Skocz do zawartości

dominalien

Użytkownicy
  • Postów

    1 178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dominalien

  1. dominalien

    Pieprzenie

    Ale jaja, rzeczywiście dobrze, że masz kamerę.
  2. Koniecznie. To boty zabierają te klucze, nawet nie ludzie. A ten wątek jest publiczny.
  3. dominalien

    Pieprzenie

    A coś gość próbował kombinować?
  4. I to właśnie jest ten rak na rynku gier którym jest gamepass. Jasna sprawa, że MS pakuje miliony, jeśli nie miliardy, żeby jak najwięcej ludzi zostało ich klientami, ale to jest patologia i wszyscy to wiemy.
  5. Limitowana super. Do tego wziąłem Demon's Souls. Motorstorm też ma w moim sercu specjalne miejsce, ale 3 wersje to już przesada.
  6. Dżizas, może kiedyś przemęczę tego Skyrima, w pewnym momencie tak się wypaliłem, że wyłączyłem i nigdy nie wróciłem. A z serią jestem od Daggerfall, w każdej części setki godzin. W sumie najlepszy Morrowind (byłoby Oblivion gdyby nie te potwornie wkurzające kolumny), Daggerfall natomiast to była taka porażka, że aż trzeszczało. Ale i tak się grało z wypiekami.
  7. No i to jest największy grzech P4, gejów, którzy są skonfliktowani i sobie sami ze sobą nie radzą po prostu nie ma.
  8. Wiesz, czytałem to już kilka lat temu, nie pamiętam dokładnie szczegółów, tylko że Kanji był przez autora odbierany dokładnie przeciwnie niż przez ciebie. Mnie Kanji z kolei akurat denerwował, strasznie agresywny był bez sensu, nie wiem dlaczego go całe to towarzystwo tolerowało, pewnie tylko dlatego, że miał personę. Natomiast sam artykuł na EG oczywiście był w zachodniej linii lewackiej, że jak ktoś jest niehetero to ma być fajny, pozytywny, uosobienie wszelkich cnót. Tak samo, jak się internet zesrał, gdy Netflix wypuścił serial o seryjnym mordercy geju Dahmerze, że nie wolno pokazywać geja, który był złym niedobrym człowiekiem.
  9. dominalien

    Zakupy growe!

    Dobrze się bawiłem w AW2 bez przechodzenia Control. Trochę tylko pograłem i może kiedyś domęczę, bo straszna to nuda.
  10. W japońskich produkcjach (nie tylko grach) jest bardzo dużo różnych seksualnych nieheterowości. Postacie gejowe, trans, przebieranie za panienki, japończycy mają swoje standardowe tematy i wokół nich się obracają. Nie przypominam sobie, żeby jakaś postać niehetero była negatywna, więc tu się trzymają ogólnej linii. Oczywiście na promowanie murzynów mają wyjebane.
  11. Na Eurogamerze (tym brytyjskim) był cały artykuł o tym, jak fatalnie P4 się zestarzała treściowo i przede wszystkim że Kanji to jest tak źle napisana postać, że nie taka reprezentacja powinna być i inne pierdy. Więc na pewno żadna mniejszość nie będzie tak reprezentowana. I wydaje mi się mało prawdopodobne, że go tak zostawią w potencjalnym remaku P4.
  12. dominalien

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    ∙ ⟵ znikająca konkluzja Choćby od tego miał dostać przepukliny, musi siedzieć bo awantura gotowa.
  13. Rybka zwana Wandą na morzu, oceanie, itd. itd. Nie tylko rybka się tu nazywa Wanda. Mój pierwszy raz od czasu, gdy oglądałem w kinie za dzieciaka (nie wiem, w którym roku to było u nas w kinach, bo chyba nie w 88???). Wtedy wybawiłem się świetnie, wczoraj wieczorem też. Niby koniec lat 80tych, ale mocno mi zalatuje 70tymi. Może taki był zamysł, że ma być retro. Rozkręca się bardzo powoli, ale jak zaczyna dawać czadu to praktycznie do końca nie przestaje. Ja takie kino, gdzie wszystkie wątki się ładnie łączą i kulminują w absurdalne sposoby kojarzę absolutnie z latami 90tymi albo nawet później, a tu proszę, taka perełka z wcześniejszej dekady. Ewidentny prekursor brytyjskiego kina gangsterskiego, typu Snatch. Gra aktorska, montaż, nawet kolory bardzo archaiczne, ale jak ktoś wie, w co się pakuje i potrafi przyjąć, zabawa najwyższych lotów. No i szereg scen, których by teraz na pewno nie było. Eh, już nie robią takich filmów. 9/10
  14. Haha, prawda.
  15. dominalien

    Dead Space (Remake)

    FTFY
  16. dominalien

    Steam Deck

    Wiesz, mógłbyś zrobić coś o wiele gorszego, np. kupić akcje 11 bit przed premierą Frostpunk 2.
  17. Ludzie są pojebani. Czy to jest coś, czym można się chwalić na instagramie i panienki od razu się zlatują, czy coś?
  18. Ooo, @oFi tłumaczył, a do kogoś nie dociera. Weź się ogarnij @Homelander, czego nie rozumiesz?
  19. dominalien

    Steam Deck

    Wszystko, co bezpośrednio wynika z tego artykułu to to, że wydanie Steam Decka z oledem to większa operacja niż kupienie nowych ekranów i montowanie ich zamiast starych. Że nie będzie w najbliższym czasie decka z oledem - nigdzie o tym nie ma. Autor artykułu podsumowuje: "I think it's likely the Steam Deck's eventual successor uses an OLED, but after talking to Griffais, I'm not expecting an incremental update from Valve like the Steam OLED. If there are plans for one, Valve's certainly playing it close to the vest." Ale to są jego przypuszczenia, a nie coś co pracownik Valve powiedział.
  20. dominalien

    Steam Deck

    Korporacja, jak dowolny człowiek, jak powie, że coś zrobi, to czasami to zrobi, a czasami nie.
  21. dominalien

    iPhone

    Jak w iphonie sobie zainstalujesz jakiś inny program do muzyki niż ten oficjalny, też tak będzie działało. Mam program do książek w mp3 (oficjalna aplikacja nie wspiera mp3, lol) i normalnie kopiuję po kablu, albo nawet przez przeglądarkę można wgrywać, bo ma serwer www.
  22. dominalien

    Alan Wake II

    Zgadzam się. Zawsze jest pogoń za grafiką, skrinszoty muszą ładnie wyglądać, więc twórcy zawsze będą przekładali wygląd nad ilość klatek.
  23. dominalien

    iPhone

    Kiedyś to połączenie z komputerem było kluczowe, o zabawach z różnymi wersjami itunes można było pisać epopeje. Teraz powiedziałbym w ogóle tego się prawie nie robi, a przegrywanie muzyki do telefonu to niszowe zastosowanie, choć zawsze to w iphonie/ipodzie było kompletnie bez sensu, że nie można po prostu mp3 przegrać i słuchać. To całe wgrywanie przez aplikację, bo on musi sobie bazę danych zaktualizować to kompletny idiotyzm.
  24. Dzisiaj dwa obrazy o tym, jak to szeroko pojęty holiłud nie potrafi w zakończenia. Wszystkie seanse na szerokich wodach gniewnych oceanów. Na początek drugi seans Alien Romulus, tym razem już w porządnej jakości. Ludzie nadal giną, ale teraz lepiej to widać i słychać. Jeśli chodzi o opowiastki w uniwersum Aliena to jest absolutne top topów. Początek w kolonii, wydarzenia na stacji, wszystko się ślicznie składa. Nawet nawiązania do poprzednich filmów sprawne, z ikonicznym na czele, które choć na wszelkie sposoby powinno być tandetne i bez sensu, jest tak dobrze wprowadzone, że pasuje jak ulał. Jak któryś z kolegów tu na forum wcześniej zauważył, całe towarzystwo bezbarwne poza murzynem, który nie dość że dobrze napisany, to jeszcze dobrze gra. I jak terminator, oraz nasz prezydent duda, ciągle się uczy. Zakończenie wyciągnięte z dupy, taka mieszanka Resurrection i Aliens, byle przeciągnąć i zrobić bardziej bombastycznie. Ale ponieważ wiadomo, że już nikt więcej nie zginie, to jest zero napięcia, tylko zrezygnowane czekanie, aż to się wszystko wreszcie skończy. 8/10 W międzyczasie wpadło True Lies po raz ndziesiąty, jak zwykle najwyższy poziom kina akcji z polotem. I wczoraj wieczorem Substancja. Demi Moore jest stara i nie leży jej to. Dla odmiany spróbuję od złych. Zakończenie jest fa-tal-ne. Taka mieszanka Carrie i Requiem dla snu, żeby było więcej, mocniej i bardziej z dupy. Oglądałem z lekkim zażenowaniem, patrzyłem na zegarek kiedy koniec i zastanawiałem się jaką głupotę jeszcze wyciągną. Ogólne przesłanie proste jak budowa cepa i łopatologicznie podane. Tak, tak, życie jest niesprawiedliwe, ludzie się starzeją, ale dla niektórych to nie problem, a dla innych to koniec. Tandetno/plastikowy klimat lat osiemdziesiątych mnie osobiście nie leży i psuje wrażenie, ale jak ktoś tych czasów nie pamięta, może się podobać. Muzyka burzy jakiekolwiek napięcie i powoduje, że zamiast przejmująco jest śmiesznie. Miałem nadzieję na mocne negatywne wrażenia estetyczne i choć wizualnie jest dosadnie i bardzo poprawnie, kontekst groteski/parodii nie pomaga. Bliżej tu do Ze śmiercią jej do twarzy niż Piły. Główna aktorka wyraźnie epatuje dobrym wyglądem jak na swój wiek, nawet jej to wychodzi, choć jest trochę nadtopiona. Natomiast to, co rzeczywiście zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, to ogólny pomysł i główna oś historii. Oddanie kontroli nad swoim życiem komuś innemu trafiło u mnie w bardzo czuły punkt i aż do teraz się do końca nie otrząsnąłem. Przypuszczam, że tak musi wyglądać małżeństwo. 6/10
×
×
  • Dodaj nową pozycję...