
Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela
-
NBA
I to się nazywa wymiana podań. Jeszcze trochę i Lakers grali by ofensywę po trójkątach (gif zrobiony przeze mnie z materiału podsumowującego zdobycze A.Davisa w niedawnym meczu z Timberwolves, gdzie zawodnikowi blisko było do Quadruple-Double - cholernie potężna ,,linijka" zdobyczy!). Może i w wybitnej formie - czyli na tyle na ile stać całą organizację, a nie tylko zawodników - ten zespół nie jest, ale grać bez wielu podstawowych graczy potrafi. Jak tak dalej pójdzie to jakieś 6-8 miejsce na Zachodzie dla Lakers jest krutacznie realne, i to nie aż tak na styk przed tegorocznymi Play-Offami NBA: jeśli sytuacja ,,inside" Jeziorowców się ustabilizuje, a wszyscy będą zdrowi (LeBron to nie człowiek, on zawsze jest zdrowy xD), to bardzo dobrą lokatę w Konferencji Ham Team może mieć zapewnione... po prostu już za niedługo.
-
Cinema news
Lubię pisać w ten sposób: ,,ciekawość fanów zawsze zwycięża, zawsze". I w przypadku tegorocznej Gali Oscarowej również tak było. Pierwsze co, gdy miałem chwilę wolnego... rura i sprawdzanko na smartfonie, kto, jaki film, w jakiej kategorii etc. etc. wygrał, wygrała lub wygrało tegoż to słynnego Oscara. I okazało się, że... powodów do narzekań na rezultaty takowego wydarzenia raczej za bardzo nie miałem i mieć nie będę. Jedyne w swoim rodzaju blichtrowe jak zawsze Oscary 2024 mogę podsumować krótko i następująco, ale ,,krótko" tylko w kategorii największych zaskoczeń, i to ,,bardzo bardzo największych!" A tym ,,biggest ever!" w wynikach tegorocznej Gali Oscarowej według mnie był... niebywały sukces, który odniósł film "Chłopiec i Czapla" - światowa premiera obrazu Miyazakiego (tak, tego Mizayakiego!) to rok 2023. Mamy Anno domini 2024, a ten właśnie zgarnął, no a co tam, pięknego Oscara! Za najlepszy film animowany! W tej kategorii rok 2023 należał do Ghibli, a nie do superbohaterszczyzny i Marvelozy. xD. To drugi raz w historii marki i Studia Ghibli zarazem! Coś ultra-niesamowitego! Następne zaskoczonka, a będzie ich jeszcze 4 z takowej ceremonii wręczenia Oscarów: - Robert Downey Jr. - za rolę drugoplanową w Oppenheirze - Emma Stone - za rolę drugoplanową w "Biedne Istoty" - "Biedne Istoty" za ilość statuetek. Sztos! (Ten film nie miał takiego marketingu i wydźwięku co "Oppenheimer"; gdyby było inaczej, to "Biedne Istoty" wygrałyby z dziełem Nolana. Przeważyło nazwisko i styl reżysera. Szkoda, bo liczyłem na niespodziankę) - "Barbie" za porażkę...
-
Apple TV +
,,Abo" do AppleTV+ wciąż kosztuje około 37zł za miesiąc? Powrót do tej platformy kusi - zrezygnowałem nie ze względu na cenę, ale ze względu na brak zainteresowania tą usługą, no bo tak, to raz, no bo nie było akurat tych tytułów, które jakoś szczególnie mnie interesowały, to dwa. Powiedzmy że troszku się zawiodłem na dwóch seriach sci-fi, oryginalnej produkcji Apple'a w tym najbardziej na s02 "Inwazja". No dobra, jak miałbym tak na serio znów zacząć wydawać mamonę na platformę streamingową ,,Jabłuszka", to tylko ze względu na serialowe nowości, o których nie miałem pojęcia ,,że coś takiego będzie miało swą premierę!". Na przykład "Nowa konstelacja" i "Władcy przestworzy" i "Obława" - to tacy kusiciele, żeby zacząć znów płacić za ,,abo" przy tej usłudze. Zostają jeszcze jakieś pojedyncze filmy oraz dokumenty.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Trochę nieświadomie, i mówię to szczerze, bo w sumie to ten film do kolekcji nie za bardzo był mi potrzebny, no ale kij z tym - dokonałem zakupu Steelbook 4K w opcji polskiej filmu "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Po seansie obrazu, wiadomo w odpowiednim klimacie, wieczorkiem, na OLEDziku 65 cali, byłem absolutnie usatysfakcjonowany, jednak szału ciał nie było; wrażenia z oglądania: w miarę przednie, i mało tego film zestarzał się dość dobrze, ale w pewnych akcentach był zbyt familijny, infantylny, taki gimbusowy - czuć tu rękę Columbusa z "Kevina Sam w Domu", i to aż za nadto. Teraz obejrzałem film z Uniwersum Harry'ego Pottera po raz pierwszy od dawna, od około roku. ,,Kamieniowi Filozoficznemu" postawię notę góra 7,5/10.
-
NBA
Doncic faktycznie... is magic! To jeden z najlepszych europejskich graczy koszykówki w historii NBA, wliczając to spośród koszykarzy współczesnej generacji - po XX wieku - Parkera, Jokica, Nowitzkiego i całą, całą masę innych nazwisk, których aż nie chce mi się wymieniać, bo nasze grono europejskie takie tu jest bogate! Problem w tym, że... odnoszę takie wrażenie, że Doncic nie cieszy się tym, jak gra i jaki skutek przynosi dla drużyny jego fantastyczna dyspozycja; Luka gra dla publiki, którą jest on sam - to druga sprawa, bo czy Luka nie jest zbyt generyczny i wtórny mimo swej genialności? Chodzi mi o to, że jego grą ogólnie na świecie nie interesuje się tyle osób, co rok temu. ,,Chłop ora pole jak może" i nic z tego nie ma. xD. A długo tak nie pociągnie - to nie ta sama wydolność i fizyczność, co nawet i wśród obecnego w sezonie LeBrona, czy ogólnie wśród graczy na pozycjach 1-3. A tu, na pocieszność. Lakers zrobili ,,jajooooooooo!" Bucksom! I ,,tenKtóregoImieniaNieWolnoWymawiać" dostał solidną czapę od tego, którego niedawno tu sprowadzono: Pana magicznego Dinwiddiego. https://www.youtube.com/shorts/Qu40yQ3TbWU No czo ten Giannis? xD https://www.youtube.com/shorts/LC2PuIIJd2E
-
Pieprzenie
Ogólny temat na forum, czyli ,,Pieprzenie", dał mi sposobność aby wrzucić tego linka w tym poście. "Samurai Jack", ależ to jest pocieszny kreskówkowy turbo diesel w serialach animowanych w całej dotychczasowej historii kultury masowej. Kurłaaaaaa! Bo 90% odcinków serii o przeżyciach i losach idącego własną ścieżką Jacka jest świetna - ukazuje się w ten sposób kunszt techniki animacji tego serialu w połączeniu z bardzo swobodną i intrygującą fabułą, która jest tu dość charakterystyczna. Ale, ale... bywają i takie mindfucki i mózgotrzepy wśród odcinków, tym bardziej ich momentów, jak ten epizod: s03e07. A oto i jego... fragment. Czysta obsesja i kuriozum! Ale miałem śmieszki, taką klasyczną kumplowską bekę, jak na jakimś melanżu.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Sensei Toriyamo! Panu to pomniki i kapliczki ze złota powinno się stawiać! Za to, co dałeś światu należy Ci się wszystko! Damn it! Spoczywaj w pokoju, mistrzu! I niech Twój duch trwa wśród nas na wieki!... Ciekawi mnie przyszłość "Daimy"; seria anime, która jeszcze nie zadebiutowała, ale z tego, co zapowiadał Sensei miałaby być kanoniczna - czort wie, jak potoczy się jej rozwój. Zapewne obecnie "Daima" jest na etapie postprodukcji, jeśli chodzi o przynajmniej daną część odcinków lub połowę. A co do mangi zarówno ,,Super", czy czegokolwiek, co pan Akira planował realizować w tych swoich Fazach Uniwersum, myślę, że - choć to tylko moje zdanie - wszystko to będzie powstawało w przyszłości, i na pewno będzie dobrze, Studia/Twórcy mają na to plan. Ciekawość fanów zawsze zwycięża, zawsze. Zwłaszcza jeśli jest się tym kimś zawsze głodnym wiedzy i informacji płynących z doświadczania rozmaitych tworów popkultury, które szczególnie nas samych interesują. Powodów do narzekań na pewno nie mieli miłośnicy Dragon Balla w latach 1985 - 2024. Jeszcze raz Sensei Toriyamo, dziękujęmy!
-
Star Wars (seriale) - Disney+
Post pod postem... no ale trudno. Dlatego za mój błąd a'la prawie że spam - za co przepraszam - wstawiam na początku tego postu śmieszkową, generowaną bodaj przez jakiś zespół algorytmów SI, grafę: Mówi się, że Epizod I to takie zło konieczne dla kina jak i samego Uniwersum Star Wars, ot ,,cyfryzacja niszcząca ducha Mocy”. Może i jest w tym jakieś minimalne ziarenko prawdy, ale bardzo minimalne. Gdyby nie ten film i kolejne z cyklu Prequeli, nie było by ,,Clonewarsów", o których akurat rozmawiamy - serialu wybitnego, najlepszego małoekranowego czegokolwiek, co spotkało ten Świat. Taaak, przede mną ten wyjątkowo dobry ,,Arc" z Maulem, tzn. ten miniCykl pod koniec 4 sezonu TCW i na początku kolejnego (o ile dobrze pamiętam!) - mogę powiedzieć w związku z tym: kruci, aż nie mogę się tych ,,specjali" doczekać, bo jak do tej pory, do s04e11 serialu - a jest w tym cyklu 22 epizody - mamy takie tam lekkie drewienko. Jedynie ciekawiej robi się z Generałem Krellem w ,,Arcu" Umbara, gdzie Klony pokazują prawdziwy charakter i to, iż mimo bycia tym samym organizmem/nośnikiem biologicznym, mają inne osobowości, charaktery i konstrukcje psychiczne, że się po prostu różnią między sobą, że są po prostu ludzcy i bardziej ogarnięci... niż tacy Szturmowcy z Imperium. I na co Palpi ich zastępywał?
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
[*]Śp. Akira Toriyama... Po pierwsze, po drugie, po trzecie: Dragon Ball forever! Panie T... serdecznie dziękujemy! Żadne słowa w żadnym z języków świata ani dialektów, nie wyrażą naszego ogromnego podziękowania za Pana twórczość, za cały ogrom serducha, które włożył Pan w tworzenie Świata Dragon Balla, jak i w rozwój popkultury w ogóle! A śmierć Toriyamy, ajć, cóż tu dużo mówić... tragedia to straszna! Nie spodziewałbym się tego nigdy... Żeby jeszcze za mojego geekowskiego życia pisać o Toriyamie: Świętej Pamięci. No i co teraz? Dragonballowa egzystencjalna pustka? Śmierć Akiry można porównać do sytuacji, gdyby - na nasze szczęście to nie miało miejsca - w trakcie kręcenia starwarsowych Prequeli, np. podczas pracy nad Epizodem I, nagle zmarł George Lucas. I to jest cholernie ciekawe: jaka przyszłość w kolejnych latach czeka Multiversum DB? Plan awaryjny to chyba ci ,,naznaczeni" przez mistrza Toriyamę na dalszy rozwój i ewolucję, może i popkulturową przemianę Dragon Balla, mają. Ten Świat odnoszę wrażenie, są jak komiksy superbohaterskie DC czy Marvela, jakby istniały wiecznie. Tak samo jakby od pradziejów istniało Dragon Ball. Mimo iż nie jest to żadna okazja, ale ,,Ku Pamięci!" Akiry zacznę oglądać klasyczne DB od odcinka pierwszego!
-
NBA
Człowiek Witruwiański wjeżdża pod kosz... i jak to robi? Ano tak, że trzeba ze dwa razy ten moment obejrzeć, klatka po klatce, żeby zauważyć jak cholernie szybko piłka jest pakowana do obręczy przez rękę Jamesa (i z jaką olbrzymią siłą!). ,,Dziadek mróz" tej ligi robi to (jak zresztą wiele rzeczy ostatnio; cała jego gra tak wygląda, choć w obronie LBJ, zauważyłem, celowo się oszczędza) z mega atletyzmem i tą potężną zwierzęcą siłą. xD. Można by powiedzieć, że owszem ,,meh", bo Lakers przegrali... no ale.. ja, cóż, po prostu powiem tyle: jestem zadowolony z takiej a nie innej dyspozycji Jamesa, z tego że on dla tych wszystkich ludzi go oglądających, i na hali, jak i przed telewizorem czy kompem, po prostu jest. Że gra nie tylko dla siebie, dla drużyny, ale i dla samej idei tego sportu i jego show. https://youtu.be/Ixe4WxKbSdI P.S. co do Lakers cz.2: Jeziorowcom brakuje ku drodze do świetnej dyspozycji całego zespołu i zwycięstwom... jednego: stabilizacji w obronie i większego zaangażowania wszystkich! Jeśli zespół nad tym popracuje i wszyscy się wykurują do Play-Inn/Off, to Lakers mogą być groźni dla każdego. To taka tykająca bomba dla wszystkich, którzy z nimi zawalczą w fazie Play-Inn/Off. Krótko i szczerze: Şengün to obecnie jeden z najlepszych na świecie silnych środkowych o uniwersalnym znaczeniu w grze zarówno w ataku jak i w obronie! ,,Dobra nasza!", że ,,Alpi" to kolejny świetnie się spisujący Europejczyk w NBA, i to na trudnych wymagających sporego doświadczenia pozycjach w tej dyscyplinie. Mimo iż we wczorajszym meczu z Clips ,,Alpi" spartolił końcówkę (widziałem skrót z YT i statsy podane przez Probasket), to samo to jakie coraz częściej ten młodziak notuje w NBA zdobycze i z jaką łatwością mu to przychodzi.. aż ręce same składają się do oklasków!
-
One Punch Man
W ,,OpeEmie" bardzo potrzebny jest konkretny, bo nienaganny fabularnie (a nie w kółko bitki i bitki z wrogiem, którego Saitama i tak w końcu pokona) film pełnometrażowy! Najlepiej aby była to kinówka! Nie mam kompletnie żadnych oporów do oglądania "OPM" w wersji anime po raz któryś tam z kolei: powtarzanie sezonów 1 i 2 przy takiej dynamice historii, takich dość groteskowych postaciach o absurdalnym poziomie ,,overpoweringu", przy tak ekspresyjnej animacji, z której aż kipi moc aktu twórczego w uwypukleniu potęgi arcy-energetycznych, mocarnych sekwencji walki i tej eksplozji mocy u bohaterów, to czysta przyjemność. "OPM" to czysta rozrywka z odrobiną dramaturgii, a raczej tragedii jednej postaci: Saitama, co by nie było, zdarza mu się przejawiać oznaki egzystencjalnej nudy.
-
Cinema news
Druga część "Diuna" anno domini 2024 nie będzie filmem, który uratuje światowe kino, czy jak kto woli przemysł kinematograficzny - bo już takie głosy wobec tej produkcji się pojawiają. Bzdury. Świat nie jest zainteresowany "Diuna 2", tak jakbyśmy sobie wszyscy tego życzyli. Wyniki produkcji z zysku/przychodu w GBO są dobre, ale nie powalające. 1 miliarda dolarów z tego nie będzie - jeśli tytuł dobije do 700 mln. będzie dobrze... Chyba że "Diuna 2" zacznie zyskiwać finansowo w GBO, ale na zasadzie stopniowego długofalowego, rozciągniętego w czasie procesu. Hmmm. W to jednak wątpię. Za same zdjęcie i styl operatorki... za samo to film zyskuje plusika już na starcie przed seansem - ot taki dobry omen; to będzie miało swój ,,smak". Obym o tym filmie nie zapomniał, obym na to wybrał się do kina. Konwencja Tarotu w horrorze? Dawno czegoś (jak i chyba w ogóle) czegoś takiego nie było w medium filmowym. To będzie tak zagrane, z taką atmosferą i stylem - podobnie do "Talk To Me"?
-
NBA
Jako około-koszykarski geek (no no basket to nie tylko NBA, w końcu nasza Legia w Pucharach kontynentu też radzi sobie... całkiem całkiem!) geek mogę powiedzieć, że: mam spore powody do zadowolenia. Lakers w formie, to raz, ścisk w tabeli ligi w Konf. Zachodniej to dwa (sytuacja na Zachodzie paradoksalnie rzecz biorąc jest korzystna dla Jeziorowców - kurłaaaa, teoretycznie, ale czysto teoretycznie... ekipa Hama może być nawet na 5 miejscu na Zachodzie). I chyba tylko Lakers i GSW mogą sprawić niespodziankę w Play-Offach 2024, jeśli się do nich dostaną. Wschód ligi wygra z absolutną dominacją Boston (ależ tam jest spokój i opanowanie. Klasyczna koszykówka, bardzo akademicka. I to się sprawdza!), więc... finał marzeń: Lakers - Boston? Taaak, ale tylko i aż, gdy w LA ,,dziadka Mroza" Jamesa wszyscy będą zdrowi i pełni wewnętrznej motywacji. Ale zaraz: ,,oCoKaman" z formą Phoenix i Dallas? Gwiazdy są? Są! Gra jest? No cóż, nie do końca. Wypalenie sezonem?
-
-==Pochwalcie się :)==-
Różnorodnie, ale ważne że z pasją: - właśnie doszły takie pozycje jak "Sekty" Cutlera i Conleya (zakup, bo inspiracja serialem dokumentalnym o Wrotach Niebios z 2020r., HBO Max; także inspiracja książką "Co się stało w Jonestown" Guinna); "Darth Maul - Syn Dathomiry" (Nowy Kanon Star Wars - uzupełnienie do wątku Maula w TCW i Rebels; cholernie ważna pozycja); "Ajin" #2, świetny serial anime to jedno, ale dość dobry pilotowy tom mangi zachęcił mnie do kupna kolejnego z serii.
-
Disney+
Z cyklu ,,najważniejsze, bo geekowskie!": - Czerwiec 2024 i premiera "The Acolyte" od Star Wars. Pisałem wcześniej o tym w wątku o Gwiezdnych Wojnach, ale premiera tego serialu jest tak owiana tajemnicą i niepewnościami, że nie da się nie wspomnieć o nim i przy tego rodzaju zagadnieniach na forum. Największy Zonk, który owinął się wokół ,,Akolity", to taki pierdolnik w stylu: ,,nie wiemy tak naprawdę niczego konkretnego o fabule serialu, jego miejscu i czasie akcji na Osi Czasu Kanonu Star Wars". I co ciekawe, to może być ten ,,naj" mega oblegany w oglądaniu przez fanów Uniwersum serial ostatnich lat. W sumie to, owszem, mamy na Disney+ ,,Shoguna", cały czas pojawiające się nowości i premiery z racji ,,Disney sobie przypomniał, że ma prawa do takich właśnie produkcji, więc z racji licencji a no dobra wstawia sobie to do oferty". No ale, ,,Akolita" - na tę produkcję nie da się nie czekać. To topka ,,jak nie obejrzę to umrę" seriali, jeśli chodzi o ich premiery na tej platformie! I oby ,,Akolita" zadebiutował o czasie - bo nawet miesiąc po re-premierze Mrocznego Widma, a te tytuły mają być ze sobą na Osi Czasu i chyba fabularnie powiązane. - premiera nowych odcinków Futuramy, czyli s12, to kiedy? Wiecie coś na ten temat? Rzekomo serial ma być rozpisany, wstępnie rozrysowany i na sezony 12, 13, 14.
-
One Punch Man
Saitama a.k.a. ,,Łysol" a.k.a. EggHead i trzeci sezon jego nietuzinkowych przez duże p przygód, jest owiany krutacką, jakąś dziwną tajemnicą. Ten sezon nawet jeszcze nie wyszedł a już uzyskał status ,,legendy", jakby czekający na niego z dzylion lat fani wierzyli, że będzie on aż tak cholernie dobry, zarówno w animacji, wątkach, no i złolach, którzy mieliby rzekomo ,,zmusić" Łysego do nieco większego wysiłku aby ich pokonać. Jedne źródła podają, że s03 OPM w ogóle nie wyjdzie, bo np. Studio nie ma na tyle bogatego budżetu, aby pociągnąć horrendalnie drogi i bardzo ambitny sezon 3 do takiej formy, jaką widzą go scenarzyści i główny twórca. Z kolei coś ktoś gdzieś powiedział, że s03 tego anime jest gotowy i czeka na premierę w ostatnim kwartale tego roku... Także tego, trzeba czekać i tyle, no i powtarzać poprzednie sezony lub czytać mangę OPM. A, no jakże można by o tym zapomnieć, chociażby o takim krótkim ,,akcencie" groteskowego, ryjącego banię poziomu mocy Saitamy z sezonu 2?!
-
FIA Formula One World Championship
Tak, przyznaję się bez bicia... trochę taki meh, no ale wyszło jak wyszło: nie miałem racji (tylko częściowo), że sezon F1 2024 rozpocznie się od jakiegoś szokującego wyniku. Że Versi... polegnie z resztą stawki tzn. w jego przypadku GP Bahrajnu to będzie miejsce poza podium, że ktoś ze środka stawki z zeszłego roku... nagle wystrzeli z formą i wygra GP, czy zdominuje cały weekend wyścigowy. Nie no gdzie tam Panie! Nic z tych rzeczy. To był najnudniejszy wyścig GP F1 jaki kiedykolwiek widziałem, a widziałem naprawdę wieleeee! I moja reakcja na te ,,emocje", które (nie)wypływały z wyścigu i perfekcyjną i coraz nudniejszą jednowymiarowość Red-Bulla była taka: Prędzej dałbym się z klopa wystrzelić w kosmos niż oglądać po raz kolejny tak antyemocjonalny wyścig, będący antytezą tego czym jest wartkie tempo, nieprzewidywalność, strategiczna wojna w F1. No sorry, ale po 20 okr. GP Bahrajnu wyciszyłem transmisję, zawody leciały w tle na TV, a ja czytałem mangę Death Note #1, także "Park Jurajski" Crichtona. Smuteczek, no ale takie są realia tego sportu, które... tak zapowiadało Liberty Media, że się zmienią, że w organizmie Formuły 1 cała stawka pośród zespołów, ich kierowców, ich maszyn będzie coraz bardziej wyrównana. Że to będzie odczuwalne coraz bardziej, z sezonu na sezon. No i co... i raczej nic. To samo od 2022 roku z lekkimi wzwyżkami emocji i wydarzeń na torze, ale to były tylko wyjątki. Ja p******ę. xD
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
"Auta", 2006, Disney+, 4K, Dolby - świetny, zadziwiająco dobrze opowiedziany fabularnie film, tj. zastanawiający, z ciekawym światem przedstawionym... i masą rozkmin w stylu... ,,a kto to wszystko zbudował w rzeczywistości Aut: te projekty inżynieryjne, te stacje benzynowe, te drzewa kto posadził? Czy w związku z tym... Auta nie są żywe? To ludzie w zaawansowanej symulacji? Dobra, krótko, ode mnie ocena filmu: 7/10. "Predator: Prey", 2022, Disney+, 4K, Dolby - film przeczy temu że Predator czy Obcy, to Uniwersa zarezerwowane dla klasycznego gatunku Sci-Fi i Akcji. Prey, to Kawał męcha filmowego: obraz, dźwięk i te efekty praktyczne i plener, no normalnie perełeczka! 9/10 - moja ocena produkcji. "Batman: Zabójczy Żart", 2016, PrimeVideo, wypożyczenie: 10 zł, 4K, Dolby - nieszablonowe! Momentami zbyt dobre, a niekiedy nie z kolei nie aż tak. Aby móc wysoko ocenić tę produkcję, trzeba zaakceptować bardzo typowy dla WBA styl i techniki graficzne/animacji - bo jest tu niewyraźnie, zbyt prosto, aby oddać agresję i awangardę fabuły. Kurłaaaa. A te ostatnie sekundy... To wiele, wiele zmienia! 8/10 - ocena filmu z mojej strony. "100 stopni poniżej zera" - 2013, The Asylum (tak, to jest tooooo słynne Studio. XD). Mogę się zapytać: i gdzie to filmowe ,,100 stopni poniżej zera"? Hahaha, filmu katastroficznego było tu tył jak w kreskówce dla dzieci, albo jak w wieczorynce na TVP w niedzielę. Jak na film niskobudżetowy i kiczowatość, ,,ToCoś" poległo na całej linii. Zawyżone 3/10 - taka moja ocena filmu.
-
Resident Evil 2 Remake
W ogóle samo RE 2, czy to Remake czy ,,original", ma tak wyborną, jednocześnie minimalistyczną, wyrachowaną i inteligentną mechanikę rozgrywki (poruszanie się po świecie przedstawionym, jego zasady etc.), że tego nie da się z niczym pomylić: niepodrabialna, jedyna w swoim rodzaju gra. No i ten Leon! No i ta Claire! <3<3 Tiaaa. Ależ to soczyste! Dajcie mi jeszcze jakiegoś 20-calowego kineskopiaka, pierwszą konsolę PS, a nie jakieś ,,nextgeny" i by gierdajło było, że hej! Ta pixeloza, to rozmycie i brak wyrazistości, ten klimat! Bang!
-
NBA
Niby... ,,stary i wolny, no i brak mu koordynacji". LeBron w takich właśnie akcjach: https://www.facebook.com/reel/779271710680669 udowadnia, że WCIĄŻ! ma w sobie to coś! ,,PoPrstuKrwa"... No elo... To jest przykład umiejętności LBJa, która zwie się: przewidywanie wydarzeń na parkiecie, a to samo w sobie pozwala mu organizować sobie grę na ,,szachmistrzowskim" poziomie. W tym powyższym przypadku widać to jak na tacy - James zawsze jest krok albo dwa przed rywalem, jakby taką właśnie akcję planując ją, wiedział jak ona się zakończy. W perspektywie czasu... Lakers mogą skończyć nawet na 7 lub 8 miejscu (a kto wie czy nie wyżej!) w Konf. Zachodniej w tym sezonie. Ich gra ma styl, jest coraz bardziej stabilna, ale i kurnia... różnorodna, jakby te ustawienia, które trener Ham szuka, po prostu miały sens, a być może nabiorą go jeszcze bardziej. Boję się jedynie, że ta ,,inside" chemia w drużynie wyparuje na kilka spotkań przed finiszem sez. zasad. I oby to tylko było to ,,oby". Na Zachodzie ligi zaczyna być tak absurdalnie ciasno, że miejsca 5-10 nie są od siebie na tyle odległe, żeby tacy Lakers nie mogli zajść wysoko, a tacy Suns nie spaść niziutko. Będzie ciekawie.
-
HORROR
"Hereditary (2018)" - pierwsze określenie, które przychodzi mi na myśl po obejrzeniu tego filmu, które uwydatniają całą tą horrorową siłę przekazu, to: ,,pierwotna, prastara i najczystsza klątwa", jej esencja i siła. Rodzinie Grahamów, jako głównych ,,pechowców", których ona dotyczyła według mnie była z nimi od dawna, niczym jakaś k******a zgnilizna, coś potwornie złego, co zagnieździło się wśród nich raz i tak pozostało już na zawsze. Wielopłaszczyznowy, arcy-cierpki, momentami krutacko ciężki obraz. Doświadczenie tytułu na PrimeVideo (tak, nie żałuję: jakość 5.1 HD, dobry lektor i naturalny świetnej jakości obraz - kwota wypożyczenia filmu: 10 złotyszy!) było niczym... zerwanie owocu z zakazanego drzewa lub sięgnięcie bardzo głęboko w sedno tego, co stanowi o tabu, o klątwie i czym te zjawiska/byty dla człowieka są. Przejmujące filmowe indywiduum, genialne i niepokojąco zapadające w pamięć. Mało tego, dopiero ,,po fakcie" zdałem sobie sprawę, że "Hereditary" to twór Studia/Wytwórni A24, która jak dobrze wiemy słynie z dość, jakby to krótko ująć, kameralnych i bardzo nietypowych, na dodatek niskobudżetowych produkcji. Tiaaa. I żeby było ciekawie, "The Watchers" reżyseruje i pisze scenariusz do dzieła, Ishana Shyamalan, córka ,,tego!" Manoj Night Shyamalana. Ishana znana jest z jakiegoś serialu, którego nie widziałem oraz... to chyba tyle. Czy "The Watchers" może wyglądać na zapożyczenia ze stylu i wizji danego tytułu i jego przeniesienia na ekran, od ojca reżyserki? Ha! Cholernie kusząco wygląda ten zwiastun.
-
Cinema news
"Diuna 2" będzie takim Thanosem z Rękawicą Nieskończoności - pstrykając palcami unicestwia każdy możliwy wynik konkurencji w globalnym Box Office na 2024 rok. Każdy! Z tego, co mi wiadomo może jedynie nowy Deadpool albo któryś z tych wielkich filmów (o których się mówi, że takie będą, bo hype jest na nie ogromny!) w drugiej połowie roku może zagrozić pozycji sequelowi 'Diuna" w liderowaniu na szczycie BoxOffice. W pewnym sensie... i to jest dylemat: kompletnie nie interesuje mnie Uniwersum Diuna: do książek z tej serii może się kiedyś przekonam - są one ciężkie, bardzo, bardzo złożone w budowie Uniwersum i całej tej problematyki, która się w nich pojawia, i takie coś sobie cenię. Ale film? "Diuna" i jej sequel - only in IMAX. Idę dla wizualno-dźwiękowego spektaklu, aby poczuć ogrom metafizyczności tego fantastycznego Świata. 4 Maj 2024 - światowa... premiera "Mrocznego Widma"! Tak! Jedyna kwestia pozostaje taka: czy Epizod I Star Wars zostanie wyświetlany w polskich kinach? Jak tak, to na jak długo i w jakich formatach: Dolby Atmos i 4k oraz w IMAX? Kurcze bele... gdyby był to film wyświetlany w Polsce w jednym IMAXie, np. w Poznaniu, to bym na to pojechał! Co ciekawe - miesiąc później ma mieć premiera "Star Wars: The Acolyte" - ,,Czip" na swoim kanale YT mówił o tym, że serial ma być osadzony na jedynie 50 lat przed wydarzeniami z "Mrocznego Widma"!
-
NBA
,,O jejejeje, GSW szaleje!" - Wojownicy znad Zatoki grają coraz, coraz lepiej. Obecny sezon NBA coraz bliżej ku końcowi, a oni... może i nie grają całościowo jak marzonko (defensywa wciąż moim zdaniem ma tu braki), ale w ofensywie jest bardzo, bardzo dobrze: coraz większa różnorodność, szeroki styl gry, Kerr dobrze rotuje graczami, a All-Starzy robią swoje! Splash Brothers, bądźmy szczerzy, do takiej dyspozycji jak prawie 6-8 lat temu... nie wrócą, ale... jakiś promyk nadziei gdzieś się tli, że załapią się na dobre miejsce w Play-Offach, i że z tych Play-Offów dotrą aż do finału Konferencji. Jest to realne, ale... patrząc się na formę pierwszych 4 drużyn z Zachodu... no cóż pomarzyć to zawsze sobie można. xD TO TEN SŁYNNY MECZ ,,STV." z OAK HILL - dzieciak.. no po prostu dzieciak o boskim darze w tej dyscyplinie: zarówno pod względem fizjo. jak i IQ koszykarza! Dar do sportu porównywalny do Phelpsa, O'Sullivana, Messiego, Ronaldo i innych. A TERAZ 21 LAT PÓŹNIEJ... troszku wyższy, cięższy, ,,siwszy" xD, no i... za 9pkt. przekroczenie nieprzekraczalnego! KLUB 40K! Welcome! @23kowal Napisałeś: ,,LeBron jest Królem ostatnich 2 dekad ale obecnie to już bardziej indywidualnie niż zespołowo. nie dałbym czapki gruszek, że Lakers zajdą dalej niż zdrowi Clippers". Tak, LeBron to GOAT ostatnich dwóch dekad w globalnym baskecie, a może i sporcie w ogóle, a może i GOAT w całej historii NBA?! Kto wie! To tego typu gracz, który owszem gra indywidualnie, często to robi, ale tego rodzaju ,,ciągotom" ulega dopiero, gdy jest ku temu taka potrzeba, gdy zespół, w którym gra po prostu sobie nie radzi, gdy LBK wewnętrznie czuje, że ciężar gry musi spocząć na jego barkach. LeBron nigdy nie był w tym sporcie, nigdy nie będzie, indywidualistą. W jego przypadku to się nazywa raczej intuicją połączoną z obowiązkiem dania z siebie wszystkiego i zadbania o sukces swojej drużyny.
-
Figurki kolekcjonerskie
Senku ,,Senkuś" Ishigami, mentor i krzewiciel naukowo-techniczny w Królestwie Nauki Uniwersum Dr. Stone... w ogóle jedna z, mówiąc krótko, najfajniejszych postaci (wręcz o niepodrabialnym charakterze!) w całym grajdołku charakterów anime i mangi. Damn it! W końcu i mam jego ,,spetryfikowaną" wersję, jako figurkę. PVC, 19cm, świetna jakość i trwałość.
-
NBA
LeBron James rocznikowo lat 40, a gra w uszanowanko NBA... mimo wszystko na kosmicznym poziomie, jakby ciągle żarł te gumijagody i popijał Slurmem z Futuramy. On podczas meczu z Clipps nie był - jak to się mawia przy okazji sportowców, którzy szlifują jakiś nieprawdopodobny wynik w swojej dyscyplynie - w tak zwanej ,,Zonie". Nie, on w tej Zonie jest od 2001 roku (pierwsze lata w Liceum) do dziś, i tak długo, długo w niej będzie, aż po grób. xD To p*******y Thanos naszego enbiejowego MCU, któremu żaden Thor łba nie zetnie.