Z Xboksem od lipca 2008 r. kiedy to X360 Arcade (mam go do dnia dzisiejszego) zajął miejsce mojej pierwszej konsoli jaką było PS2 i wtedy dopiero przygoda z konsolami zaczęła się na poważnie. Z X360 mam bardzo dużo fajnych wspomnień bo były to czasy studiów i dużo kursowałem z klockiem po moich kolegach, tak często, że kupiłem sobie specjalną torbę do jej transportu, oczywiście z logiem X360.
Dwa pady i kolejne części Gears of War na splicie, to była jazda bez trzymanki. Te wrażenia byly nie do podrobienia po dziś dzień. Dla mnie to znak ostatnich beztroskich czasów w moim życiu. Najwięcej kupionych i ogranych gier. Najlepiej wspominane serie: Gears of War, Mass Effect i Forza Motorsport. Pamiętam jakim wydarzeniem i jaką kosą było wydanie rodzimego Wiedźmina 2 na X360.
Od tamtej pory kupowałem konsole wszystkich producentów, nie miałem tylko Wii, PSP i Vita, ale to z X'em ostatecznie spędzałem najwięcej czasu i po ograniu paru gier inne konsole robiły za przyciski do papieru. Po latach człowiek godzi się, że nie ma czasu i sił by ograć wszystkich dobrych gier, ale jednocześnie wmawia sobie, że backlog tych kilkudziesięciu pozycji z 2 ostatnich generacji jednak kiedyś da się nadrobić (szkoda tylko, że to najczęściej gry na kilkadziesiąt godzin każda).
W XsX podoba mi się, że jest ta ciągłość i można na niej grać w wiele produkcji jeszcze z czasów X360 i to często w lepszej jakości. Można stare hity odkryć na nowo obok zupełnie nowych gier.