
Homelander
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: The Last of Us - HBO
Treść opublikowana przez Homelander
-
Steam Deck
300kb obrazek zajmuje. W grze jest natywna rozdzielczość i gra jest ostra jak brzytwa
-
Steam Deck
W dzisiejszym gamingu jest piękne to, że mamy wiele opcji grania jak się chce, albo jak można. Dla mnie Steam Deck to w zasadzie jedyna opcja żeby pograć w tytuły AAA. Czy wolałbym na telewizorze? No jasne, że tak. Ale nie mam na to siły i czasu. Poza tym mam cały czas z tyłu głowy, że zaraz ktoś zacznie zawracać mi dupę. A na Decku mogę na luźno pograć w robocie w czasie godzinnej przerwy z gwarancją, że przez tą godzinę mam czas tylko dla siebie. Czekając na klienta jak jeżdżę Uberem te 20 min to samo. I jeszcze absolutnie nie mam poczucia "zmarnowanego" czasu, bo przecież mi płacą i za przerwy i za czekanie Tak więc mój wybór sprowadza się do Steam Decka albo wcale. No i to też nie jest tak, że gram i cierpię. Bo te gry działają i wyglądają rewelacyjnie. Ot chociażby mój screen z Ghost of Tsushima. Screen, nie photo mode. Serio, więcej mi nie trzeba
-
Steam Deck
Ja bym wolał rozwalić się na kanapie przed telewizorem, ale to bym musiał najpierw wszystkich eksmitować i z roboty się zwolnić
-
Zdjęcia naszych aut
Z zewnątrz mega, ale to co zrobili z kokpitem to po prostu tragedia
-
Steam Deck
Mam. Mój OLED ma 77 cali btw
-
Steam Deck
Czas na kolejną dużą grę z listy zaległości, czyli Ghost of Tsushima. Chodzi płynnie w 30 klatkach z ustawieniami wysokimi/średnimi wyglądając nieziemsko.
-
Właśnie zacząłem...
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Na Playstation ani na Nintendo Gamepassa nie będzie nigdy. I Sony i Nintendo żyją ze sprzedaży gier, więc Gamepass na ich sprzęcie to strzał w kolano. A co do reszty to ta wizja powoli się materializuje. Negatywne emocje to towarzyszom nam, jakimś zapaleńcom na forach czy redditach. Większość ludzi ma to w dupie i dla nich liczy się tania konsola i tanie gry. Czyli abonament.
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Sorry, nie widzę tego. W sensie otwierania sprzętu na inne sklepy, systemy. Skoro wszystko jest Xboxem to po co kanibalizować inne sprzęty? Drogi sprzęt do grania jest: PC. Brakować będzie taniego. Tani Xbox za 299$ z FSR4/5? To byłoby coś. No i przenośny za 399$. Raczej tak to widzę. Inne wizje absolutnie mnie nie przekonują, chociaż zapewne jestem w błędzie
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Ale tym producentom jest obojetnie z grubsza ile się tego sprzeda, bo zarabiają na samym sprzęcie, każdej jednostce. Dla Microsoftu Xbox to tylko środek do sprzedaży Gamepassa i gier. Ten środek nie może być drogi. Nie widzę możliwości wypuszczenia konsoli za 1000, handelda za 600 i tak dalej. Microsoft określił jasno swoje priorytety, a to co piszecie jest w skrajnej sprzeczności. Tak samo jak w skrajnej sprzeczności jest wypuszczanie Xboxa z Windowsem czy innym alternatywnym systemem i sklepem. Ja wiem, że dla graczy super, ale jaką korzyść ma w tym Microsoft? Bo chyba w ten sposób trzeba na to patrzeć. Ja jej nie widzę, może Wy mi ją pokażecie? Bo serio nie widzę w tym żadnego sensu. W mojej opinii robicie analizy w oparciu na to czego Wy chcecie, a to nie są analizy tylko widzimisię. Proponuję spojrzeć na to wszystko oczyma Microsoftu i tego co im się opłaca
-
Abonamenty - przyszłość czy zguba gierek wideo
Zależy jak na to patrzysz. Ja płacę za coś co pozwala mi świetnie spędzić czas. Czy jest to gra wideo, film, karty do magica czy cokolwiek innego jest mało znaczące. Ogólnie gierki jako hobby nie jest zbyt drogie
- Growe Szambo
-
Steam Deck
Skończyłem RE4 Remake na Decku i serdecznie polecam. Pomijając jak genialny jest to tytuł, na Decku chodzi w ustawieniach wysokich/średnich w betonowych 30 klatkach i nie zwalnia nawet w największych zadymach czy walkach z bossami. I chociaż w wielu grach te 30 klatek to tak średnio, tak tutaj ja nie miałem problemu i wszystko wyglądało płynnie
-
własnie ukonczyłem...
Resident Evil 4 Remake (Steam Deck) Oryginalne Resident Evil 4 to gra, którą kupiłem day1 na Nintendo Gamecube (w Świecie Nintendo, czyli dzisiejszy Bluber, czyli Ci od Silent Hill 2 nawiasem mówiąc lol). Doskonała gra, którą przeszedłem dziesiątki razy. I miałem przeogromny ból dupy jak zapowiedzieli konwersję na Playstation 2. Ah, to były czasy. No i wreszcie przyszedł czas na remake, który jest jeszcze lepszy. Pomijając doskonałą oprawę, RE4R wygląda absolutnie oszałamiająco, poprawiono mnóstwo elementów pozbywając się przy tym archaizmów i upierdliwości. Przede wszystkim wywalili QTE. Co prawda szkoda korytarza z laserami, ale to jest poświęcenie na które jestem gotów. Znacznie, znacznie poprawili granie z Ashley, usunęli jej energię za co twórcom serdercznie dziękuję. Pod nóż poszedł też archaiczny interface. Wszystko jest poprawione, ulepszone i rozbudowane. Ale, co najistotniejsze, nic się nie zmieniło w samej frajdzie z grania. Nadal fantastycznie się strzela, nadal wszystko co się w grze robi przynosi radochę. To jest niesamowite, że po 20 latach rdzeń rozgrywki jest tak cudownie miodny. Do tego gra jest bardziej mroczna i wydaje się taka, mniej arcadowa. RE4 Remake godnie zastępuje w moim odczuciu oryginał na liście gier wszechczasów. Cudowny tytuł. Ocenę jaką wystawiam to 9+/10. Pełnej dychy nie ma, bo nie wywalili tej beznadziejnej sekwencji ze skuterem btw. czy tylko mi największą frajdę sprawia to, że zaraz po ukończeniu odpalamy nową grę plus i z tym całym arsenałem wpadamy do wiochy i siejemy zniszczenie? Uwielbiałem mścić się na tych wieśniakach, którzy kilka godzin wcześniej kopali mi dupsko. Ależ satysfakcja
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Nie sądzę. Wywiadzie ten gość z Sony którego alkoholik chciał wywalić (nie pamiętam nazwiska) powiedział, że porty na PC drukują pieniądze. Konwersja kosztuje paczkę fajek i zestaw z KFC, marketing jeszcze mniej, więc sprzedaż to czysty zysk. Czemu mieliby rezygnować
- Growe Szambo
-
Growe Szambo
South of Midnight podoba mi się bardzo pod względem designu, gameplayowo też wygląda bardzo fajnie, czekam mocno mocno. Nie mam nic przeciwko DEI. Tam gdzie jest to uzasadnione. W takich grach jak GTA czy wspomniany przez Ciebie Cyberpunk wręcz oczekuję DEI i te gry wyglądałyby wręcz nienaturalnie bez tego elementu. Ale jest różnica, i to ogromna, pomiędzy DEI w grze a pomiędzy propagandowym gniotem jak Dragon Age. Nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora. Jakość bez znaczenia. Ideologię trzeba wspierać, nawet jak jest tak idiotyczna jak ta Twoja
-
Assassin's Creed: Shadows
Byłoby super!
- Growe Szambo
- Growe Szambo
-
Steam Deck
No właśnie tak zrobię, szczególnie, że odczuwam, żebym doszedł do jakiejś ściany w przypadku Decka. No i przecież Switch 2 w tym roku jeszcze
-
Growe Szambo
I tak i nie. Zgadzam się z tymi cytatami o tropicielach DEI. A jeżeli chodzi o sukces czy porażkę to w niektórych przypadkach jest to oczywiste. Concord - było gadanie, że to przez gatunek, że to przez zapchany rynek i tak dalej. A tu przychodzi Marvel Rivals i jednak jednak jest inaczej (w chwili w której to piszę 210.000 grających). Porażka Concorda wynikała w dużej mierze z beznadziejnego designu. A ten design był bezpośrednio podyktowany poglądami "profesora". I tutaj można pokazać palcem bezpośrednio. Podobnie jest z Dragon Age gdzie bezjajeczni pomagierzy i miałka fabuła wynika bezpośrednio z poglądów reżysera gry, który na linkedinie jako pierwsze wśród "kwalifikacji" wymienia bycie transem.
-
Dragon Age: Veilguard
Dokładnie. Czym innym jest to jak gra, książka, czy film skłania nas do refleksji i zastanowienia się. Jak chociażby Sapkowski w książkach o Wiedźminie. A czym innym tępa propaganda wbijana delikatnością łopaty jak w Dragon Age.
-
Growe Szambo
Lepiej bym tego nie ujął. To, że Vavra się odpalił, albo, że aktorka grająca w Intergalactic wrzuca jakieś idiotyczne plakaty to tylko woda na młyn dla debili szukających właśnie tego typu rzeczy. Debili wysyłających groźby karalne do aktorki grającej Abby w The Last of Us 2. Tego typu odpały niemalże legitymizują właśnie takie działania, bo pokazują tym debilom, że ktoś z nimi rozmawia. A wystarczy zachować się tak jak zachowało się Sucker Punch w odpowiedzi na właśnie tego typu wysrywy: po prostu nie zrobili nic. Ani studio, ani aktorka - zero. I co? I jest cicho. Ludzie pracują zamiast pierdolić bzdury. Każda skrajność to patologia. Patologią jest to co się dzieje w Dragon Age. Patologią są różowowłose ciałopozytywne Julki drące mi do ucha swoje zaimki. Patologią są ludzie wysyłający groźby do aktorów. Patologią są wyzwiska w kierunku Redów czy Naughty Dog za Ciri czy Jordan. Wrzucanie mnie, czy @Josha do jednego worka z patologią jest zwyczajnie obraźliwe. Czy to oznacza, że nie można krytykować? Ależ oczywiście, że można. Nie podoba mi się z wyglądu bohaterka Intergalactic. Tyle. Więcej nic nie można powiedzieć, bo nic więcej nie wiemy. Designersko bardzo podoba mi się bohaterka Ghost of Yotei, fizycznie aktorka pasuje bardzo. A, że prywatnie jest totalnym odklejeńcem? A co mnie to obchodzi. Dopóki jej światopogląd nie będzie miał odzwierciedlenia na grę, dopóki nie zacznie swoich mądrości wygłaszać w odniesieniu do gry w której występuje (nie pozdrawiam Rachel Zegler, albo tych cudownych pań od Akolity) to jest mi obojętne kim prywatnie jest. @Wredny narzeka na ilość kobiet w Avowed i ma pełne prawo. Mi raczej by to nie przeszkadzało. Chłop robi to w sposób wywarzony, nie wciska swoich opinii w gardlo jak bezbekosy. Da się? Pewnie, że się da. A, że właśnie bezbekosy i figary tego forum (i nie tylko) każdą jedną krytykę wrzucają do worka z napisem: incele, seksiści, rasiści, mizogini i wszelkiego rodzaju siści to już ich problem. Tak właśnie wygląda ich tolerancja, którą tak sobie gębę wycierają
-
Steam Deck
Gdyby ktoś mi przed kupnem tego Legiona Go go skonfigurował pod Steam OS i gdybym w ogóle nie musiał Windowsa odpalać to chętnie bym wypróbował. Ale oglądałem tutoriale i zdecydowanie nie chce mi się w to bawić. Wolę ten limitowany czas przeznaczyć na pogranie w coś