Twórcy gier po prostu coraz bardziej odklejają się od tego kto jest targetem ich gier.
20 lat temu kumpel mi powiedział, że jak odpala grę, to chce grać jakimś kozakiem koksem, a nie jakąś lamą, bo w realu taki nie jest i chyba nie straciło na aktualności :p
Nie trudno wyczuć, że jak kolejny raz protagonistą ma być jakiś babochłop, najlepiej lesbijka, to ludziom zaczyna się już ulewać.