Ależ ja to kocham, zdarza się rzadko ale uwielbiam być w takiej wkrętce w tytuł. Myślę o tej grze cały czas, ustawiam sobie w głowie jakiś plan na wieczorne granie (gdzie pójdę, co ulepszę itd.) czuje się młodszy o 15 lat. Rok zacząłem od przygody z Dark Souls 1 i czułem to samo dzięki From Software za te gry. Od 8 listopada rzuciłem alkohol do świąt i zacząłem ćwiczyć, od 15.11 jestem na deficycie kalorycznym i napindalam w Eldena Bożego i to wszystko daje mi pozytywnego kopa do działania. Cieszę się, że ćwiczę i cieszę się, że po tym zrobię sobie polowanko na bossów, dni mijają szybko, ja mam dobry humor, wkręcony jestem jak nakrętka na słoiku z ogórami. Mam za sobą tych bossów:
Idę w żyćko, siłę i trochę udźwigu, walę po prostu z miecza tak jak robiłem to w Dark Souls 1 nawet moja postać wygląda podobnie