Homelander

Hej, akurat w ostatnich kilku latach kupiłem wszystko co sobie upatrzyłem i o co pytałem na forumku Poza Steamdeckiem

Nigdy nie aspirowałem do bycia mesjaszem gamingu czy obrońcą konsumentów. Pytam i kręcę się wokół tematu, bo jestem nim zainteresowany. A raczej byłem, bo przestałem właśnie. W każdym razie dzięki wszystkim za pomoc i wskazówki

Ale ja mam lapka, po prostu nie lubię na nim grać. Myślałem o tym steamdecku jako wygodniejszej formie grania w gry pecetowe, ale kombinowanie przy kompie przeszło mi jakoś w roku 2002.

Lepsze to niż zero gier

Czas który poświęcałbym "zabawom" w odpalenie jest dla mnie cenniejszy niż kasa wydawana za gry. Wolę zapłacić i mieć spokój i komfort.

O, i to jest powód dla którego nie kupuję jednak Steamdecka, ani ogólnie peceta. Dzięki

Co za różnica czy nie zagrasz po polsku czy nie zagrasz po angielsku?

To może ich zamienić z tym nieudacznikiem z działu gier?

Popieram przedmówców, bierz dokładnie to co Ci się podoba. Tym, którzy się znają zegarkiem za 2000$ nie zaimponujesz, ci co się nie znają nie zwrócą uwagi. A patrzenie kilka razy dziennie na coś co Ci się podoba? Bezcenne. Ja uwielbiam moją Bulovę Lunar Pilot i sprawia mi przyjemność patrzenie na nią po prostu żeby spojrzeć. Oglądałem te Tag Hauery i bardzo ładne są Carrerry, ale to poza Twoim budżetem. Więc brałbym Formula 1 w takich barwach jakie lubisz. No i chronograf. Ale tylko ze względów estetycznych. Jak Lucek napisał, nigdy tego nie użyłem

Następny padzik, malowanie kamuflujące. Zapewne po to żeby zakamuflować bryndzę w grach na Xboxie

Całkowicie i ostatecznie porzuciłem Horizon Zero Dawn. Uznaję gierkę za jedno z największych rozczarowań mojego growego życia i nawet ciekawość jak powstał świat, który widzimy była słabsza od bezdennej irytacji i nudy w trakcie grania. Co ciekawe Forbidden West podoba mi się bardzo, kilka godzin trzasnąłem i zamierzam grać dalej. Mimo wszystko cieszę się z zagrania w Zero Dawn z dwóch powodów. Poznałem podstawy świata i gdybym odpalił od razy dwójkę byłbym zagubiony. A tak w jedynce zaszedłem wystarczająco daleko żeby się orientować, a plot twisty przewidziałem szczerze mówiąc. Drugi powód to taki, że byłem w stanie grę porzucić i nie cisnąć na siłę obrzydzając sobie bardzo fajne Forbidden West. O dziwo, polecam pograć w Zero Dawn. Właśnie po to żeby poznać świat i nie być zagubionym po odpaleniu dwójki

Myślałem, czy nie kupić plusa na miesiąc i dodać do biblioteki niektórych tytułów. Ale żeby w nie zagrać znowu musiałbym kupić tego plusa. To już wolę na jakiejś promce kupić konkretną grę. Tak więc jebać

U mnie różnie jest z tym day1. Niektóre tytuły mają priorytet mimo koszmarnie długiego backlogu, a inne spokojnie mogą czekać, mimo, że chce w nie zagrać. Do pierwszej kategorii zalicza się chociażby Zelda. Do drugiej RE4, Hogwart Legacy na przykład.

A coś jest nie tak w ograniu TotK za, nie wiem, rok czy dwa? No chyba skoro gość nie wie czy się brać to za bardzo nagrzany nie jest? BotW warto ograć w pierwszej kolejności nie dla smaczków, fabuły czy innych takich. Warto, bo to absolutnie fantastyczna gra i pomijanie jej jest idiotyzmem jak się jest graczem

Ja bym zagrał najpierw w BotW. Nowa część nigdzie Ci nie ucieknie

Chyba inne recenzje oglądaliśmy. Bo powiedzial cos przeciwnego

To również potwierdzam. A Link Between Worlds miażdży LA

Nie będzie tyle. Obcinki będą za oprawę. Będzie mniej niż BotW. 92-93

Ja również skończyłem i nie miałem żadnych problemów technicznych, jest tak jak napisał Wezyr. Wycie mocno na wyrost

Redfall Remastered Definitive Edition

Dlatego napisałem, że gram na słuchawkach. Swoją drogą dziwna sprawa jest, że jak podłączę te moje Airpod Maxy bezpośrednio przez bt do Switcha to lag jest taki, że się nie da grać. A jak przez telewizor to spoko. Więc przenośnie gram na jakiś badziewnych Arctisach na kablu, a na tv na Airpods Maxach właśnie

https://www.nintendolife.com/news/2023/05/zelda-tears-of-the-kingdom-midnight-launch-goodies-revealed-us Kusi mnie żeby podjechać

Potestowałem tego OLEDa na różnych grach i początkowo efekt był no taki se. Ekran większy ok, ale czy to taka różnica? A sama jakość? No przecież wygląda to tak samo praktycznie. Ok pograłem kilka godzin w Zeldy, Metroidy, Mariany, Ori, Raymana i inne gierki. Różnica jest na głośnikach w dźwięku od razu słyszalna, wreszcie grają, a nie tylko robią szum i halas. No, ale gra się na słuchawkach, więc... Z poczuciem lekko straconej kasy wziąłem do ręki starego Switcha. I o rany!!!! Jaki ten ekran jest mały! A te kolory? Obrzydliwe i sprane, w ogóle są tam jakieś? Ok teraz to rozumiem! W takim porównaniu ekran w ekran różnica nie jest jakaś dramatyczna, ale po pograniu kilkugodzinnym i powrocie do standardowego Switcha V2 dopiero widać jak zajebisty jest Switch OLED. Jak ktoś zamierza grać przenośnie to nie ma się co zastanawiać.

No zapowiada się ostra druga połowa roku. Diablo, Final Fantasy, Starfield, Spider-Man, Forza. Wszystko długie gry na mnóstwo godzin

Dla mnie następca Switcha to totalna zagadka i tajemnica. Moga tyle dróg wybrać. Jedno jest pewne: czekanie zamiast grania jest idiotyzmem. Nie rozumiem jak będac graczem można się w ogóle zastanawiac