Homelander

One nie są prześmiewcze tylko przerażające. No cóż. Mamy inne podejście. Ja krytykuję i jeżdżę po Ubi to nie kupuję i nie gram w ich gry. Razi mnie to co się odwala w Dragon Age? Nie kupuję, nie gram. MCU i Star Wars Acolyte przeginają z dei kosztem wszystkiego innego? Nie oglądam. Jak to mówią: put your money where your mouth is. A takie gadanie: "oooo woke woke woke!!! zjebane, gore, psucie!!! poproszę raz, oto moje pieniądze" to, pisząc kolokwialnie, puste pierdolenie dla pierdolenia. Ale to moje standardy, widać masz inne.

A ktoś wie jak to na Decku chodzi? Da się swobodnie grać?

System w Stanach działa w ten sposób, żebyś zawsze miał do spłacania jakieś długi. Szkolne, medyczne, hipoteke, leasingi, karty kredytowe i tak dalej.

No medyczne czy prawnicze te lepsze tyle będą kosztować. Zwykłe to 100-200 tysi. Plus odsetki. Zaczynasz życie z długiem wartości domu. Już pół biedy jak faktycznie z tymi studiami zarabiasz jakąś sporą kasę. Ale wiadomo jak to jest.

No normalnie. Masz miesięczne raty i spłacasz

A jak Dragon Age Ci się podobał?

Masz na myśli biologiczny? Bo prawdziwszego ode mnie nie ma. I nie, nie zapłaci lol

Ten kredyt na studia to pułapka na całe życie potem. Najgorsze co można sobie zrobić. Chce być niezależna? Ależ proszę bardzo! Zero problemu. Może iść do pracy, płacić sobie i tak dalej. Bardzo mnie to uszczęśliwi. Wybór jest jej. Nie oznacza to, że każdy wybór zaakceptuje i będę go finansował. Foch był o to, że po prostu mam sfinansować bez żadnych warunków to co ona sobie wybierze. Bez dyskusji. No cóż, dorosłość chyba tak nie wygląda

Mam pytanie, bo nie wiem czy dobrze robię. Córka kończy high school i chce iść na studia. Wiadomo jak to wygląda w Stanach. Spytałem, czy wie już jakie, powiedziała, że tak. No to się z nią umówiłem na rozmowę, tylko zaznaczyłem, że ma się do rozmowy przygotować. Bo jej studia oznaczają dla mnie o wiele więcej pracy, więc musi mieć to sens, cel, musi mi powiedzieć dlaczego akurat to i co jej to konkretnie da. W końcu to 5 lat finansowania dorosłej osoby. Efekt? Foch. Wydaje mi się, że dosyć rozsądnie do tego podszedłem. O dziwo, żona mnie w tym popiera 17 lat ma, więc to nie malutkie dziecko

Tak? No to poczekaj na fotki w temacie zakupowym w oczekiwaniu na Wokegalactic i Wokemina 4. No chyba, że odmawiasz Joshom i innym Wrednym zdrowych zmysłów. No to też by się mniej-więcej zgadzało

Przecież Ty już to założyłeś i wiesz. Po kilkuminutowym trailerze. Nic nie musisz sprawdzać

Walczyć i kupować jeszcze rozumiem. Ale wspierać na twitterkach, drzeć japę, a potem nie kupować? To jest podwójna spierdolina, bo nie dość, że rujnują przyjemność innym to jeszcze nic z tego nie mają

No cóż. Przykro mi, że The Last of Us Part II aż tak bardzo Cię skrzywdziło. A może to The Last of Us od HBO? W każdym razie boleję nad kruchością Twojej psychiki i serdecznie współczuję. W każdym razie ja jestem wdzięczny mojej pozwalającej mi się nadal hajpować i odczuwać radość graniczącą z dziecieńcą naiwnością na myśl o Intergalactic. Albo GTA 6. Wiedźminie 4. Nowym sezonie The Last of Us od HBO. Sceptycyzm sobie zostawię tam gdzie na to zasługuje

Dziś ostatnia szansa na kupno Forzy Horizon 4. Polecam, bo za taką kasę tak zajebista gra to niemalże okradanie biednego wydawcy. W dodatku chodzi i wygląda cudownie na Steamdecku. Jutro będzie za późno

Przykro mi. Nadal nie daje Ci to prawa do obrażania kogoś komu nie zepsuła

Ja zachowuję sceptycyzm tam gdzie widzę powód do sceptycyzmu. Oraz tam gdzie ten sceptycyzm jest konieczny. Nie widzę żadnego powodu do sceptycyzmu wobec giereczki wideo od jednego z moich ulubionych devów na którym się od prawie 20 lat nie zawiodłem. Ogólnie poza bardzo nielicznymi przypadkami jestem pełen sceptycyzmu. To właśnie ten nieliczny przypadek kiedy mogę sobie pozwolić na jego zupełny brak A, no i oczywiście masz pełne prawo sceptycznym być. Tylko po co ubierać to w górnolotne słowa, sformułowania i obrażać wszystkich, którzy się nie zgadzają. Czym to się różni od wyzwisk ze strony lewactwa nazywających hejterami, rasistami, mizoginami i innymi, bo nie chcą napierdalać pompek. Kompletnie niczym

Ja jestem pomiędzy tymi obozami. Naughty Dog mnie od czasów Uncharted nie zawiodło i póki tego nie zrobi nie widzę powodów, żeby im nie ufać. Szczególnie na podstawie czyjegoś braku zaufania, sceptycyzmu, a zwłaszcza niezrozumiałego dla mnie w tym kontekście hejtu czy wyzwisk. Podobnie jest z Rockstarem, podobnie jest z CDP (chociaż tutaj mam zerowe zaufanie pod względami technicznymi). A Twój post to absolutna manipulacja ubrana w niby-rosądne sformułowania. To co Ty myślisz to rozsądek, pozbawienie złudzeń, sceptycyzm. To co inni to dziecinada i naiwność. Gardzę mocno czymś takim

No ale kto Ci broni krytykować. Nie podoba Ci się łysa baba to piszesz, że nie podoba Ci się łysa baba. Ma prawo Ci się nie podobać łysa baba i masz prawo o tym pisać. Jak ta krytyka idzie za daleko i wnioski są wysuwane z dupska to ja mam prawo to wypomnieć. Bo, póki co, to jest łysa baba. A nie jakiś woke, dei, cuckman nas dyma w dupe i chuj wie jeszcze co. Jak Intergalactic będzie mi mówił, że mam napierdalać pompki za pomylenie zaimka to gra wyleci przez okno lotem koszącym Ja po prostu nienawidzę skrajności i totalnej przesady. A czasem ta "krytyka" przyjmuje tutaj właśnie takie formy. I to jest zwyczajne pierdolenie. W drugą stronę też to działa oczywiście. Jak taki Dragon Age pluje nam w twarz, a ktoś udaje, że nic nie widzi

A ja nic przeciwko nie mam. Jack w Mass Effect też była łysa i co z tego? Tak samo Ripley w Alienie 3. Marudzenie.

Story, gameplay, oprawa. No każdej. Nie chce mi się zaczynać kolejny raz tej samej dyskusji. Dla mnie Naughty Dog to mistrzowie. Dla Ciebie nie. I na tym pozostańmy

A co będzie świadczyć źle o Tobie, że zagrasz w zajebistą grę od mistrzów w swojej dziedzinie?

Szkoda czasu. Nie trzeba wąchać kupy żeby wiedzieć, że śmierdzi. Nie trzeba wkładać ręki w ogień żeby wiedzieć, że parzy. Ludzkość robi postępy w ten sposób, że ludzie korzystają z badań i osiągnięć innych idąc dalej, a nie wynajdując koło od nowa za każdym razem. Jak ktoś jest ciekawy, proszę bardzo. Może się tym parującym kupskiem sztachnąć. Mi w zupełności wystarczy, że skorzystam z doświadczeń tych którzy to zrobili

Raczej na Małą Syrenkę zamień albo Wendy i Piotruś Pan. Tam dopiero całkowicie spieprzyli scenariusz tak, że wyszło absolutnie bez sensu.

Kazuo nie przyjmuje do wiadomości, że bohaterowie też mogą zginąć głupią, albo przypadkową śmiercią. Bohaterski dowódca w wielu bitwach Książę Józef Poniatowski przypadkowo utonął podczas przeprawy przez rzekę. Największy amerykański kozak i motherfucker IIWŚ gen. Patton zginął zaraz po wojnie w głupim wypadku samochodowym. Więc i ktoś pokroju Geralta może zginąć przypadkową śmiercią od wideł. Albo kija golfowego

A gdzie tak przyznał? Bo jedyne co przyznał, że nie ma takiej kasy za którą by walczył. A to jest spora różnica.