Nie tak to działa. 95%, a może nawet więcej, posiadaczy konsol to sa osoby niezaangażowane, grajace w jedna czy dwie gry i tyle. Uwierz mi, ogromna, ogromna większość ludzi nie słyszała o The Last of Us. Przy okazji serialu więcej osób usłyszy. Może część będzie chciała zagrać. I co im Sony powie. "No tak, jest gra, ma 10 lat, ale zestarzała się super!" Ci ludzie nie będa mieli pojęcia, że to remake, remaster, jak zwał. Będa widzieć nowa grę. Przeceniasz wiedzę i zaangażowanie ludzi, serio. Niedawno głośno było o głównym aktorze z serialu Resident Evil, który nawet nie wiedział, że to universium z gier. Ile z milionów osób które kupiło Wiedźmina wiedziało, że to ksiażkowe universium. Ile było filmików na youtube o szoku ze ścięcia Neda Starka w pierwszym sezonie Gry o Tron. The Last of Us Part 1 NIE jest dla graczy, którzy skończyli oryginał i nie chca do niego wracać. Czyli jakiegoś odsetka z tych 12 milionów. Dla całej reszty jest. Ale tak się składa, że ten odsetek z 12 milionów to jednocześnie spora większość graczy zaangażowanych w to hobby. Stad mylne wrażenie, że ludzie sa niezadowoleni z TLOU Part 1.
Co do 10 osoby na jednej kopii - w moich wyliczeniach pominałem fakt, że nie każdy kto kupił skończył. Ale sadzę, że ten odsetek jest spory, skoro dwójkę skończyło bardzo imponujace 60%