Skocz do zawartości

JaskinieTerrigenoweMarvela

Użytkownicy
  • Postów

    1 084
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela

  1. AppleTV+ przekonało mnie do siebie przede wszystkim nie tyle co biblioteką niezwykle ambitnych, świetnie realizowanych, nietypowych tematycznie, własnych produkcji, ale samą jakością wszystkiego, co daje nam platforma, z którą odtwarzam treść strumieniowaną przez dość satysfakcjonujące łącze internetowe i bardzo dobry technologicznie TV OLED. W tym elemencie Apple bardzo mnie do siebie przekonuje; z czasem przekonanie do pozostałych oryginalnych tytułów, w tym kapitalnie wyglądających, mających uznanie wśród fanów, seriali, których jeszcze nie zacząłem oglądać! I nie będę oszczędzał - subskrypcja z półrocznej ,,promki" PlayStation na AppleTV+ kończy mi się w podobnym, co u Ciebie, terminie: 4 stycznia. Przedłużę żywotność swojego konta na platformie, zapłacę te bodaj około 40zł za miesięczny abonament. 3 odcinek ,,Monarcha" za mną - przygodowy thriller detektywistyczny, z elementami intensywnej akcji i twistów w fabule. Na coś takiego wygląda mi ta produkcja. Zapewne po finale sezonu serial uzyska status niczego więcej poza byciem ,,jednostrzałowcem dopełniającym treści" do Uniwersum Godzilli/MonsterVerse od m.in. Legendary. Efekty wyglądają tu w grafice o tyle kapitalnie, że przy ukazywaniu skali wielkości Potworów w stosunku do ludzi czy różnych obiektów i zestawieniu tego w jednym kadrze, nie tracą one na jakości, wręcz zyskują. Na ten moment ocenię ostrożnie ów serial: 6,5/10.
  2. ,,Elektronicky Mordulec 2", figurki cz.2 kolekcji: 1) 52 cm łapa T-800 (ciekawe czy istnieją zatwierdzone przez twórców repliki którychś części ciała jednego z cyborgów z serii T-800, np. z gry "Terminator: Resistance"? W tym tytule growym mamy na pewno 5 różnych,,800": T-808, T-825, T-850, także jest z czego wybierać. XD) - jak podkreślałem wyżej: wykon gadżetu - kapitalny, jakość przy cenie 400zł - ogólnie bardzo dobra. Japa się będzie długo cieszyć. 2) 17cm, ruchoma figurka T-1000 z drugiej części kinowego ,,Mordulca"; wykon gadżetu - dość satysfakcjonujący, materiał twardy, ale miły w dotyku, elementy ruchome stabilne i wytrzymałe; jakość mogę ocenić w tym modelu: 5-. Co ciekawe najlepszy w tym przypadku jest detal ,,płynnego" T-1000: mimo iż jest to figurka używana, to dostałem w zestawie jeszcze jedną głowę do wymiany z mniej ,,rozlanym" metalem na boki spływającym z czaszki Terminatora. W detalu widać nawet fałd na zgiętych spodniach. Zadowolonko, i to spore!
  3. Dennis a'la ,,Robak" lub ,,Rodzilla" Rodman - to był nie jakiś tam ,,grajek" na pozycji silnego skrzydłowego w ,,enBiEj" (czy on nie grał czasami na centrze pod koniec kariery?), tylko prawdziwa bestia ligi! Damn it! Z niektórymi statystykami z NBA z lat 90-tych jest u mnie krucho, ale z tego co pamiętam Rodman był jednym z nielicznych, którzy podczas meczu NBA nie zdobyli ani jednego punktu a zebrali ponad 20 zbiórek lub coś koło tego. I co istotne bywał porywczy, ale w stosunku do Greena tę porywczość i ,,rozdartość" w osobowości, jeśli tak to można określić: wykorzystywał poza parkietem. Tak jak mój obraz Rodzilli z pokoju wskazuje: mental moi mili - to, co masz mentalnie ,,zostawić" na parkiecie NBA, to zostawiasz, reszta to twoje życie i nikogo nie powinno to obchodzić. Teoretycznie... ,,jesteś tym, co masz w głowie"... A co ma w głowie Draymond Green, mam pewne hipotezy, ale tak naprawdę to nikt tego nie wie. I kij wie, co się stanie z Draymondem w dalszej części sezonu 2023/24 w NBA. Zapewne po jakimś czasie, jak to w NBA, (być może) ,,rozejdzie się po kościach". A tymczasem... we wczorajszym spotkanku LAL z SAS... takie tam reakcje na ławce LAL w akcji Wembye'ego pod koszem!
  4. Na sam widok tego zwiastuna, nawet na wstępne grafiki, w tym miniaturkę materiału, aż momentami nie dowierzam, że PrimeVideo wypuściło coś tak mocno innego od reszty tworów animowanych, na swoją platformę. Mam mieszane uczucia co do tego typu grafiki, stylizacji z serialu - czy to nie wygląda na szatę graficzną rodem z nowelek dla nastolatek? I przyznam się szczerze, nigdy nie miałem do czynienia z taką właśnie jak tu ,,stylówką" w czymkolwiek animowanym, czemu poświęciłbym się dłuższy czas. Kurłaaa, ale to jest abstrakcyjne! Nie mówię, że nie obejrzę - jestem ,,neutralnym optymistą" co do tego... czegoś. Przy dobrych wiatrach kiedyś się to obejrzy. Bardziej interesuje mnie z serii animowanych ,,cuś" takiego jak "Central Park" z AppleTV+... Animacja rodem z "Bob's Burgers" albo "Daleka Północ". Zapewne tematycznie, pod względem postaci zamknięte wokół wąskiej grupy postaci. https://www.filmweb.pl/serial/Central+Park-2020-810742
  5. Draymond Green - Green like a oldschool Batman style... teraz to nawet nie trzeba dymków wypełniać. Wiadomix. ,,Jedziemy na wycieczkę... bierzemy Greena w teczkę".... Taaa, Green w meczu z PHX zachował się co najmniej niemądrze; nie jestem w stanie ostatecznie i definitywnie (może i ten zawodnik ma jakieś zaburzenia psychiczne, może ma taką osobowość, taki temperament, nad którym trzeba popracować. Może i być tak, że władze GSW, na każdym stopniu, od ,,góry" po trenera i zastępców, wiedzą ,,co jest z Greenem" i akceptują to, jak i dlaczego zachowuje się na boiskach NBA podczas meczów... Krutacko nieprzewidywalny, jakby rozdarty człowiek; ach Draymondzie!) jakkolwiek by do tego podejść, zrozumieć, co siedzi w umyśle Draymonda. ,,Dlaczemu"? Dlaczego Canal + uparło się na transmisję meczów NBA sezonu regularnego przeważnie tylko od czwartku do niedzieli? A tu takie spotkanie we wtorek, 12/12/2023 było: Mavs i Lakers. Ależ meczycho! Po samych statsach i skrócie spotkania z najważniejszych zagrań, można by bez wahania tak twierdzić. Lakers w zwyżce formy; i oby dyspozycja z Turnieju o Puchar NBA nie była jednostrzałowcem. xD
  6. Tłumaczenie napisów polskich w danym serialu, który akurat jest w ofercie Disney+ a to, co mówi w tymże serialu (zauważyłem ten ,,myk" również w filmie) polski dubblarz analogicznie do danego tekstu z napisów, czy to, co mówi również analogicznie do danych napisów lektor, to zupełnie inna para kaloszy, inne znaczenie i zrozumienie tego, co bohater dany wypowiada. A jak wiemy przenosi się to na zrozumienie wydarzeń rozgrywanych na ekranie tego, co na Disney+ oglądamy. Nawet nie będę podawał przykładów tego typu ,,procederu", bo dotyczy to praktycznie co drugiego serialu animowanego, większości seriali live-action tej platformy. I to jest masakrycznie dziwne - nie wiadomo, która wersja spolszczenia jest właściwa; najlepiej jest podczas seansu włączyć język angielski czy inny, oryginalny dla danej produkcji, włączyć napisy i ewentualnie korygować sobie to, co napisy tłumaczą. Przeważnie te disneyowskie polskie wersje różnych dzieł, są poprawne w stosunku do oryginału, ale mają te głupie zgrzyty w tłumaczeniu, które mogą przełożyć na niektóre elementy danego filmu, odcinka serialu etc. Podejrzewam, że większość ludzi nawet nie zwraca na to uwagi. xD I jak, czekacie na nowego ,,Indy'ego" na Disney+?Ja... jak najbardziej! To byłby mój drugi seans obrazu! A wbija on do oferty platformy bodaj 15 grudnia. To typ produkcji, którą chętnie obejrzałbym w technologii IMAX Enhanced, ale raczej na Disney+ wstawią ,,Indy'ego" co najwyżej do technologii odtwarzania: 4K, DolbyVision, HDR10 etc. Doctor Who - dość dziwna sytuacja, dla mnie patowa. Na Disney+ pojawia się jakaś dziwna, jakby alternatywna ,,miniseria" (bo już mamy w ofercie platformy 3 odcinki z tej serii) ukazująca określone historie/przygody Doctora z towarzyszami. Jaki wpływ na ten Świat ma seria tych ,,specials" Doctora Who? To jest coś istotnego? Czy taka podpierdółka dla fandomu?
  7. To już trwa od roku, jak nie lepiej - filmów o LeBronie, o analizie Jamesa jako gracza, jako człowieka, którego fenomenu nikt chyba nie rozumie, jako przedsiębiorcy! No jest tego trochę w sieci. LeBron's Legacy wpływa na wszystkich. 39, niedługo 40, potem 41 lat, a tu nic... Bron będzie dalej rzucał w lidze po 30+ pkt, 8 zbiórek, około 8 asyst na mecz. Sezon w sezon NBA... jak na jakiejś cholernej taśmie, która nigdy się nie zacina. Ten ,,ludź" to Perpetuum mobile NBA. Shannon Sharpe, jeden z najbardziej widowiskowo grających zawodników NFL w dziejach (3X Mistrz.) i pan Ariza - oni wiedzą, co mówią. Najbardziej szanuję zdanie Sharpe'a; człowiek robi zawsze wrażenie energią wymowy, entuzjazmem i stylem tego, co i jak mówi. Jego opinie i profesjonalne wypowiedzi ze strony jako świetnego sportowca o innym świetnym sportowcu, są cenne. No ale... z tytułami niektórych tytułów filmików/materiałów na YT, czy to na swoim kanale, czy jako gość Sharpe, cóż, troszkę nagina realia, albo i mówi prawdę... LBJ prosto z Labu? xD No a czemu by nie. Oni byli pierwi; teraz to było 500 tys. dol. na głowę z tytułu premii dla zwycięskich graczy Lakers, czy jakoś podobnie w tej okolicy kwoty. Za kilka lat, jeśli Turniej przetrwa, to będzie to tak samo istotny rangą Turniej, jak Mistrzostwo NBA - coś jest na rzeczy. Stąd ta energia zawodników, ta waleczność, te wyniki! Kiedyś nagrodą nie będzie 500 tys. dolarów, a kilka milionów na łebka. Już to widzę, jak niektóre drużyny, które nie zaszły daleko w Turnieju mają lekkie ,,zazdro" o Lakers.
  8. Post pod postem, no ale trudno. Myślę, że dla pasji, dla nostalgii kolekcjonerskiej, dla figur, statui, dla popiersi etc., warto napisać coś w tym temacie... w którym jakby za bardzo cicho. No dybry... Terminator 2; replika ręki modelu T-800 z Uniwersum Terminator, w świetnej jak na niską cenę jakości (nie powiem dokładnie ile; kilka stówek. XD) wykonania, samego projektu i, najważniejsze, rodzaju materiału tu zastosowanego: wysokiej jakości tworzywo sztuczne,, metalizowane, możliwe że z jakąś domieszką któregoś z metali, ale z minimalną. Detale konstrukcji łapy Terminatora, cóż, w miarę zachowane; są ścięgna, kłykcie, paliczki... jest impreza! Tuba z pleksi może zostać zdjęta, jak i pozostać na swoim miejscu. Około 52 cm wysokości. Gdyby nie ta krutacka łapa... może i w tym Świecie Skynetu by nie było. Tak, "Terminator 2" to najlepszy film w historii franczyzy, jeden z najważniejszych sequeli w historii kina! ,,Łapa" w miejscu tymczasowym; dojdą inne zamówione figurki, LEGO, więc będzie inne rozmieszczenie tego gadżetu.
  9. Biała konsola Ps5, z wyłączeniem padów do sprzętu, które w ,,śnieżnej" konfiguracji wyglądają w miarę znośnie, to niezbyt udana wizualnie rzecz, którą w nextgenie od Sony postanowiono ostatecznie zaakceptować. W tym aspekcie wyglądu zewnętrznego Ps5 chodzi mi tylko o tę krutacką biel, jej pseudo futurystyczny, meta-technologicznie sterylny odcień. Kiego grzyba, przecież nie zamierzam sobie saloniku rodem z utopijnego miasta przyszłości tworzyć. Projekt konsoli (obie wersje Ps5) uważam za niezwykle udany: funkcjonalne, efektowne i efektywne rozwiązanie. Konsola wygląda potężnie, ma smukły design i jest w miarę praktyczna w zastosowaniu domowym. W każdym innym kolorze zastępującym fabryczną biel z dodatkami tego sprzętu, konsola Ps5 prezentuje się zewnętrznie piorunująco efektownie. Do twarzy jej z motywami ciemnymi, czy skórkami z cyberpunkowymi elementami. Bueno! Tak, we wcześniejszym poście tak jakby ,,zajanuszowałem"; sam się machnąłem w tym, co miało finalnie widnieć napisane w moim poście. Jakby to Klo powiedział: ,,żyćko". Imo jest dobrze, zmiany w stylu wypowiedzi zamierzam wprowadzać, ale nie całkowite. Keep calm forumowicze, jest gitezik.
  10. "Tetris (2023)"; w miarę krótko, zwięźle i na temat, jeśli chodzi o moją opinię odnośnie filmu: - twórcy, pod względem scenariusza, jego realizacji sferą wizualną (ogólnie cały obraz, w tym efekty, scenografia, plener itp.), jak i np. montażem dźwięku oraz grą aktorską, opowiedzieli jak najszczerzej się da, z uwzględnieniem tego okresu w narracji filmu istotnego dla przyspieszenia ewolucji gier video, cudowną, pełną emocji historię kanonicznej dla ludzi gry video... bez której sporo dzisiaj w branży gier video by się nie wydarzyło. Oceniam "Tetris" na: 9/10. Rewelacja, która powinna iść z dystrybucją do kin! Albo Timur Kassimkulov lub Mark Khismatullin (informacji o tym nie mogłem znaleźć nawet na IMDb!) zagrał w "Tetris" poniższego mocno - według mnie - archetypowego ruskiego złola wypełniającego rozkazy aparatu radzkieckiego i ,,najświętszej" Partii. Poniższe zdjęcie nie oddaje ogólnej aparycji, mowy ciała, sposobu wymowy, akcentowania języka angielskiego etc. tej postaci z filmu, no ale... aktor grający tę sylwetkę (z lewej) miał w sobie to coś. Faktycznie, coś w tym jest. Tak, nie raz, nie dwa zdarzało mi się czytać na głos to, co piszę na forach, w recenzjach etc., i to jeszcze przed wysłaniem posta/wpisu w eter. Takowe czytanie na głos, to taka forma wspomagania w edycji tekstu - nic specjalnego, przydatna rzecz; sami zapewne to kiedyś robiliście, mimowolni, nawet nad tym się nie zastanawiając. A, właśnie, nawet ten mój krutacko pokombinowany post, do którego się odnosisz też sobie czytałem na głos, przed wrzuceniem w eter forum. No a co? Można. na
  11. Ps5; lekka modyfikacja, z której ogólnie jestem udany. Zewnętrze dość dobrze reaguje na specyficzną ,,sklejkę" skina z grafikami na pady i konsolę z Uniwersum Dragon Ball; wersja ,,z napędem". Gadżet zamówiony na ,,Ali"; koszt około 40 zł, bez zapłaty za transport. Skąd to wysłali... dla mnie to nieistotne. Chiny, Wietnam, centrum dystrybucji... mniejsza o to. ,,Skin" jest pokryty od wewnątrz dość dobrym klejem: odkleisz nawet za 5 godzin, tak jakbyś nakleił materiał na sprzęt przed kilkoma sekundami! Odklejka i aplikowanie - łatwość i bezproblemowość! Jedyny, malutki minusik Skina: bardzo, bardzo powoli aplikować na pada czy konsolę - źle zamocujesz robi się fałd albo ,,balon" z powietrzem i trzeba to robić ponownie. Jakość nadruku z mojego Skina: 5+, intensywność kolorów i ostrość szczegółów nadruku: 5+. Morda się w miarę cieszy... No i jest Goku i Shen Long.
  12. Nie ,,mecz", ale ,,meczycho przez wielkie m!" - takie to było spotkanie, taka to była genialna rywalizacja w finale (jak nazwać ten Turniej po polsku? ) pierwszego "Turnieju o Puchar NBA"! Lakers dominowali w meczu z Pacers - nie była to jednak znacząca dominacja, bo przeciwnicy potrafili doprowadzić w pewnym momencie rozgrywki do stanu, gdzie mieli między 1 a 3 punkty straty do Jeziorowców. Czy z drugiej strony... nie była to kontrola tego, co działo się na parkiecie, przez graczy Lakers, jak i przez trenera Hama, który może nie wybitnie, ale dość dobrze dysponował składem, umiejętnie rotując ekipę w odpowiednim momencie - James, Russell, Christie, Reddish, Prince, w ich przypadku zarządzanie ich czasem gry mogło się podobać fanom koszykówki czy ogólnie entuzjastom drużyny LA Lakers. Gra ekipy LBJa (piszę ,,ekipy", bo w ich systemie gry, porozumiewaniu się między sobą podczas meczu - czuć tu było dobry ,,vibe") staje się coraz płynniejsza, stabilniejsza i efektywniejsza. Zaczynają sprawdzać się praktycznie wszyscy. Reddish, Russell, Reaves, Hachimura, Vanderbilt - tu gra każdy, oczywiście w granicy ,,swoich obowiązków". Grę potrafi wyprowadzać Russell, James, Davis, Reaves - osobiście uważam, że ,,inside" drużyny Lakers, jak i u ,,samej góry" zarządu jest mentalnie bardzo dobrze: pozytywna energia, humory - to wszystko dopisuje. Ciekawe jest to czy pokażą pazur, zagrają jeszcze lepiej, gdy wszyscy wrócą do odpowiedniej dyspozycji. Nie chcę przewidywać ,,na hop siup" przyszłości Lakers w tym sezonie, ale miejsce 3-4 w konferencji na finał, przed Play-Offami, są w ich zasięgu. No i opłaca się ściągać wzmocnienia? Hmmm. Skoro coś się zaczyna dobrego tu budować? P.S. Lakers w finale z Pacers, zagrali tak jak... robili to 40 lat temu, jak robiła to koszykówka z tego okresu, czy najpóźniej do połowy lat 90-tych XX wieku. Coś niesamowitego - Lakersi pokazali prawdziwą bombę w ofensywie; ciesze się kur****ko, że dożyłem do tego meczu, że wczoraj finał ,,Tournament" NBA doświadczyłem w pełnym skupieniu i zaangażowaniu - rzadki widok, aby Jeziorowcy zagrali tak genialnie, tak stylowo jak za dawnych lat! Damn it! A tu mały myk! I chyba w miarę godne porównanie?
  13. NFS Unbound - gra ma wybitnie ro******y soundtrack! Na muzykę składa się tu w większości... co najmniej dość specyficzna ,,zbieranina" kawałków w gatunku Hip-Hop z wieloma podgatunkami, dance, street, a także coś co określiłbym tylko ,,popowe", bo inaczej tego nazwać nie mogę. xD. Niesamowite w tym zestawie utworów jest ich ilość: grubo kilkadziesiąt tytułów - 30, 40... coś koło tego. Cholernie zróżnicowane, pełne, mające to coś! Dawno nie słuchałem czegoś takiego... No i chyba znalazł się w tym soundtracku NFS Unbound polski akcent: A tu z NFS Unbound soczyście i krutacko w pełni. Bicior miażdży bebechy:
  14. Na pewno aż tak źle jak niektóre ,,interpretacje" wizualne oldschoolowego Godzilli w filmach japońskich z lat 50-60-tych, współczesny Godzilla w ,,Monarch" i cała reszta efektów specjalnych w tym serialu nie wyglądają. Całościowo obraz w serialu Apple jest bardzo czytelny, płynny, w wysokich ustawieniach HDRu czy innych modyfikacjach 4K/DolbyVision prawie że rewelacyjny. Ale, jak podkreślam: całościowo! Czasami tylko odnosi się wrażenie, że postaci czy potworasy (jak już się pojawiają) podczas wielu scen, wyglądają tak na tle przestrzeni w kadrze, jakby były do niej doklejone, co może kusić o stwierdzenie, że to tło jest częściowo albo w całości generowane komputerowo. I to jest cholernie ciekawe, czy ,,Monarch" miał duży budżet czy nie, czy będzie kolejny sezon czy nie koniecznie.
  15. "Star Trek (TOS)" z lat 60-tych, to taka pocieszność geekowska: pionierskość i archetyp gatunku sci-fi współczesnej popkultury, jak i pod względem warsztatowym technicznym, z perspektywy czasów obecnych, rzecz tak całościowo słaba jak i dobra i intrygująca. To taka kulturowa dziwność. Rzecz w tym, że osobiście nie mogę określić ostatecznie, czy ,,ten, pierwszy!" Star Trek był tylko klasyczny, archetypowy i z tego powodu powinno się go określać wybitnym, zasłużonym dla gatunku fantastyki naukowej w kulturze masowej, czy może odbierać go jako coś, co zostało zrealizowane przeciętnie, co nie starzeje się na tyle dobrze, na ile tego od produkcji tego kalibru (,,no hej, to przecież Star Trek!") oczekujemy. A teraz ,,target" i clue tego posta: ile lat/wpisów w dzienniku kapitańskim (?) w przestrzeni Uniwersum StarTrek minęło od ostatniego odcinka ,,TOS" z 1969 roku do pierwszego ,,trekowego" filmu z 1979 roku? Są jakieś luki w filmie, które nie zawierają żadnych relacji, odniesień, do tego co bohaterowie serii ,,TOS" robili przez te ileś lat, czy do tego, co po prostu się wydarzyło, że: w filmie widzimy to, co widzimy. To jest ultra ciekawskie!
  16. ,,Monarch(ia)" według mnie ma jeden cel - to jest taki po części zbędny filler treści, po części celowy uzupełniacz wydarzeń, gdzie ma to mieć w Uniwersum MonsterVerse, czy jakkolwiek ten Świat od Legendary się nazywa w przestrzeni kina i serialu, konkretny cel: uporządkowanie wszystkiego, co wydarzyło się w tej rzeczywistości, pokazanie kilku nowych kluczowych wątków, postaci, wprowadzenie w miarę ogarniętej chronologii wydarzeń. Nie sądzę, aby ,,Monarch" pokazał nam cokolwiek nowego w MonsterVerse; szału ciał w wysypie potworasów, Kaiju i Godzilli w tej produkcji Apple nie będzie. Z perspektywy wizualnej, to ma być ambitny eksperyment, na który postawiono wysoki budżet, i który ostatecznie chyba wychodzi twórcom i artystom oraz włodarzom Apple TV+, i to na duży plus. Efekty VFX, scenografia, kostiumy etc. - wszystko to w tym serialu daje nam taką produkcję... klasy Premium, czyli wrażenia z jej oglądania będą najwyższe, w tym jej odbiór ogólny, na wysokiej jakości sprzęcie RTV i audio. ... U mnie ,,czekajka" - 2 odcinki ,,Monarcha" dopiero za mną. Czekam do finału, zasiądę przy OLEDzie, włączę tryb kinowy/technikolor i będzie na 65-tce oglądane do końca sezonu. W międzyczasie ogarnie się "Tetris" od Apple TV+, wiadomy film Scorsese i "Łut szczęścia".
  17. LeBron James - Ultimate Untamed NBA Player. Ambasador ludzkiego sportu - gdybym miał wybrać jednego sportowca, który reprezentowałby ziemię (na pewno byłby to niezwykle trudny wybór) na pierwszym spotkaniu z Obcą Cywilizacją Pozaziemską, wybrałbym albo LeBrona, albo Phelpsa (nad resztą się nie zastanawiałem... jeszcze, bo kandydatów jest co najmniej kilku wśród tych wielkich!), spośród tych atletów aktywnych zawodowo albo niedawno kończących karierę sportową. LBJ to jest kruci... krutacki ufok, grający na tak chorym, absurdalnie wysokim poziomie, jak na swój wiek i staż w NBA, jakby cały czas był podłączony do jakiegoś zbiornika z bactą i z niego nie wychodził, albo korzystał z doładowania Ultrainstynktu lub SSJ4! James, jeśli się nie mylę w spotkaniu z Phoenix Suns w tym całym ,,Turnieju", wykręcił całkiem niezłe statsy, co pokazuje zdjęcie poniżej. Za dwa dni Bronek powtarza praktycznie to samo, ale robiąc to jeszcze szybciej - w półfinale Turnieju z Pelsami, w przeciągu łącznego czasu gry z meczu: około 25-30 min (jeśli dobrze kalkuluję) dobił 30 punktów i nieco mniej tylko asyst i zbiórek w stosunku do poprzedniego spotkania w serii turniejowej. Ktoś mógłby powiedzieć: ,,Cyferki"... dla wielu z nas takie zdobycze grającego Jamesa, jak ten sam LeBron przez 20 lat non-stop, i to od pierwszego sezonu w karierze, nie robią wrażenia. W kręgach niektórych fanów wielkość Jamesa w tym sporcie i poza nim nie jest już nadzwyczajna, bo stało się to po prostu rutyną - James gra, uśredniając, ciągle tak samo, na tym boskim poziomie, ładując statsy za statsami na swoje konto, bijąc kolejne rekordy! Damn it! Dlatego to jest tak niewyobrażalnie niesamowite, jak i tak samo już normalne. P.S. Jeśli Jamesowi zależy na wygraniu tego dziwnego Wydarzenia/Turnieju, to nie ma c***a, chłop tego nie odpuści, nie da nikomu odebrać sobie tej wiktorii. P.S no.2: czy zwycięzca Turnieju ma jakieś z tego tytułu profity? Czy drużyna zwycięska, ba!, w ogóle wszyscy, którzy doszli dość daleko w Turnieju mają liczone jego spotkania, jako spotkania sezonu regularnego? Tabelka nie kłamie - ,,Standing" pokazuje, że tak.
  18. PrimeVideo ma dość ciekawą ofertę: ... subskrypcja w sukbskrypcji? Próbował ktoś z was takiego rozwiązania? No ok, niby mamy do czynienia z FilmBox, który z super-duper hitów w swej ofercie nie słynie, ale ma za to sporo klasycznych dzieł na liście, m.in. "Noc Żywych Trupów" wybitnego Romero! Subskrypcja na 2 tygodnie po to, aby zrezygnować po tym okresie? Stosowaliście takie ,,cuś"? Ostateczni kusi i kusi ten FilmBox w PrimeVideo. Tak samo jest z innymi klasycznymi kanałami/stacjami tv przy tej platformie, bo Prime, faktycznie ma tego trochę w swej ofercie, co jest intrygujące i bardzo zaskakuje.
  19. Krutacko! Zakup w jednym ze sklepów z cyklu ,,kuchnia/smaki świata". Było tego więcej, ale najważniejsze z zakupionych rzeczy wrzucam właśnie w tej fotce. xD. To był tego typu ,,wjazd" do sklepu z rozmaitą żywnością, gdzie idziesz po jakąś bułkę i masło, a wychodzisz bez nich, ale z masą innego ,,świństwa, którego nie potrzebujesz" - jakby powiedział Klo: ,,żyćko"! Cenę tych dwóch napojów... chyba pominę, bo dla takich rarytasów każda cena jest warta wydania!
  20. ,,Pierwsze kroki" - teoria ewolucji, neodarwinizm - jedne z najbardziej zagadkowych teorii (niektórzy uważają, że Teoria Ewolucji i jej pochodne się nie sprawdzają, albo są pełne luk i niedopowiedzeń) w dziejach. Ta książka to czysta konieczność! ,,Oko w oko ze śmiercią" - wiadomix, psychokryminologia, medycyna sądowa - gałęź moich zainteresowań... nie mogłem się oprzeć ,,Zakazane Impierum" - konkret, bo: oglądam drugi sezon "Zakazane Imperium" od HBO; jestem w jego połowie, a przede mną jeszcze ,,w srocz" odcinków do finiszu całości tytułu. Blichtr, Establishment, łamanie tabu i wszelkich zasad, no i również ultra-klimatyczna opowieść o ultra-klimatycznych czasach pierwszych 30 lat XX wieku w USA. Pierwsze trzy książki, oprócz Nesbo, którego tytułów nie miałem przyjemności doświadczać, to bardzo dobre wybory. I zgadzam się z innymi: Bradbury i Zelazny - ich książki przetrwają jeszcze wiele pokoleń!
  21. Jakby to powiedział Rocket ze Strażników Galaktyki ,,krutacko" się robi z AppleTV+: to taki coraz bardziej dynamicznie się rozwijający gracz na rynku platform streamingowych. To, co robi: jakie seriale, filmy i z jaką jakością twórczą (scenariusz, zdjęcia, pomysł na fabułę, zdjęcia, dźwięk i różne aspekty wizualiów) realizuje, to aż mega ,,zdziwko" bierze. Tak się zastanawiam, czy platforma Apple dorówna popularności wśród widzów, ilości kupionych abonamentów/subskrypcji i ilości oraz jakości filmów i seriali przez siebie tworzonych, także programów dostępnych w swojej ofercie, temu co analogicznie robi Netflix, Disney. Kiedyś Apple słynęło z bardziej ,,koneserskich" treści, teraz to już jest bardziej ogólnodostępna platforma. W ogóle nie wiem czy powinno się porównywać Disney+ z AppleTV+: inne podejście do tworzenia produkcji na ten rynek rozrywki, inne cele i zasoby. Apple to taka ,,cicha woda brzegi rwie"... "Tetris", "Ted Lasso", "Fundacja", wiele animacji pełnometrażowych i jeszcze więcej seriali do ogarnięcia, ale tych mocno nietuzinkowych jak m.in. "See" i ten ciekawy tytuł z Elbą. Za kilka lat z tą platformą będzie jeszcze lepiej! Keep going!
  22. ,,Logan Sargeant zostaje na 2024 rok w Williams F1 Team" - gdy zobaczyłem mniej więcej tak brzmiący tytuł noty/artykułu na ,,Parcferme", i gdy potem zapoznałem się z jego treścią... również i ja zacząłem się zastanawiać ,,no ale po co?" Możliwa przyczyna, i to chyba najlepsza, takiego stanu rzeczy jest takowa: - NIKT albo żadne z lepszych nazwisk na rynku kierowców ze stajni IndyCar, Nascar (teoretycznie), czy klasy wyścigowej z serii F nie chce i nie zamierza rozpoczynać współpracy z Williamsem w Formule 1 - dodatkowo mógłby na niekorzyść zespołu przeważyć tu fakt, że ponoć ,,góra" nie za dobrze płaci kierowcom. Z drugiej jednak strony Sargeant aż tak tragiczny nie był/ nie jest: popełniał za dużo prostych błędów, poza tym miał do dyspozycji w sezonie 2023 taki bolid, jaki miał, więc pozostawienie Amerykanina na stołku, chociażby na ten jeden rok, jest w miarę zrozumiałe. Teraz to tylko czekać na ruchy HAASa - ,,Hulk" niech zostanie; ,,Kev"... nie sądzę. P.S. Koc właśnie doszedł - jest dobrze. Stylizacja prawie ukończona.
  23. Disney +, Seria ,,Planeta Małp", film: W podziemiach Planety Małp, 1970 rok - sequel dość dobrego startu filmowego do jednej z najbardziej zasłużonych w historii kina sci-fi, post-apo, form przygodowych, fantasy z elementami akcj etc. serii filmowej; w ogóle Uniwersum to sprzed 50 lat to bodaj... pierwsze w historii kina rozrywkowego Uniwersum w ogóle, jako cykl tematyczny rozgrywający się w tym a tym świecie, z takim a takim założeniem fabularnym. A wracając do samego obrazu z 1970 roku, moja jego ocena: 9/10. To zdecydowanie o wiele lepszy całościowo film niż pierwsza "Planeta Małp" z 1968 roku. Proste zdjęcia, realizowane w logicznie dobranym do gatunku, fabuły, wizji twórców plenerze. Ale za to, jak to hipnotyzująco kadr po kadrze wyglądało, jakie fantastyczne wrażenie robiło! W kwestii ról: główny angaż postaci męskich, aktorzy Franciscus i Heston, spisali się tak jak do ich sylwetek w filmie przystało - oni, jak i te postaci pasowali do całej historii filmu i Uniwersum. Bohaterki ,,małpoludy" i jedna ludzka kobieta, były do tej dwójki nieco przygasłe, ospałe. Na pewno cholernie zapadające w pamięć jest niespodziewane zakończenie, które daje do myślenia... bo w końcu przed nami jeszcze trzy tytuły z cyklu ,,Planety Małp", a tu taki plot-twist. Damn it!
  24. Gitarka! Czyli z odbiorem najnowszego ,,pozaamerykńskiego!" godzillowego filmu jest bardzo dobrze. Damn it! ,,Pomidory" nadzwyczaj dobrze z perspektywy widza i recenzenta oceniają ,,Minus One". Łej, lepiej: ,,filmweby", które mają w czterech literach randomowego czytelnika i forumowicza i oceniają jego recenzję dopiero po 9 miesiącach od wysłania do sprawdzenia, o dziwo wskazują na powiedzmy: wysokie powodzenie ,,Minus One" wśród około 190 oceniających na tym portalu ów film, dając mu notę w okolicach 8,3/10. Nawet jeśli wartość ta spadnie, i tak będzie wybornie! Japonia zawsze potrafi! W końcu tam to wszystko się zaczęło! Panie Honda, dziękujemy! Ciekawe: patrząc się na zdjęcia z "Godzilla Minus One", aż można zdębieć i brwi ze zdziwienia podnieść na amen do góry wobec tego, jak kapitalnie wygląda monstrum w tym filmie: w bardzo oświetlonych lokacjach, czy też w obszarze, gdy pada sporo naturalnego światła w okolicy (lub na nie) stworzenia, lub gdy jest widno (środek dnia) bądź panuje lekkie zachmurzenie! Tak zaprezentowana Godzilla, w takiej korelacji światła i ciemniejszej tonacji barw robi jeszcze większe wrażenie, niż to boostowanie kontrastu i ostrości w kadrach, na których stwór pojawia się w filmie w obrazach o tym kultowym ,,jaszczurze" z ramienia Hollywood, od końca lat 90-tych aż do czasów obecnych. Mogę śmiało, na razie po cichu, stwierdzić, że to najlepsza, najpełniejsza, najprawdziwsza wizualnie Godzilla w historii światowego kina; obejrzę film wtedy ostatecznie to potwierdzę.
  25. Każdy, no prawie każdy, bo co drugi serial lub film akcji z różnymi podgatunkami, stylizacjami etc., czy jakikolwiek twór sensacyjny, sci-fi etc., gdzie wszystko to ma być opowiedziane dynamicznie i szybko, z w miarę przystępną logiką (w końcu to kino rozrywkowe), aby scalała się ona z tym jakie jest tempo narracji takiej produkcji, zawiera (konieczne!) skróty fabularne i głupotki logiczne. Nawet nie chce mi się podawać przykładów tego typu ,,fenomenu", no podam choć jeden: pierwszy film "Transformers" Baya, scena gdzie jakiś informatyk albo specjalista od ,,hakowania" zostaje zwerbowany przez Rząd USA do odszyfrowania ,,super tajnego" cyber-języka obcych. I co się dzieje? Wpada ten ktoś, dostaje się do komputera Agencji, kilka chwil czasu ekranowego i najtrudniejszy, najbardziej zaawansowany szyfrowany kod i język zostają złamane. xD. Łej, a całe te seriale typu "CSI", tam też jest tego sporo. Czasami twórcy takich produkcji nie chcą tego robić, jakby wszystko to dopiero ciął montaż w post-produkcji. Raz to coś jest zamierzone, a raz nie - tak mi się wydaje. W przypadku ,,Monarcha" w ogóle nie odczuwam tego typu wady - jeśli to można określić wadą. To jest płynne, fajnie montowane, i wszystko idzie gładziutko jak burza - wsiąknąłem w serial i nawet się nie zastanawiam, czy to co oglądam w tym a tym odcinku ,,Monarcha" jest logiczne, spójne, czy nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...