Bioware ma trochę pecha do tych Dragon Age. Inkwizycję pozamiatał Wiedźmin, a Veilguarda Baldur 3.
To, że Bioware zrobiło średniaka smuci mnie, bo studio robiło tytuły wyjątkowe. Wkładanie łopatą do głowy określonych poglądów nie oburza mnie, a śmieszy. Takie prawo autorów, moim prawem jest olanie tego tytułu między innymi z tego powodu. I gdyby tu się sprawa skończyła to trudno, gra zbombiła, bywa.
Ale to co odpierdolili z recenzjami, wybieranie redakcji którym się wysyła, ewidentny szwindel przy ocenach typu 10/10 to zwykłe oszustwo i próba okradania graczy. To mnie oburza, brzydzi i sprawia, że obserwując upadek tej gry i studia sprawia mi osobistą satysfakcję. Jak również to, że gracze nie dali się oszukać.