-
Postów
958 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Ostatnia wygrana Krzysztof93 w dniu 23 grudnia 2024
Użytkownicy przyznają Krzysztof93 punkty reputacji!
Reputacja
1 492 Nie-randomO Krzysztof93
- Obecnie Przegląda stronę główną forum
- Urodziny 04.06.1993
Kontakt
-
Tlen:
O
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
-
Skąd:
Zielona Góra
-
Zainteresowania:
pierogi ruskie, grzybobranie, picie bimbru, wędzenie
Ostatnie wizyty
8 183 wyświetleń profilu
-
To jest wiadome, może kiedyś sprawdzę. 7 cali do gry, która i tak mnie nie porywa swoim designem może bardziej pomóc niż przeszkadzać.
-
mam tego samego komputera i ciężko mi uwierzyć, nie ma rwania? Nie ma tak, że wchodzisz do miasta i jest lipa?
-
Ależ to ma telewizyjny klimat wygląda cudnie. Od razu pomyślałem o czymś podobnym w oparciu o oryginalnego Dragon Balla idealnie by to wyglądało.
-
Jeszcze dodam, że mam rogalika od czerwca 2024 więc już minęło sporo miesięcy i nigdy nie miałem z nim żadnego problemu, wszystko ogarnąłem sobie na spokojnie zrobiłem sobie z niego Wii Pro, przeszedłem na nim kilka gierek jestem ogólnie zadowolony i nie chcę się go pozbywać. Jestem wśród nielicznych osób na tym forum, które kupiły handhelda z windowsem i nie płakały w pierwszy dzień na zasadzie: No tak bo przecież jak się zamawia części do PC to wystarczy odpakować i grać poświęciłem sobie pierwszy wieczór z rogalikiem na ogarnięcie systemu, aktualizacji, pobranie launcherów itd. nie miałem zamiaru nawet zagrać i to się opłaciło bezproblemowym korzystaniem przez kolejne miesiące bez płaczu. Nie lubię też odpalać tytułów, których rogalik nie zjada bez popity, nie podoba mi się mieszanie w ustawieniach, uruchamianie trybu młot Thora30W + low + FSR + AMF + cholera wie co + modFPS. Ja sobie grywam w gierki, które dla Asusa są bułeczką z masełkiem śmigają w stałych 60 lub 120 czyli w gierki mniejsze, gierki starsze, emulacja. Grając w Ragnaroka na PS5 zastanawiałem się jak mógłbym zrezygnować z takich pięknych widoków na dużym TV grając na 7 calach. No gusta są różne i nie muszę wszystkiego rozumieć.
-
chodzi o to, że ja wiem, że wszystko mogę przymusić do działania ja znam windowsa dlatego pozostaję na tym systemie bo też nie za bardzo mi się chce zmieniać, po prostu mi się wielu rzeczy nie chce robić, zamiast klikać opcje to chwyciłem sprzęt do rąk i gram bo szkoda czasu na pecetowe bzdury + przy okazji chciałem sprawdzić siebie w graniu mobilnym czy nadal to mnie tak męczy. Myślałem, że wystarczy podłączyć pada XInput, który działa w systemie jak ten Xboxowy i gierka załapie. Nowe/nowsze gry obsługują wszystko na raz w jednym momencie tylko ten Bioshock 2 (wersja klasyczna) jest już 15 letnią grą. Podejrzewam, że gdybym pobrał wersje remaster to nie byłoby problemu.
-
ta sama magia PC sprowadziła mnie do ogrywania DLC do Bioshocka 2 w trybie handheld bo wersja z GoG'a nie chce działać ani z DualSensem ani z padem 8Bitdo Pro 2, który działa w XInput. Śmiga tylko ten Asusowy wbudowany więc gram ,,przenośnie''. Mogę tak grać krzywda mi się nie dzieje... po prostu wolę TV + padzik wtedy jest gitara, szczęście, taniec no ogólnie jest klawo.
-
sorry ale ciężko się było domyśleć (dlatego warto cytować) bo brzmiało to równie dobrze jak przytyk do nas jak i do tych kolesi ze screena. zmieniłem reakcje na plusik
-
uważajcie bo komuś nie podoba się nasza dyskusja podajcie numery GG to sobie pogadamy żeby nikomu nie przeszkadzać
-
No właśnie tu masz przykład z pracy a co dopiero tak po prostu w życiu, filmach i gierkach. Ta znajomość angielskiego działa trochę jak religia, bardzo chcemy wierzyć, że tak jest nawet ci co kłamią chcą wierzyć, że znają język ale w praktyce to jest lipa.
-
I naprawdę możecie mi wierzyć lub nie ale w Polsce jak dużo ludzi mówi, że zna angielski i jest ,,hehe na lajcie'' to dużo z nich kłamie bo przyjęło się, że każdy zna, poszło to dalej i głupio się przyznać, że na wakacjach ciężko było poprosić o nowy ręcznik.
-
Wydaje mi się, że przeceniasz językowe możliwości Polaków tutaj jeśli chcesz trafić do rodzin to musisz swoje familijne gierki przetłumaczyć u młodzieży to wydaje mi się, że oni bardziej wierzą, że znają język niż naprawdę znają angielski.
-
no to chyba lepiej zlecić raz w roku tłumaczenie firmie, która się tym zajmuje niż utrzymywać własną, która nie będzie miała za bardzo co robić.
-
Co się stanie z tłumaczeniami gier? Jakich gier? Te anulowane online gówna czy to jedno Ghost of Yotei w roku? PlayStation to jest dramat, cała branża zresztą też.
-
Jeśli w ogóle to możliwe to chyba mam rozstęp na bicepsie nigdy nie miałem rozstępów bo jako karzeł/krasnolud (1,76m) nie rosłem na tyle szybko jak koledzy o wzroście humanoidalnym i nie miałem pleców w kreskach. Ja pindole powiększyłem sobie łapy myślałem, że to wszystko blef marketingowy żeby sprzedawać karnety i proszki w słoiku ale rzeczywiście można się dopakować
-
chodzi tylko o to, że nie pierwszy raz widzę przeklejonego tweeta tego Pana na tym forum i nie wiem kim on jest żebym się przejmował jego słowem