje na gracza, nie da się wdrapać gdzie się chce, wejść gdzie się chce. To ma być open world? Fabuła zapowiada się ciekawie, ale jest podana w tak nieinteresujacy sposób i sztucznie, że całkowicie odechciało mi się ja śledzić. Szkoda, bo cała seria dla mnie w ten sposób umiera
-
W Stanach nadal tragedia. Albo kupujesz bezsensowne bundle w Gamestopie (nadal musisz upolować oczywiście, od ręki nie ma nic) albo przepłacasz u skalpelów. Tyle dobrze, że nówki na facebooku śmigaja po 620$, więc tak przepłacasz jakieś 70 (wersja z płytami).
-
Dzięki, odpuszczam zatem. Nie bardzo mam czas na giereczki, które podobaja mi się trochę
-
Po kilku godzinach mam podobna opinię. Gra wyglada absolutnie przepięknie i każda miejscówka czy przeciwnicy zachwycaja. Ale po co robić otwarty świat skoro stopień interakcji z nim jest niemalże zerowy. Nie da się wejść na większość góre czy ruin, fizyka nie istnieje, a nawet nie ma takich pierdół jak reagowanie wody czy śniegu na kroki Alloy. Chcecie wiedzieć jak to powinno wygladać? Zelda Breath of the Wild. Nie wiem czy skończę, bo gameplayowo jest poprawnie jedynie, a historia średnio mnie pasjonuje. Na zwierzaki poluje się fajnie, ale jak chcesz coś zrobić nieszablonowego to nie możesz, bo ogranicza Cię wszystko dookoła. Powiedzcie proszę, czy dwójka to po prostu ładniejsza jedynka, czy gra jest tak dalece lepsza, że warto zainwestować te kilkadziesiat godzin na poznanie historii? Bo zaczynam mieć watpliwości, a backlog growy mam bardzo bogaty
-
Zwykłego gracza Acti jara zdecydowanie. Ja wiem Wredny, że starasz się być taki alternatywny i fajny, ale jest granica logiki i rozsadku, której nie powinno się przekraczać
-
Zapewniam, że nie dlatego, żeby gracze grali sobie w dobre giereczki
-
Pokażesz palcem jakieś korpo z dusza?
-
A jakieś konkretne nazwy albo modele?
-
Jakiego laptopa musiałbym kupić żeby pograć w Starcrafta 2 i inne starsze RTSy? W sensie co musi mieć w środku? Kompletnie się na tym nie znam
-
O ile sobie przypominam to na europejskim Netflixie jest premierowo. I wiem, różnice w licencjach itp. Fakt jest taki, że praktycznie każda duża stacja ma w USA swój serwis streamingowy i musiałbyś płacić dziesiatki dolców, żeby mieć wszystko co chcesz. I jakkolwiek narzekam na to, przyjmuję to do wiadomości i staram się odnaleźć w ten sposób, że poczekam na całość, wezmę jakiegoś triala, obejrzę i anuluję. Nie ma nic ponad Saula co by mnie na AMC+ interesowało
-
Parędziesiat, a nie parę. I nie narzekam, stwierdzam fakt.
-
Ciekawe czy po przejściu będę miał ochotę od razu na częśc druga. W każdym razie po poczytaniu tematu zdecydowałem, że powstrzymam swoja chęć do czyszczenia map (do tej pory mam koszmary o Skelige) i po prostu pójdę główna linia fabularna
-
Horizon Zero Dawn. Super giereczka, bardzo mi się spodobała. Świat bardzo ciekawy, bohaterka tak samo. Bardzo fajnie poluje się na te mechaniczne zwierzaki, ale najbardziej imponujaca jest oprawa. Gra wyglada rewelacyjnie, efekty i kolory fantastyczne, do tego świetny design. Jedynie woda wyglada bardzo słabo. Tak czy siak gram i jestem zadowolony
-
Nah, za droga Santi, widać coś pomieszałem Wiem, że coś tak kiedyś ściagałem wieeele lat temu, wydawało mi się, że były to torrenty, ale możliwe, że było to emule czy coś w tym stylu
-
Pad do N64 to było kupsko. Fajnie się nim grało w Mario64. I to chyba tyle. Nieporęczne dziwactwo, pamiętam jak majac N64 zazdrościłem kumplom dualshocków. A pad do Dreamcasta był jeszcze większym badziewiem. Rozumiem nostalgię, ale litości