-
Postów
862 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Krzysztof93
-
Wydaje mi się, że sprawdzi się z tego kompletnie nic. Niestety jak interesują mnie takie mobilne sprzęty tak uważam, że Steam szybko o tym zapomni bez względu na to, że ogólnie to będzie świetny bajer. Stopniowo będzie coraz głębiej w grobie do następnego takiego projektu Mam chyba nosa do przewidywania takich nic nie znaczących dla świata pierdół bo już wiele się sprawdziło. Przykro mi.
-
Pewnie już wszyscy wiecie, że Batman Arkham może trafi na Switcha. No... Moim zdaniem to już dawno powinny na nim gościć i to jest aż dziwne, że dopiero teraz. To na razie tylko plotka/domysły. Przy okazji jakie jeszcze starsze tytuły z ps3/x360 chcielibyście ograć jeszcze raz ale tym razem z konsolką w rękach? Mi prócz tych Batmanów, które mi się wręcz marzyły to może: Dishonored Mass Effect Tomb Raidery
-
@ogqozoGotta Catch ’Em All Ale ogólnie to cyknij fotę pudełka i wrzuć na olx.
-
@UberAdino normalnie sobie poduszki na łóżku układam pod plecy, chwytam sobie konsolkę w obie dłonie czyt. w prawą i lewą tak aby kciuki od jednej i drugiej dłoni (prawej i lewej) mogły oprzeć się o drążki analogowe (grzybki, dynksy) no i sobie tak siadam i sobie nogi do przodu wyciągam i mam relaks jak nad wodą w piękny słoneczny dzień. Nie czuję zbytnio różnicy w ergonomii jeśli chodzi o konsola vs pad ponieważ bo dostałem w prezencie twarde etui do transportu konsolki a w tym etui w jednym zestawie (w środku etui się to znajdowało) było takie technologiczne cudo, w które wkładam sobie konsolkę. Załączam zdjęcie poglądowe. No i wtedy jak już chcę sobie pograć to prawa i lewa dłoń spoczywa podobnie jak obie dłonie spoczywają na padzie.
-
@UkukukiSteam Deck połączy nasze dwa światy bo nie ważne czy jesteś dorosły chłop ze Switchem czy dorosły chłop ze Steam Deckiem momentalnie w oczach postronnych osób stajecie się dzieciaczkami z bajerem do gierek.
-
A racja on po prostu uciekł i przepadł, mimo, że wracałem się w to miejsce to go nie było. Ale nie pokonywałem wszystkich poksów dookoła dlatego mam kolejną rzecz do zrobienia mimo 100 innych pomysłów na swoją karierę w tej grze.
-
Ja Eevee widziałem raz, zabiłem go na hita , wracałem się w inny dzień na miejsce wskazane przez @Shen nie było tego gnojka to stwierdziłem nie wiem czemu, że moja szansa na zawsze poszła się kochać ale wy szybko lecicie z tym tematem ja jestem daleko w tyle.
-
Tak jak pisałem tutaj wyżej, wróciłem do GoT, przeszedłem wątek główny troszkę się przy scenach z wujem wzruszyłem. Dzisiaj wieczorem kupuję dodatek i lecę z tym póki nie padnę/zasnę na fotelu przed TV. Wspaniała gra. Nie chcę nikogo urazić ale jeśli miałbym wybór to bez wahania poświęciłbym Days Gone, nawet bym go wymazał z kart historii jakby nigdy nie wyszedł byle tylko dostać sequel Ghost of Tsushima. Ja rozumiem, że nie każdego podniecają klimaty samurajów ale no ileż można się bujać z tymi trupami... W sumie to następna gra, która na mnie czeka to TLOU 2 i znowu trupy będą gryzły w szyję.
-
Ja jeszcze nawet połowy gry nie widziałem a już zastanawiam się jak mogłoby wyglądać DLC bo gierka jest idealnie spasowana pod rozbudowę w przyszłości. Tak na dobrą sprawę to co tutaj potrzeba więcej. Nowa kraina/wyspa, inne Poksy, dodatkowa denna/słaba historyjka i będziemy musieli kupić
-
Cholera miałem dzisiaj zrobić ring fita wieczorem ale, że potrzebuję dużo czasu spędzić w Arceus to sobie daruję Niby taka prosta gierka a coraz więcej różnych zależności i bajerów.
-
Panie kochany ale te Link Cordy zdobywa się za walutę MP, która wpada tylko za odnalezienie czyjegoś plecaka na mapie chyba, że właśnie o tej walucie mówisz.
-
Czyli mamy podobną misję uzbierać 2000 punktów bo ja chcę mieć Golema i Gengara
-
ojej to o ile taniej chciałeś kupić grę Nintendo na Switcha? 190 zł? Nie no ja uwielbiam tą grę, to jest najlepszy środek relaksujący jaki znam, aż wczoraj wpadłem w zachwyt jak leżałem sobie na łóżeczku i wpadłem w trans chilloutowy. Ja nie lecę z tematem tak szybko jak tu chłopaki na forumku ale doszedłem już do drugiej krainy, znalazłem oderwany kawałek ściany dla babci z liściem i mam poksy tak na 25-27 lvl. Mam swój cel żeby nazbierać na kilka Link Cordów i sprawić sobie Gengara i te inne co ewoluowały tylko przy wymianie czego kiedyś nie mogłem zrobić . Cieszyłem się jak dziecko jak mogłem Pichu zmienić w Pikachu ależ to był szał.
-
Pierwszy raz kupiłem coś na Switcha w dzień premiery mimo, że początkowo nie chciałem bo nigdy nie kupuje tak szybko. To był jeden z najmilszych piątków giereczkowych jaki miałem: * wziąłem sobie wolny dzień w pracy tak bez okazji * rano napisał ktoś na OLX, że chce kupić moje Pokemon Shield, po 30 minutach dokonaliśmy transakcji * podjechałem do medialnego experta i z marszu wziąłem ostatnią sztukę Arceusa z plakatem i figurką Sprzedałem tego Shielda, miałem gotówkę no i tak sobie pomyślałem, że to idealny moment na zakup tych nowych poksów, prześledziłem internet i okazało się, że we wszystkich sklepach w moim mieście widnieje jako ,,niedostępny''. Mam swoje 28 lat, poznałem trochę życie i wiem, że te systemy sklepów i dostępność towarów to pic na wodę więc postanowiłem, że pojadę do najbliższego elektro-marketu przekonać się o tym na własnej skórze. Podszedłem do młodego typka w sklepie, on podszedł do komputera i mówi, że jest ostatnia sztuka. Jeszcze chwilę mnie zagadał i pyta: - fajny ten Switch? - ehh... jakby to powiedzieć... mi się podoba ale boję się komuś polecać Moja narzeczona się jeszcze włączyła ,,SUPER JEST! Ja gram w ring fita a on sobie w łóżku gra jak ja jeszcze śpię'' no i tak chyba po tej rozmowie wyszło na to, że bardziej polecam niż odradzam. jak skończyły się nastoletnie bunty i głupota dojrzewania to skończyłem z polecaniem komuś czegokolwiek bo stwierdziłem, że każdy ma internet, obowiązek szkolny (pisze i czyta) i jakoś sobie poradzi z doborem sprzętu/filmu/gry pod własne potrzeby i preferencje. A co do Legends Arceus to ja się bawię przednio. Zacząłem grać na TV bo kuzyn wieloletni towarzysz życia, ktoś z kim dzieliłem Poke-szał w dzieciństwie wpadł do mnie zaproszony na ,,Polską premierę najnowsze gry z pokemonami'' trochę się pośmialiśmy z cukierkowo dziecinnej estetyki, z czapki pana Profesora i mojego okrzyku radości jak wpadłem w podniecenie gdy mogłem podczas walki chodzić i obejść arenę walki z różnej strony ,,mogę chodzić! ja chodzę!!!''. Później przeszedłem na tryb handheld i naprawdę można czasem pomyśleć, że to urocza a nawet ładna gra. Podoba mi się wszystko co w niej jest. Ale brakuje mi trochę rzeczy, których w niej nie ma, chciałbym więcej walk z trenerami. Samo łapanie pokemonów nigdy nie było moim ulubionym zajęciem, wolałem tworzyć sobie swój team i skupiać się na łapaniu ulubieńców ale rozumiem koncepcję gry i zaczyna mi się to chore zbieractwo podobać. Będzie grane ostro w łóżeczku sorry za ten pamiętniczek
-
Ja mam jakąś dziwną do opisania chęć wypowiedzenia się na temat tej gry także no... ekhem KOCHAM tak i nie wstydzę się i nawet pójdę w ogień bo to jest produkcja, która trafia idealnie we wszystkie moje czułe punkty witalne. Jako dzieciak uwielbiałem klimaty samurajów i sztuk walki z Japonii, chodziłem na Aikido, czytałem książki, popijałem zieloną herbatkę liściastą, zamawiałem jakieś pierdoły z netu typu drewniany miecz bokken mimo, że w moim mieście nie było treningów walki mieczem ale wraz z kuzynem równie zajawionym tymi klimatami na działeczce u dziadków rozkładaliśmy książkę do kendo i próbowaliśmy odtwarzać ruchy wojowników z rysunków i opisów. Wiecie z kim macie do czynienia czytając dalej ten mój wysryw na temat GoT i nikt nie powie, że nie ostrzegałem. Wróciłem do tej gry po przerwie bo miałem duży zamęt w rodzinie i znowu wpadłem po same uszy. To jest dla mnie największe wyróżnienie dla tej produkcji bo ileż ja w czasie zeszłej generacji porzuciłem takich open-worldów gdzie na samą myśl o powrocie dostawałem nudności (AC: Origins, Far Cry 5 tak przykładowo). Ta gra jest wspaniała jak jasny szlag. Mimo, że zapomniałem jak się gra, moje dłonie porzuciły pamięć mięśniową, czułem się trochę mały i słaby ale wszystko na nowo odżyło kiedy po prostu poszedłem sobie w stronę czerwonego obozu na mapie, wbiłem przez bramę, użyłem prowokacji i *BENG* miłość od pierwszego wejrzenia... ale drugi raz! Co z tego, że to jest podobne do dzisiejszych gier kogo to dziwi? Chodzi o rzemiosło o dobrą robotę, że tak powiem. Można kupić taboret od Ubisoftu, który za miesiąc zawali nam się pod tyłkiem a można kupić porządny taboret, na który będzie stawał nasz wnuk za 50 lat i wkręcał sobie żarówkę. GoT to taboret najwyższych lotów, jak domowe pierożki ruskie zrobione z miłością. Można zjeść mrożone pierogi z paki ale można też zachwycić się domowymi pierożkami i ich niezwykłą prostotą smaku, która tak niesamowicie wciąga, że chcemy jeść więcej i więcej. To jest właśnie ta różnica i to jest wielkie szczęście, że Ubisoft nie porwał się na te klimaty wcześniej od SP. Trzeba to przyznać, że Ghost of Tsushima jest piękne, działa na złomie (gram na PS4), cudownie relaksuje między walką i przemocą a kiedy dochodzi do otwartej potyczki to morda się cieszy bo system walki jest miodny jak masełko na świeżej chałce. Muszę się tylko pilnować żeby robić misje bo często popadam w melancholię, chodzę sobie po pięknych lokacjach i strzelam fotki
-
ale jakim niby cudem jak mowa była od zawsze, że gry najpierw działały na podzespołach Xbox One S, później zaczęły się newsy, że chcą przejść na architekturę Xbox Series X. Nigdy nie widziałem/nie czytałem informacji żeby xCloud śmigał czy ma śmigać na Xbox Series S. No nie sądzę żeby dropy, klatkarz i rozdziałkę można było porównywać 1:1 chmura i konsola, może te niedogodności wynikają z samej natury grania zdalnie?
-
Nie wiem gdzie ten wpis umieścić także niech idzie w temat główny. 8Bitdo Pro 2 to jest sztos. Potrzebowałem normalnego pada do Switcha i zastanawiałem się miedzy oficjalnym Pro Nintendo a 8Bitdo. Wybór padł na to drugie i jestem zachwycony. Zawsze spoglądałem na produkty 8Bitdo maślanym zakochanym wzrokiem bo moim zdaniem mają w sobie coś z dawnych lat tylko jakby dostosowane doświadczeniami i rozwiązaniami jakie przez lata pady zyskiwały na swojej ergonomii i technologii. Gdyby ten pad pojawił się na rynku w latach 90 to by się pewnie nazywał Super Nintendo Elite Controller 2. Dodatkowo zamówiłem sobie tydzień później trzymadło na telefon do tego pada i też oficjalny od 8Bitdo. Granie w chmurze xCloud na ekranie telefonu 6.3'' AMOLED to jest bajka. Nintendo wbiło mi nóż w plecy tymi archaicznymi gierkami z N64 w NSO zamiast gierek z GameBoyów no i od momentu kiedy mam już ten pad i holder na telefon to mogą sobie wsadzić te NSO w d^pe. Ale tym się nie można i nie wypada chwalić W Hades na Switchu z marszu na tym padzie doszedłem dalej niż kiedykolwiek w swojej krótkiej karierze w tym tytule. JoyCony to jednak jest lipa. Teraz wszystkie gierki ogrywam na normalnym padzie z normalnym krzyżakiem a JoyCony tylko do Mario i w trybie handheld.
-
Ja bym ich nigdy nie brał pod uwagę tylko z tego względu, że nie mają klasycznego d-pada. W hori split pad pro i cobrach masz ładny pełny krzyżak a tutaj taki trochę szajs al'a DualShock 4. Od 2 dni jestem szczęśliwie obdarowanym chłopcem z padem od 8Bitdo, zaznałem przyjemności obcowania z perfekcyjnym krzyżakiem i jest to po prostu teraz dla mnie wymóg obowiązkowy jeśli będę szukał ,,innych'' joy-conów.
-
Lista dumnych posiadaczy Switcha - tylko Friend Code!
Krzysztof93 odpowiedział(a) na blakuś temat w Switch
SW-8576-2782-2889 No heja, ogólnie to na Switchu nie gram Online ale mam NSO, Poksy Shield, Quake- 202 odpowiedzi
-
- 1
-
Ja się od Zeldy odbiłem ale to nie wina gry tylko żyćkowego momentu w jakim próbowałem się w ten świat wciągnąć. Za dużo problemów rodzinnych (śmierć z jednej, choroby z drugiej), dużo na głowie, smutny czas itp. Doszedłem do wniosku, że gdybym był młodszy, gdybym miał wakacje i taką Zelde to bym był najszczęśliwszym dzieciakiem na świecie bo gierka jest wspaniała ale zbyt rozciągnięta w czasie. Powracałem do niej i za chwilę mnie już ,,szlag'' trafiał, wolałem coś szybkiego jakiś rougelite, tetris, Mario. Coś co szybko zweryfikuje czy żyje czy od nowa. Zeldę sobie zostawiłem na bardziej beztroski czas, może urlopowe noce w hotelu? To bardzo dobra gra ale nie zawsze jest moment.
-
Bierzcie Quake. To jest sztos Tam działa jakaś magia bo grałem przykładowo w Mario 3D World czy Galaxy (czyli gierki w 60 fps) ale żadna gra nie robi takiego wrażenia płynności jak ta strzelanka. To nie działa na Switchu, to płynie! Dodatkowe epizody w tym Dimensions of the Machine... bajka. Sterowanie gałki + żyroskop . Switch mojom maszynkom do retro szuteruf
-
Jeszcze dodam swoje nowe przemyślenia po nowym doświadczeniu jakie miałem przy okazji obcowania z xCloudem. Halo Infinite pierwszy raz ogrywałem rywalizacyjny multiplayer online w chmurze, ostatnio w sieciowego FPS'a grałem dobre pół roku temu w Mordern Warfare (2019) na PS4, wypadłem kompletnie z obiegu jeśli chodzi o sieciowe strzelanie bo jakoś przestałem czuć sens tego. Nigdy nie grałem w Halo, trochę singla H4 i Reach i koniec. Z definicji powinienem dostać lanie na śniadanie bo ja lamus w dodatku gram w chmurze. Pierwszy mecz katorga bo nie miałem pojęcia co się dzieje, drugi? Staty może nie Top Global ale na takie warunki? 13/7 trzeci mecz 13/8. Wiem, że mogłem grać z ludźmi, którzy też grają w streamingu ale nie mam konsoli, gra uruchomiona jest gdzieś daleko a mogę pobawić się w rywalizacyjny MP mając więcej fragów niż śmierci. Wspaniale. Po lekturze kilu postów tutaj u góry trochę jestem zniesmaczony. Gdy już ktoś ma XSX/S i pisze, że nie będzie ściągał niektórych gier a grał w chmurze to trochę mnie skręca. Macie fajną konsolę to z niej korzystajcie, chmurka nie zastąpi gry renderowanej w domku z własnej konsoli. Xcloud to fajny bajer dla ludzi w rozkroku międzygeneracyjnym
-
Ja ze swojej strony polecam Quake 25.20 PLN jak ktoś lubi retro shootery to chyba nie ma zmiłuj i trzeba kupić. To jak śmiga to w trybie przenośnym już samo w sobie jest piękne, to śmiga jakby płynie no jest po prostu sztos. Taki klasyk, tak ładnie przeniesiony to wypada wziąć. Lumines Remastered 30 PLN no może i każdy grał ale warto mieć, Tetrisowe gierki najlepiej smakują przenośnie. Ja tam nie wiem czy akurat w to można grać całe życie ale gierka jest wspaniała jak pamiętasz czasy wypożyczalni VHS i filmu typu RoboCop, Terminator itd. to gierka jest przecudowna i warta była tych 40 PLNów, które dałem kiedyś na promocji.
-
Hejka sklejka nakleeeeejka jako, że już ponad rok bawię się w granie zdalne w chmurze, sprawdzałem xCloud na początku gdy śmigał tylko na telefonach, później dostałem się do bety na PC, sprawdzałem go wtedy i teraz po niby tej zmianie sprzętów na nową generację i dodanie opcji grania bezpośrednio z aplikacji Xbox, mam wrażenie, że zdobyłem już miarodajne doświadczenie, którym mogę się teraz podzielić. Mój sprzęt: laptop z win10, podłączony kablem do internetu 750, podłączony HDMI do TV Shangtsung 4k, DualShock 4 Jest zdecydowanie lepiej niż było na początku tej całej zabawy przykładowo The Outer Worlds było wcześniej niegrywalne, nie mogłem wycelować w pierwszych napotkanych przeciwników, ginąłem w początkowej fazie gry bez przerwy. Dzisiaj? Bez problemu, bardzo fajna produkcja idzie jak po masełku. Forza Horizon 4 tutaj widać problemy i bolączki tego całego xClouda. Wolałbym nigdy nie odkryć tego ale gdy zatrzymam się do 0 autem i stoję nieruchomo przez kilka sekund obraz staje się niewyobrażalnie wręcz piękny, ostry, szczegółowy wystarczy dodać trochę gazu i zaczyna się wszystko psuć, liście na drzewach stają się jedną wielką zieloną masą, na desce rozdzielczej przestaję dostrzegać różnice w użytych materiałach im szybciej jadę tym jest gorzej ale nigdy nie spada poniżej poziomu, który bolałby użytkownika Switcha sam fakt, że gra pokazuje ,,zobacz jak ładnie'' dodaje gazu ,,haha ale frajer, kup se konsolę robaku'' Co mnie najbardziej zabolało It Takes Two bo przez przypadek trafiłem na newsa, że od 04.11 będzie w gamepass na PC, konsole i chmurę... Taaa... tylko, że xCloud nie obsługuje dwóch padów także pozostaje rozgrywka online a to już niestety jest problem przez, który nie stworzę sobie pełnoprawnego zdalnego Xboxa z laptopa i dwóch kabli. Tym sposobem zapragnąłem kupić sobie XSS I taka porada/ciekawostka no niby gry się wczytują szybciej ale dla mnie nie na tyle szybciej bym miał pewność, że działa to na XSX dlatego czasami w opcjach sterowania widać zdjęcie lub obrys kształtu kontrolera i jeśli jest tam zdjęcie kontrolera z takim okrągłym d-padem jak w padzie od Xbox Series to uznaje chyba prawidłowo, że gra odpala się na bebechach z XSX (tak to wygląda np. w It Takes Two). Na ten moment xCloud nie ma szans w bezpośrednim porównaniu jakości z GeForce Now, którego używam od ponad roku i mam subskrypcję Founders. Mam nadzieję, że gdy zbudują bazę danych bliżej to wszystko się poprawi. Na ten moment widać, że priorytetem jest niski input lag kosztem jakości obrazu (no i dobrze).
-
Może i tak ale tematy i szokujące wydarzenia w ,,dorosłych'' grach AAA są tak dorosłe, że wyglądają często jak mroczna polucja nastolatka z pryszczami. Takie to dorosłe i głębokie jak woda w wyschniętym stawie.