Skocz do zawartości

systematyk

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez systematyk

  1. ja się z chęcią podepnę z kimś do multi. nick z PSN: yorrrick godziny wszelakie mi pasują, no chyba że będę czymś zajęty : d
  2. ja zaś ponarzekam na wtórne misje, które są za proste i za krótkie. w SA niby ten sam model gry był, ale starali się to jednak na maksa urozmaicić... np. uważanie by trupy nie spadły z paki ciężarówki, łapanie na pakę pijanego gwiazdora hyp hopu, który chciał się zabić, wykradanie rzeczy z domu itd. misje w SA absolutnie wkręcały i wymagały jednak. tutaj jedyne wymagające misje, to kiedy muszę kogoś ścigać i jednocześnie ostrzeliwać [moja podzielność uwagi leży i kwiczy]. wyłączę sobie autoaima, to może choć trochę to wszystko nabierze sensu. ale serio... gdyby nie kapitalne postacie i chęć wysłuchania genialnych dialogów [gwiazdka dla tego, co wymyślił, by mówiony tekst był różny, za każdym powtórzeniem misji] to bym się chyba aż tak bardzo nie kwapił do wykonywania misji... do tego zbyt małe wykorzystanie nowinek w grze. telefon miażdży, ale chciałoby się go częściej używać w trakcie misji, czy e-mail. więcej misji jak z tą z prawnikiem! ten odcinek gta sponsorowany jest przez W jak wtórność : d ale nie będę krył, że podziwiam R* za tytaniczną pracę przy odtworzeniu miasta, które wygląda niesamowicie i naprawdę przyjemnie się po nim jeździ. czekam z zniecierpliwieniem na kolejną część serii, choć mogliby już powoli zbliżać się do końca, no bo ile można temat gangsterki wałkować. wystarczy że mnie już w(pipi)ia nintendo z ich polityką żywych trupów a R* nie zrobi GTA:SA z mechaniką i grafiką czwórki, a potem zacznie coś nowego. ps: a i faktycznie muza jest jakaś taka nijaka. wciąż zamiata OST z wielu, innych gier, ale porównując do kapitalnego Vice City, czy SA to cienko, oj cienko.
  3. systematyk

    Mirror's Edge

    Zgadzam się z przedmówcą, że kamera FPP jest idealna, jeśli oczywiście zostanie odpowiednio wykorzystana. a na to się właśnie zanosi. tylko brakuje mi trochę więcej ruchu głową, IMO kamera zbyt sztywno siedzi, co najlepiej było widać przy obrotach w lewo/prawo. No i chyba trochę za wysoko jest ustawiona... Trudno mi to określić, ale czegoś brakuje... Na szczęście DICE ma kupę czasu na dopracowanie, a widać już że sporo zrobili, więc wciąż pałam nadzieję, że Mirror's Edge namiesza na rynku. A jeśli nie to niech chociaż skopie tyłki entuzjastów innowacji jak ja
  4. systematyk

    Killzone 2

    no jakaś tam była, ale to pewnie skryptowana scena. jak patrzyłem na gameplay, to jakieś tam rozpryski były, ale tyle to ja z nosa krwawię : d żałuję bardzo, bo chciałbym zagrać w taką paskudną, mroczną, realistyczną grę wojenną, gdzie ludzie stają się bestiami, flaki się walają pod nogami i nikt tak naprawdę nie wygrywa.... jeśli bethesda da dupy w tej kwestii z nowym falloutem, to chyba komuś dam w mordę.
  5. systematyk

    Killzone 2

    a mnie się bardziej podobało killzone na psp : d czemu? bo nie było wtórne. bo było pełne może nie nowych, ale na pewno ciekawych rozwiązań. a killzone2? graficznie fajnie, choć okrutna monotonia kolorów panuje. no i gdzie jest krew? rozumiem że dalej traktujemy wojnę, jako zabawę dla dzieci, a nie piekło na ziemi.... do tego zero wyraźnych innowacji. można się kryć za przeszkodą w widoki FPP i to jest jedyne novum, jakie da się wyłapać. naprawdę tak ciężko coś wymyślić w kwestii FPSów? gatunek skostniał doszczętnie i jedyne co developerzy rozbudowywują dziś to rozmiar pola bitwy i ilość skryptowanych akcji. już nawet nie będę narzekać na fabułę, bo tfurcy gier już dawno uznali, że jak FPP to od razu każdy gracz to oleje........ ech. jedyna nadzieja w Mirror's Edge. a i taka mała dygresja: czy tylko mnie się wydaje, że zachodni developerzy ześwirowali na punkcie stworzenia realistycznego świata, wrzucając zyliony bajerów graficznych, fizycznych, dźwiękowych itd. a zapominają o porządnym gameplayu, twórczej ekspresji i szukaniu nowych rozwiazań? nie lubię nintendo, ale ci dranie chyba jako jedyni skupiają się dziś na PRZYJEMNOŚCI z grania. ech po raz drugi.
  6. systematyk

    Mirror's Edge

    Ja zaś powiem, że trailer wywarł na mnie ogromne wrażenie. Wreszcie coś nowego na totalnie skostniałym rynku FPSów. Wreszcie nie ma szarych lub brązowych kolorów stale, a ta "zimna" kolorystyka jak najbardziej do mnie przemawia. Tak w końcu wyobraża się sterylne miasta przyszłości. Trochę antagoniści za bardzo sztuczni się wydają, ale to można jeszcze dopracować, więc krzyżyka stawiać nie będę. Muzyka niesamowita, jeśli taki klimat będzie miał OST od gry, to pewnikiem sobie go zdobędę. A samo bieganie zapowiada się wyśmienicie. Wreszcie czuć, że protagonista ma ciało i przy okazji nie jest to ciało cycatej, białej laski, ubranej tylko w bikini. Dobrze, że ktoś pomyślał, że sporo graczy już nie ma piętnastu lat. Nie wiem jeszcze jak będzie ze swobodą, ale z zapowiedzi w PE dało się wynieść, że będzie spora. Oby. Goście z Ubisoftu pokazali, że można poszaleć w tym temacie. Pokładam duże nadzieje w produkcie panów z DICE i mam nadzieję, że nie będzie takiej ftopy jak z Assasins's Creed, gdzie efekciarskie bieganie po mieście było jedynym, dopracowanym motywem gameplay'a. Oby więcej takich gier! I czyżby panowie z EA uznali wreszcie, że dobre, oryginalne gry się też sprzedają?
  7. systematyk

    Spis Posiadaczy Psp

    PSP Fat, pamięć SanDisk 1GB MGS: PO Syphon Filter: Dark Mirror Loco Roco Lumines Killzone: Liberation [kupiłem wersję US i jakie zdziwko było, że polscy lektorzy ] Valkyrie Profile GTA: LBS God of War: CoO Monty Python's the best of... wszystkie części Perfect Blue Reservouir Dogs
  8. to teraz ja rzucę swoje 3 grosze. po pierwsze: pierwszy GoW jest wciąż absolutnym debeściakiem [GoW2 to dla mnie niedoróbka straszna i wielki zawód, nawet jeśli skończyłem dwukrotnie tę cześć] i niestety CoO nie sięga mu poziomem, ale przynajmniej bardzo się stara. bo robi to dobrze. drugie: grafika. jaka jest widzi każdy, więc nie mam po co więcej lukru dorzucać. trzecie: grywalność. duża. bardzo duża. zwłaszcza jeśli zacznie się od razu na hardzie grać, a potem na very hardzie. męczę właśnie na very i stale zgrzytam zębami, bo stale ginę, ale gram dalej. czwarte: za mało bossów. do tego jako finalny boss nie za bardzo mi pasuje, nawet jeśli fabularnie ma to sens i w sumie była fajna jako przeciwnik. gwoździem do jej trumny jest checkpoint przed samą walką, za który ktoś powinien zawisnąć. zdecydowanie winna tam być walka z tytanem, który na szczęście ma swoje 3 grosze w tej epickiej potyczce. charon to klasa sama w sobie [zwłaszcza to, jak kratos go wykańcza]. piąte: wielki żal za lost levels. zgaduję, że albo czas, albo brak miejsca na UMD nie dały, wsadzić ich do gry, ale IMO autorzy nie powinni pokazywać jak bardzo lepsza ta gra mogła być. po zmęczeniu gry na hardzie w 6h, dla mnie ten filmik był tylko powodem do potężnej irytacji. szóste: kapitalna alternatywna broń. wreszcie w historii GoW coś, co skutecznie zastępuje blades of chaos. rispekt. siódme: niewykorzystanie w pełni motywu , za który panowie z RAD i tak mają mój respekt, bo mało kto stara się nadać jakąkolwiek głębię bohaterom nawalanek. ósme: to jest wciąż Kratos. człowiek z permanentnym w(pipi)em na mordzie, który na widok ogromnego bazyliszka tylko szykuje swoje ostrza. prawdziwy madafaka na miarę Jacka Bauera jak dla mnie mocne 8 GoW:CoO dostaje. teraz tylko czekam na GoW 3, na który szykuję już pieniądze, choć boję się, że dadzą ciała jak z GoW 2.
  9. systematyk

    Resident Evil 5

    czemu re4 nie podoba się fanom innych re? bo jest inne. po prostu. ja tam nigdy w re z ery psx, dc i gc się nie zagrywałem, choć miałem okazje. irytowało mnie sterowanie i te niby mądre, z tyłka wyjęte zagadki. ale wiadomo, są gusta i guściki. za co uwielbiam re4? za akcję przede wszystkim. idealne połączenie horroru z akcją. do tego sterowanie. uwielbiam, kiedy mogę decydować w co strzelę antagoniście i kiedy on reaguje w inny sposób jeśli kropnę go w cojones, a w inny jak trafię go w lewy kciuk. takie strzelanie mi się nigdy nie nudzi. do tego klimat. ach, ten wspaniały klimat. brudne lokacje, opuszczone domy, błoto, syf, szczury i paskudni wieśniacy. a skoro już przy wieśniakach jesteśmy, to capcom nie mógł dokonać lepszego wyboru, by odsapnąć od zombiaków [do których mam nadzieję wrócą, wraz z możliwością totalnego ich masakrowania do gołej kości]. jak za pierwszym razem wpadłem do wioski z gupim pistoletem w kaburze i paroma granatami to zwątpiłem w siebie i poczułem pot na karku. dawno tak nie kombinowałem, by przeżyć. albo laboratorium, gdzie byli ci szarzy, paskudni. ja robiłem pod siebie przy pierwszej walce z nimi. jakaż to była ulga, gdy wreszcie zdobyłem lunetę z termowizjerem.... a fabuła? ludzie, no. to jest resident. lasowania psychiki fabułą oczekuję od silent hill, nie residenta. tutaj chcę rzeźnię, gore i inne okropieństwa. z chęcią przechodziłem tę grę powtórnie, radując się przy masakrowaniu wsiunów zapgrejdowanym uzbrojeniem. poziom replaybility dla mnie jest najlepszą rekomendacją dla tej gry. moja ocena, mocne 9. ale jest to topic o re5, więc rzeknę, że oczekuję od capcomu w re5: rozwinięcia mechaniki z re4 [kamera, strzelanie, QTE itd.], dużej interaktywności z otoczeniem [nowy AinD pokazuje, że na aktualnej generacji konsol naprawdę można zaszaleć w tej materii] i przede wszystkim większe poczucie zaszczucia. postać redfielda, czyli wyszkolonego komandosa się do tego idealnie nadaje [co pokazał film Aliens]. nie oczekuję rewolucji, głębokiej fabuły. chcę dobrego horroru, przy którym będę się dobrze bawić. tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...