-
Postów
1 177 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez dominalien
-
Gówno na polu jest najgorsze, bo ma tylko jeden kolor. To są ekrany do grania w gierki dla dzieci, nie do masterowania filmów z holiłudu, czym ewidentnie się tu wszyscy na codzień zajmujecie.
-
Lol, „fatalny”. Nie daj sobie wmówić głupot @Homelander, przez to że Daffy ma problemy z oczami. Zwykły ekran LCD.
-
Prawda jest taka, że jak gra jest zrobiona z sercem i entuzjazmem, to nawet mogą się strzały wbijać w kamienie i nie wracać na ziemię, a i tak człowiek gra i jest zachwycony. Obsidian zawsze był pełen niedoróbek i nie przeszkadzało nam to grać do świtu w KOTOR2 albo FNV. Ale to chyba już tylko nazwa została. Edit: fajny ten filmik na poprzedniej stronie. Ale ja się w Obliviona zagrywałem.
-
Wydania specjalne - temat ogólny
dominalien odpowiedział(a) na rodi84 temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Nowa siedziba redakcji? -
Nie dowiozę zdjęcia, przepraszam. Siekło mnie wczoraj jakieś paskudne choróbsko i leżę bez życia w łóżku.
-
A to ja nie wiedziałem, że zdjęcie trzeba dać. Eh, myślałem, że będę miał wolną sobotę. Pogram sobie, obejrzę serial.
-
The Gorge na ATV+ Dwójka snajperów pilnuje przeciwległych stron wielkiej dziury. "Walentynkowa" propozycja od Appla, w sumie doceniam za nietypowy gatunek filmu. Właściwie nie ma się do czego specjalnie przyczepić, ale nic ciekawego też nie pokazuje. Takie typowe sztampowe streamingowe oglądadło. Dziwi udział Ellen Ripley, chyba kończą się jej zaskórniaki. Jej w udziale przypadają też najsłabsze dialogi. Szkoda czasu, ale i tak o niebo lepsze od dowolnej innej amerykańskiej komedii romantycznej. 5/10 65 na czerwonym N Dawno, dawno temu w naszej galaktyce Adam Driver rozbija się na ziemi. Ja nie wiem, co ci ludzie, którzy to robią, mają w głowach. Autentycznie aż słyszę, jak producent (sam Sam Raimi, jak się na końcu okazało) mówi scenarzysto-reżyserom (jest aż dwóch): dawajcie byle gówno, trochę mrugających światełek i jakieś wykurwiste dinozaury, płacą nam za to kupę hajsu czy będzie dobre czy nie, ważne wziąć kasę i się za bardzo nie zmęczyć. I tak właśnie zrobili. Ogólna koncepcja jest, muszę przyznać, świetna. Chciałbym wierzyć, że ktoś miał fajny pomysł i napisał sensowny scenariusz, a potem ktoś inny postanowił go dopasować do poziomu intelektualnego dzisiejszego widza (i nie mówię tu wcale o mitycznych "modern audiences"). Film w miarę się trzyma fabularnie mniej-więcej do połowy, ale jak dochodzi do jaskini to już traci wątek i zaczyna wrzucać przypadkowe sceny. Bo nie można poczekać, aż stwór na zewnątrz się znudzi i pójdzie, szczególnie, że jest noc i można by się przespać. Trzeba się pakować coraz głębiej w coraz większe kłopoty, a na końcu i tak wracać do wejścia, gdzie stwora, oczywiście, już nie ma. A wyładowany karabin, jak się ponaciska trochę ekran dotykowy, sam się naładuje i będzie można znowu strzelać. Takich kwiatków jest szereg. Szkoda tego wszystkiego, bo film wizualnie jest dobry i byłoby dość prosto sklecić sensowną historię. Typowe głupawe streamingowe oglądadło. Lepiej dźgnąć się pazurem dinozaura w oko. 4/10
-
No to wracamy do początku. Program do analizy miejsca na dysku i szukasz dużych folderów. Ja np. w folderze /home mam jeszcze folder .steamos, który ma 10 gb. Czy on jest liczony jako non-steam, czy jako gra? Nie wiem, choć się domyślam. Cholera też wie, jak Steam traktuje różne pliki w .local/share/steam. Czy wszystko liczy jako swoje, czy same pliki gier to "gry", a np compatdata to już non-steam. Edit: nie wiem, czy to cię pocieszy, ale ja non-steam mam prawie 180GB.
-
Fajne te Teufele, jakbym nie był już pod korek obstawiony różnymi głośnikami, z których i tak nie korzystam pewnie bym się skusił.
-
Pewnie jakiś starszy model. Ewidentnie nie dla ciebie.
-
No dobrze, a ile zajmuje folder .var? Heroic instaluje gry do Games, ile ten zajmuje?
-
Ale się wrobiłeś, @Ukukuki. Z dobrego źródła wiem, że Win11 2H25 usuwa obsługę microUSB.
-
Nie, bardziej cię interesuje folder compatdata, tak jak koleś pokazuje w tym tutorialu. Tam są katalogi z nazwami z cyferek, to normalnie jest nr gry na steamie, ale pewnie jak instalujesz coś zewnętrznego to numerek jest jakiś przypadkowy i pewnie właśnie dlatego się zainstalowało 2x w rożnych katalogach. Tam szukaj battle.net i starcraft.
-
A, no to w folderze .steam/Steam wyszukaj, czy gdzieś tam są jakieś foldery battle.net i starcraft i zobacz, jak dużo zajmują.
-
Tak, to bardzo ważne.
-
Tam nie ma co zmieniać, trzeba coś wybrać. Pojawia się okienko z wypisanymi wszystkimi grami ze steam i jak żadnej nie wybierzesz to nic się nie zainstaluje.
-
No dobrze, i przed instalacją winetricks powinien cię zapytać, w jakim prefiksie chcesz uruchomić instalator battle.net. Który wybrałeś? Czy za pierwszym i drugim razem wybrałeś ten sam?
-
Ściągnąłeś ze strony battle.net i uruchomiłeś?
-
Jak zainstalowałeś b.net i starcrafty? Przez heroica?
-
Szkoda, że do Jumping Flash akurat nie dałeś skrinshota.
-
Tak, zachęcająco to wygląda.
-
Kupiłem kilka dni temu właśnie takie M575. Nigdy nie miałem trackballa i od dłuższego czasu miałem ochotę zobaczyć, co takie coś jest warte. W szkole miałem kolegę, którego ojciec lubił chodzić pod prąd i kupił do komputera właśnie takie coś (kupił też Matroksa Parhelię jak wszyscy kupowali Voodoo i pierwsze Geforce - o wiele gorsza decyzja). Wszyscy się z niego śmialiśmy, że musi grać na takim badziewiu, a on nas przekonywał, że jest ok. I miał rację. Trackball jest super i do grania nadaje się świetnie. Testuję na dwóch FPSach, Doom 3 i Half-Life 2 i nie mam żadnych problemów. Podbiłem trochę rozdzielczość (do 600 ze standardowych 400 dpi) i jest wyraźnie precyzyjniej przy małych ruchach. Na myszy nigdy nie ogarnąłem poruszania się na boki i celowania, tutaj pięknie unikam strzałów i walę bardzo celnie w przeciwnika. Pełen ruch kulką w poziomie to około 90 stopni obrotu i to jest mniej niż na myszy, ale skuteczność w strzelaniu mi to świetnie rekompensuje. Na początku przy klikaniu często robiłem niewielkie niekontrolowane ruchy kciukiem, po czasie przestałem. Żeby nie było, nie jestem żadnym prosem, w FPSy gram sporadycznie. Gry, które lubię najbardziej, najlepsze są na padzie. Ten konkretny trackball ma ewidentną wadę projektową, że jak się dotyka kulki na samym dole i przesuwa do góry (np przy długim pionowym ruchu kursora), to kulka przeskakuje w mocowaniu. Ruch jest nadal wykrywany poprawnie, ale w czasie emocjonującej gry potrafi to zirytować. Zagłębienie kulki ma trzy punkty podparcia i pewnie niewielka korekta ich umieszczenia by ten problem rozwiązała. Szkoda. Wychodzi na to, że trackball nie jest gorszy, ale i też nie lepszy od myszy. Jeśli ktoś ma problemy z nadgarstkiem, warto wziąć pod uwagę. Ja bardzo polecam. Edit: jeszcze zdjęcie. Jak widać wymaga bardzo mało miejsca, oczywiście nie potrzebuje żadnej podkładki i sprawdza się w nietypowych sytuacjach, np. na podłokietniku fotela, prawie bez utraty funkcjonalności. Zaskakująco dużo zalet.
-
Doom 3 na laptopie Drugie przejście, poprzednio w okolicach 2005 roku, też na laptopie, ale trochę słabszym niż ten i w jakichś 15 klatkach na sekundę. Teraz bardzo komfortowe granie dzięki projektowi dhewm3 (bardzo polecam!) i oczywiście gra sprzed 20 lat chodzi bardzo dobrze nawet na takim badziewiu, jakie mam. Przy okazji mogłem wyszukać napęd do płyt i poprzegrywać potrzebne pliki z oryginalnych nośników. Zagrałem w ramach testowania trackballa, który niedawno kupiłem. O tym zaraz napiszę w wątku o myszkach. Gra jest nadal bardzo dobra, to w sumie mój ulubiony Doom. Generalnie gram wyłącznie w gry z jakąś fabułą, dlatego Doom 1 i 2 nigdy nie były dla mnie ciekawe, natomiast tutaj mamy rozmowy, nagrania, logi, maile i cutscenki. Historia jest fajnie przedstawiona, choć oczywiście poziom montażu i dynamiki filmików nijak się ma do tego, co się robi teraz. Graficznie wypada przyzwoicie, czasem widać, że wielokątów jest niewiele i niektóre tekstury straszą pikselami. Ale jak się nie podchodzi za blisko do ścian jest spoko. 90% gry jest w bazie na Marsie i choć poszczególne poziomy różnią się trochę wyglądem, to i tak graficznie jest monotonnie. Pod koniec pojawiają się inne miejsca i robi się ciekawiej, ale bez przesady. Z kolei same projekty poziomów są fantastyczne. Niektóre liniowe, niektóre z wieloma odnogami i eksploracją, jest trochę wracania w już odwiedzane miejsca, ale nigdy się nie nudzi. Szczególnie fajny jest poziom z teleportami. Gra była krytykowana za to, że nie można mieć jednocześnie wyciągniętej broni i latarki. Dla mnie to nie jest problem, szanuję decyzję twórców, rzeczywiście przyczynia się to trochę do atmosfery. Po jakimś czasie, jak wyskakiwał potwór, z automatu zmieniałem latarkę na broń. Natomiast zdecydowanie za dużo jest całkowicie ciemnych miejsc. Ewidentnie twórcy chcieli, żeby gracz ciągle żonglował między bronią i latarką i przesadzili. Wiem, że nie miałem za ciemno ustawionego ekranu, ponieważ na jednym poziomie latarki nie ma i tu nie było kłopotów z jasnością. Walka jest bardzo dobra, bronie prawie wszystkie się przydają w zależności od sytuacji, pod koniec zmieniałem w locie nieomalże bezbłędnie. Irytują otwierające się ściany, za którymi stoją potwory w mikroskopijnych alkowach. To chyba pozostałość po poprzednich częściach, ale w kontekście realistycznej bazy i fabuły nie ma to sensu. Nie mam natomiast żadnego problemu ze stworami teleportującymi się wszędzie naokoło prosto z czeluści piekła. Do tego pod koniec gra fajnie wprowadza nową mechanikę leczenia i jak człowiek ogarnie jak z tego skutecznie korzystać robi się bardzo satysfakcjonująco. W ramach testowania trackballa gram też w Half-Life 2 i oczywiście jest to zupełnie inna liga, choć ten sam 2004 rok. D3 wygląda, jakby był wzorowany na HL1, ale to i tak bardzo fajna gra. 8/10
-
Ja z czasem przestałem się jarać nowościami i wręcz odwrotnie: cieszę się, jak coś mi służy wiele lat i wkurzam się, jak przestaje działać (sprzetowo to jeszcze pół biedy, ale jak z powodów programowych zmniejsza się funkcjonalność to już mnie trafia). Np. mój TV z 2015 r. ma oczywiście od wielu lat nie aktualizowaną aplikację netfliksa i coraz więcej jest z nią problemów. Pewnie w końcu dostanę komunikat, że aplikacja za stara i zaktualizuj, co oczywiście będzie wymagało kupna nowego TV. Znając siebie zacznę wtedy podłączać komputer.
-
Ładnie, ceny gruntu pewnie niskie, aż się chce działeczkę kupić, wyjechać z miasta na emeryturę.