No i skończyłem.
Muszę przyznać, że jestem naprawdę mocno zaskoczony grą. Spodziewałem się jakiegoś nudnego walking sima, a dostałem naprawdę mocną i poruszającą grę.
Do pełni immersji trzeba jednak grać na słuchawkach żeby faktycznie wejść w buty bohaterki. Momentami było ciężko bo te wszystkie głosy + atmosfera potrafiły przytłoczyć i chyba właśnie o to chodziło twórcom.
Najsłabiej wypadają pierwsze 2h gry, nawet przez chwilę myślałem, że odpuszczę, ale jak już wyjdziemy z tych lasów (gdzie moim zdaniem też było trochę za dużo szukania tych symboli), to gra robi się coraz lepsza za sprawą 100% skupienia na psychozie naszej bohaterki.
Dla mnie mechanika walki idealnie pasowała do tego typu produkcji. Mocno arkejdowa, która nie wytrąca z pacingu gry.
Jedyny zgrzyt to dla mnie w sumie kreacja zmarłego ukochanego, który był po prostu zbyt wymuskany jak na przedstawiane realia.