Skocz do zawartości

macGyver

Użytkownicy
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez macGyver

  1. macGyver

    ZgRedcasty

    To ja się też dopiszę do pytań. Obejrzałem ostatnio dwa odcinki Pograduszek i zauważyłem, że Konsolite strasznie dużo jara szlugów (zakładam, że nie odpala cały czas tego samego ;-). Pytanie: ile paczek na dzień puszczasz z dymem? Aż mnie kaszel złapał od samego oglądania ;-) Co do Pograduszek: generalnie odcinki długie (jak dla mnie za długie), więc jak ktoś nie był na bieżąco, to teraz ma ze sto godzin niewyjęte. Można odtwarzać w przyspieszonym tempie, ale Smerfów nie będę słuchać. Ja odpadam (z nadrabianiem), zwłaszcza że zapewne od roku (czy ile tam od premiery minęło) w każdym odcinku jest o GG ;D
  2. Tak, jest. Merytoryczna krytyka ;-)
  3. Na pewno to słowo miałeś na myśli?
  4. Faktycznie, mam jakieś braki w moim pliku, bo jak sprawdziłem w necie co było na okładce, to nie mam żadnej recki ze Szmatławca z numeru 5/2005. Muszę przeprowadzić śledztwo w tej sprawie ;-) Ješli zaś chodzi o ostatnie odpowiedzi i wypowiedzi Matta na temat bycia recenzentem: dzisiaj może być nim każdy, bo wystarczy tylko dostęp do sieci. To prawda. Od zawodowego recenzenta wymagamy umiejętności pisania, ogrania wielu i wiedzy (obycia) o jeszcze więcej tytułach. Wtedy można powiedzieć, że gość jest na cztery łapy kuty i jego opinia (z perspektywy dokonań rynku) coś znaczy. A zwykły zjadacz pada (jak ja) co może zrecenzować i ile jego ocena może znaczyć? I tu przypomina mi się taka historyjka z czasów pierwszego plejaka, gdy braciak z giełdy przywoził nowe tytuły. Wziął jakieś "klocki" w ciemno, bo u nas w rodzinie tetrisopodobne gry miały i mają wzięcie. (BTW: po latach prób w końcu i człowiekowi udało się złamać tj zawiesić tetrisa. Zrobił to niesamowity dzieciak, Blue Scuti). W każdym razie graliśmy w ten tytuł mnóstwo godzin (kto przegrywa, ten oddaje pada trzeciemu), a kuzyn był niemal niezwyciężonym cyborgiem ;D Prosta (wypalająca gały kolorami) grafika, muzyczka i okrzyki postaci, które jeszcze kotłowały się po łepetynie zanim się zasnęło. Pomimo pewnych naciąganych reguł - raz gra uwalała szybko, a innym razem ekran był cały zawalony, ale gra puszczała rozgrywkę dalej ("Sędzia! Czekaj jeszcze, kur#a, chwilę!") - bawiliśmy się przednio (i nadal do niej wracamy). Nim zdradzę jej tytuł, to podpowiem, że wyszła ze stajni Midasa. Tak, tego Midasa, synonimu nieudanych gier. No i potem w Szmatławcu ukazała się recka autorstwa Hiva. Nie mam jej pod ręką (pliku ze spisem ocen na plejaka też musiałbym poszukać), ale dał jej coś między 5 a 6, punktując kolejne wady. I teraz pytanie takie: czy na podstawie takiej recenzji ktoś po nią sięgnął? Czy brat by ją nabył? Wątpliwe, nawet jeśli to był pirat (ja później kupiłem oryginała). I czy gdybym to ja popełnił recenzję, to miałaby ona prawo bytu jako wiarygodna opinia w tak uznanym (wink wink) piśmie? Podobnie: czy Majk ma prawo dać 7 jakiemuś VVVVV na 3DSa, wyglądającemu jak gra z atarynki, w której zginiesz "milion" razy (ograłem ;-))?Jeden lubi zapach fiołków, a drugi jak mu nogi śmierdzą. Ciężko pozbyć się czynnika jak spojrzenie na dany tytuł przez pryzmat własnego gustu, a ten może zmienić ocenę wyraźnie, nawet o kilka oczek. Dlatego cała dyskusja nt "czy dany autor ma prawo dać tyle danej grze?" pozostanie nierozstrzygnięta.
  5. Czyli ten pierwszy przypadek to najwyraźniej jednak Killzone. Punkt dla łoma ;-) Ja chyba też trafiłem z tym drugim, biorąc pod uwagę "firmę na L" Tą wypowiedź Matta akurat dosyć prosto można wytłumaczyć: wtedy jechał w tym pociągu, a teraz już mu to wisi. Nie żebym usprawiedliwiał jego wpis, ale był w robocie, więc może dostał rozkaz i trzeba było bronić. Więc dopóki Roger i Bucz jadą razem w tym wózku, to na publiczną krytykę wewnątrz jednej drużyny bym nie liczył. Też logiczne. PS Zerknąłem jeszcze na ogólne oceny dla KZ (dla wielu recenzji) i jest to 7 (z hakiem), więc jeśli Sony nie kupiło wszystkich, to chyba mieliśmy do czynienia z jakimś owczym pędem ;D
  6. Też mam takie wrażenie (pomylenia gier lub oceny). Jest jedna recenzja z 8.5, która jest strzelaniną kosmiczną (ale nie bieganie z karabinem po Marsie): Jedi starfighter star wars z numeru 4-2002. Nie mam jej pod ręką, więc nie wiem kto ją popełnił, a okładki nie dostała. Pasuje jednak do drugiego przykładu (premiera filmu i gry). W Szmatławcu recki nie było (a może pod innym tytułem), co jest o tyle ciekawe, że wiadomo co SW dostają, gdy Butch je dostaje ;D
  7. Nieważne. Jest zmiana warty, a sprawa jest polityczna, więc wymaga ponownych zeznań. No. A Eskimos podpadł za te osiem sztuk, więc to też jest mocno podejrzane. ;D
  8. Taki news dzisiaj trafiłem:
  9. Za Shantae:PC pewno skrzynkę rumu ;D Dobrze wiedzieć, że są jeszcze redaktorzy, którzy się w Szmatławcu jeszcze - nomen omen - nie zeszmacili ;P A propos dopłacania do biznesu bossa: sporo mógłbym na ten temat poopowiadać. Idziesz i zgłaszasz, że jest potrzebne takie i takie narzędzie. "Po co ci to?" Kupujesz sam. Przychodzi szef: "Czemu nie powiedziałeś, że jest potrzebne?" ;D
  10. Tylko musiałaby to być gra, która jest na 4, a dostaje mocne 8. Czy tak jest w tym przypadku? ;-) W każdym razie to miała być jakaś gra od S lub M, bo N od lat ma w d polski rynek ;P Ej, Konsolka, nie rechocz, tylko przyznaj się: ile dostałeś za GGS i Shantae? XD
  11. To Matt, czyli nie rednacz A jakiej grze Gulash dał 8.5? Przez lata spisywałem sobie oceny z gier do plików w excelu, więc otwarłem, wbiłem ctrlF z tą wartością i ... Jest ich kilkanaście, ale brak trafienia dla - jak to opisał Matt - "strzelanki na Marsie". Przyczyna jednak może być taka, że nie mam numerów z 2001 i starszych. Natomiast Roger już popełnił felieton, że nigdy nie sprzedali się za dobrą cyferkę pod recką. Ja miałem jednak pewien absmak, gdy sklep psx extreme i Szmatławiec działały równolegle. Ściera potem napisał, że zrozumiał czemu gry tyle muszą kosztować w sklepie (i na jakich marżach), co zapewne rodziło pokusy na podkręcenie pewnych ocen.
  12. Ci, którzy liczyli na to, że sprawa wyląduje w sądzie lub znajdzie swój finał (jak to zwykli sobie wyjaśniać jutuberzy) w ramach jakiejś formy frik fajtu (naparzanie się w budce telefonicznej, w aucie czy na plaskacze; patologie "sportu", notabene) - pewno są rozczarowani. Okazało się, że można zupełnie na odwrót, czyli zrozumieć swoje błędy, a nawet owocnie współpracować. Sam artykuł autora kanału dotyczący modyfikacji plejaków przeczytałem bez żadnej ekscytacji. Jak widać są ludzie, którzy bawią się w modyfikacje i potrafią na tym zarobić, bo jeszcze jest na to jakaś klientela. Ja dawno pogodziłem się z tym, że sprzęty retro mają takie a nie inne właściwości. Że są kable, że wymagają starego typu telewizora itd. Przy okazji świąt pograliśmy w tetrisa na snesie, podłączonego do telewizora crt. Wkładasz kartridż, parę sekund i menu wchodzi, save się zapisuje. Ekspresowo jak na ps5 Tylko kolory wybitnie oczobitne, że trzeba nasycenie barw obniżyć, ale jaki klimat!
  13. Dożyliśmy czasów, w których: - oglądam* tv, w którym ludzie siedzią i oglądają programy w tv, przez co my sami ich nie musimy oglądać - oglądam* streamingi jak inni grają w gry, przez co możemy przeżywać przejście i ukończenie gry, nawet nie mając żadnego skilla - na forumku czytam reckę aktualnego numeru wydania Szmatławca, czyli gazety w papierze (w rodowodzie), dzięki czemu co miesiąc jestem na bieżąco (chociaż tak naprawdę to nie jestem) - (New Event!) na forumku w sieci pojawia się recenzja, którą ukazuje się potem w druku, a jej autor potem w sieci recenzuje ją (czyli sam siebie), że mógł się lepiej postarać. Goddamnit. "Incepcja" Nolana to przy tym pikuś. [Edit]: Przecież to nie musi się tak skończyć. Teraz Perez może jeszcze wyciąć fragment z recenzji "samego siebie", wrzucić do kolejnego GL, co zostanie jeszcze raz skomentowane na forumku. * tak naprawdę to nie oglądam, ale mamy takie możliwości ;D A na serio: niezła robota, Kmiocie. Doceniam, zwłaszcza za to skupienie podczas lektury, bo sam podczas czytania często (między kolejnymi stacjami) ślizgam się po tekstach, nie wyłapując pewnych nonsensów. A ta wyliczanka z "głębią" to cymesik. Nagroda - cukierek z ajerkoniakiem się należy. >(%)<
  14. No nie ma się co czarować: Dreamcast nie był sukcesem sprzedażowym Segi (prawie 11 mln, i to po drastycznej obniżce), przez co niemal zwinęli interes. Nie chodzi o to, że nie miała możliwości i ciekawych ficzerów i gier - po prostu rynek zweryfikował to, co miała do zaoferowania. Ja DC nie miałem, żadnej osoby posiadającej ją również nie znam, ale wiadomo: u nas rządziło PS2 (z powodów oczywistych).
  15. Czy będzie Cover gate 2.0?
  16. A, racja. Pinezki są. Ciekawe anomalia też XD
  17. Nie wątpię, ale też dobra okazja do sprzedania zbieraczom tego samego numeru kilka razy ;-) To też pokazuje pewną słabość prenumeraty, bo w takich przypadkach nawet się nie wie jaka wersja wpadnie. Ja akurat problemu z okładkami nie mam. Była w saloniku tylko jedna wersja z tą "pokojówką", no to wziąłem ;D
  18. Nie wiem w sumie od kiedy tak jest, ale opcja "sortuj wg" w ogóle nie reaguje na zmianę opcji. Co by nie wybrać, to i tak jest ta sama kolejność tematów.
  19. Hy hy. Ktoś tam tamtemu koledze powinien odpisać, że nie ma takiego zawodnika, dlatego nie ;-) Ale "fury" ewidentnie z niego wychodzi. Mógłby konkurować na minę z jednym gościem u mnie w pracy. Jeszcze nigdy nie widziałem go zadowolonego. Nazywam go Wściekłym Wiatrakiem ;D No, a przy okazji wyszło dlaczego jest tyle wersji okładek tzn. nie żeby sobie wybrać, ale żeby dopaść wszystkie ;P
  20. Kmiocie. Według Rogera zagląda tu (czekając na Recenzję numeru by Kmiot) 3/4 redakcji. Prawda, fałsz, czy przypuszczenie - nie wiadomo. Ilu się udziela (pod własnym nickiem) - widać. Założenie, żeby przepchać jakiś kontrowersyjny wpis typu *"Prenumerata to jest jakiś niewypał, ale i tak dla Szmatławca kupiłem nową skrzynkę i wyposażyłem cały warsztat, żeby ją zamocować" już z góry jest skazany na niepowodzenie. Co najwyżej w formie z komentarzem w postaci śmieszkowej odpowiedzi. A już coś złego o obietnicach na patronajcie, to w ogóle zapomnij. Oceniać "wybryki" któregoś zgreda na łamach pisma? W myśl powiedzenia "Zły to ptak, co własne gniazdo kala" tekstów krytykujących pismo się po prostu nie puszcza w druku, nawet jeśli te miałyby doprowadzić do czegoś lepszego. Piarowo rozsądne i logiczne, bo takie rzeczy załatwia się off-the-record. Może dlatego zniknięcia niektórych zgredów pozostały dla mnie zagadką, ale nie o wszystkim trzeba obwieszczać. Dwa wyjątki (jakie sobie przypominam) nawet nie kontrowersyjne, to felieton Rogera o literówkach w druku (od tamtego czasu jest o wiele gorzej zamiast lepiej). Drugi to list jakiegoś czytelnika na temat narzekania i zaniżania ocen przez Konsolite'a - gdy jeszcze był w miarę świeży (jak mi się zdaje). No i HIV - w gruncie rzeczy słusznie - stanął w jego obronie. I racja, bo to swój chłop, a może dożyjemy nawet dnia, w którym jakiś tytuł Kojimy pochwali, ghe, ghe. * takiego wpisu jak ten nie było, naturalnie
  21. O ile samym podsumowaniem w recenzji Butcher się jakoś tam wybronił, tak pejoratywnym określeniem ("wypikanym") w niej zawartym sam się tylko wkopał. I potem przychodzi na forum, wytykając od hejterów inne osoby, które jeszcze niczego na takim poziomie wobec niego nie napisały. Hipokryzja. A co tam kiedyś Bucz napisał? Nie wiem, nie pamiętam, a szukać nie mam zamiaru, bo już i tak pewno po koleżeńsku zostały takowe wycięte.
  22. Spoko, nie wywalą. Roger jest za pozostawieniem ocen liczbowych. Akurat w tej sprawie liczy się z wolą ludu.
  23. To jest tak jak z rolką papieru: jedni wolą jak rozwija się od ściany, a drudzy od kibla ;D Zrób tak, żebyś był sam zadowolony. Jeszcze musić tylko ulotkowców i gazeciarzy nauczyć, że trzeba wrzucać do środka, a nie tylko zaklinować we wlocie (i potem deszcz się leje do środka skrzynki) ;-)
  24. A wywalić te numerki z recenzji, to wkońcu skończy się o nie cały raban, a ludzie zaczną czytać to, co w nich jest napisane! ;P Tak jak czasami pojawiają się recki DLC, tak remastery powinny mieć coś podobnego. A powinny być oceniane za wartość zmian w stosunku do pierwowzoru sprzed tych kilku lat. No, ale tu było TLoU, więc pewno za duże ciśnienie aby takie uproszczenie zrobić. Ze wspomnianym CP i SOQiem to było (oidp) tak, że recenzował wersję na piecu i stąd jego odczucia były zupełnie inne niż Zaxa (?) w trzech groszach (ogrywającego wersję z PS4). W sumie to i tak bez sensu się tutaj żalić i sugerować inne rozwiązania, bo redakcja/rednacz zrobi jak uważa. Chyba to zauważacie?
  25. Oczywiście nie będę powstrzymywał przed realizacją własnej wizji, ale najprościej pierdyknąć skrzynkę na wierzchu, od ulicy. No, ale wtedy stracisz argument skrzynki od strony placu, ale skoro wychodzisz na świat, to akurat nie problem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...