Skończyłem Revelations. Zajebisty tribute dla Ezio i Altaira i piękne zwieńczenie trylogii Włocha.
Najlepsze oczywiście retrospekcje z Altairem i klimatyczny finał kiedy Ezio dociera do Masjafu. Na duży plus skoncentrowanie się tylko na mieście (Konstantynopol i Kapadocja), bez zamulania w przedmieściach. Intryga na dworze Osmańskim na pewno ciekawsza niż to bezpłciowe story w Brotherhood. Ogólnie Revelations znacznie usprawnia mechaniki z poprzednika. Muzyka Jespera znowu top.
Na minus kontruowanie bomb i sekwencje z Desmondem w fpp, zbędne totalnie.
W całej trylogii stawiam Revelations na równi z kultową dwójką, Brotherhood to był jednak wypadek przy pracy. Strasznie żałuję, że nie ograłem Revelations w okolicach premiery.