Skocz do zawartości

JaskinieTerrigenoweMarvela

Użytkownicy
  • Postów

    1 084
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela

  1. "Equalizer" to nie ten typ filmu akcji, nie ten typ głównego pałającego specyficznym rodzajem vendetty bohatera (bo takimi postaciami są w pewnym sensie pan Wick i były agent CIA Denzela), co przypadek Wicka, bo to jest ktoś o innej osobowości, sposobie działania, innym instynkcie zabójcy i renegata własnego losu. Mimo wszystko, te dwie produkcje to dwa różne światy. I w przypadku obrazu z Washingtonem, cóż, jest odwrotnie jak piszesz: jak dla mnie dużo akcji, trochę sentymentu i fajnych emocji, mało pierdzenia w fotel. Powiem więcej, liczyłem w tym przypadku na tego rodzaju naboostowany dynamiką akcyjniak, co np. "John Wick 2", "John Wick 3". A jak wyszło? W sumie dostaliśmy coś o wiele, wiele lepszego: fajnie rozłożona tempem narracji opowieść, mimo iż sceny akcji były w opór szybkie i cięte w montażu jak pomidory na sałatkę do imprezy, która zaraz się zacznie. Historia ostatecznie okazała się w "Equalizer 3" dużo więcej niż znośna - historia w której oczekiwanie na akcję okazało się równie ważne, co ona sama, a to taki ,,akcyjniakowy suspens". Zmieniamy klimaty i gatunki: "Zakonnica II" - film inny niż wszystkie dotychczasowe produkcje z ConjuringVersum. Jeden z najlepiej nakręconych filmów z tego cyklu. Lepsze operatorsko i montażowo są od niego tylko "Obecność" i "Obecność 2" Jamesa Wana. Jeśli mogę określić fabułę drugiej części "Zakonnicy", to dodam: główna linia historii w filmie jest prosta, ale wątki poboczne, dobrze oddane aktorsko role, intuicyjne wpleciona muzyka, sprawiają, że sequel pewnego ,,valakowego" horroru z 2018 roku, którego nie przyjęto z entuzjazmem, pożarł swój pierwowzór na śniadanie. Więcej głębi niż w ,,jedynce", więcej emocji i prawdziwszego strachu, mniej gównowiatrowych jumpscare'ów - "Zakonnica II" miała po prostu sens; można przyczepić się do finału całej valakowej historii, ale to i tak nie jest jakiś znaczący minus czy przytyk dla filmu. No i ta scena po napisach... Krutacznie tajemnicza.
  2. ,,Rose drink". Good vibes... ziomeczki! Taki tam... domowy napój. Może być wódka lub woda mineralna + bardzo gęsty smoothie. Próbowałem z wódką i mineralką, z alko wyszło nie aż tak jak oczekiwałem, z wodą natomiast wyszła ,,różyczka" idealna. Do takiego drineczka nadają się bardzo dobrze smoothie z Lidla albo z Żabki, w takim kolorze jak widać na zdjęciach. Bang, bang!
  3. Tiaaa. To może niech pewien budynek na Ulicy Wiejskiej w Wawie tam wstawią, będzie śmieszniej, ciekawiej, żywiej. A wracając do tematu, "Marvel's Spider-Man" na Ps5/Ps4 powinno wprowadzić jakąś nieoczekiwaną postać do DLC - załóżmy, że dodatki wyszłyby na PS Store do pobrania w okolicy 4 miesięcy od premiery - byłaby to pierwsza tura, np. dwa małe DLC. Duży większy ,,pack" gracze dostali by na serwery PS w okolicach 8 miesięcy po premierze gry na świecie w wersji cyfrowej oraz pudełkowej - wtedy w tym ulepszonym, solidniejszym dodatku pojawiłby się np. Deadpool z ziomkami z X-Force, albo kilku X-menów, jako taki smaczek, czy zapowiedź do gry związanej z Wolverinem, którą przygotowuje Insomniac Games, a jak wiemy ,,Rosomak" należy do X-menów. Wiem, tak tylko piszę, ale mam taką właśnie rozkminę w temacie tej gry - nie jest ona wcale bezsensowna. Ach, te marzenia fanów.
  4. Wklejka z artykułu na Probaskecie. Warto wejść, przeczytać tekst, przygotować się na lekki szok, przetrzeć oczy z tysiąc razy, a potem jeszcze raz przeczytać treść newsa. No bo można zawołać: ,,o w pytkę!". Tak, jakieś kilka dni temu wydawało się to jakąś wierutną bzdurą, ale najwyraźniej okazało się szczerą prawdą. USA zebrało tak zwanych grajków, którzy pewnie potraktowali start na MŚ w koszykówce mężczyzn... jako takie tam sobie przygotowanie do sezonu. I tyle w temacie. Być może tych debeściaków zżarła monstrualna pycha i zbyt dużo pewności siebie: ,,no bo to my, jesteśmy USA, gramy w najlepszej lidze świata! w NBA! Więc damy radę każdemu!". Paradoksalnie sytuacja USA na arenie globalnego basketu mężczyzn w ujęciu imprez międzynarodowych, nie jest obecnie wesoła. Ciężko przekonać największych z największych koszykarzy o udział w najważniejszych zawodach. Rzekomo LeBron ma zagrać na IO w Paryżu w 2024 roku, być może nawet z synem. xD
  5. 4400 - tak, ten serial - który rzecz jasna polecam - był pierwszy przed "Turbulencje", tytułem który schemat fabuły troszku tej produkcji, no cóż, skopiował. Wyczuwam w "Turbulencjach" swego rodzaju kliszę po wspomnianych "4400"; obejrzałem pilota, trochę urywek, jak siostra oglądała i stwierdziłem, ,,że ja to jednak gdzieś widziałem". Jeśli chodzi o ten starszy tytuł, który niedługo będzie miał 20 lat od daty premiery pilotowego epizodu na karku, na uwagę zasługuje to, że prezentuje on bardzo ciekawą wariację gatunku sci-fi, z elementami akcji, lekkiego suspensu - to jest tego typu serial, który powstał na fali popularności seriali z lat 1998-2008 o supermocach, mutantach, zjawiskach paranormalnych i np. motywach zaginięcia jakiejś grupy ludzi i tworzenia wokół tego skomplikowanej sieci wątków; "Lost", "Heroes", "Z Archiwum X" - brzmi znajomo? Jeśli nie macie wstrętu do sztampowości i prostoty wizualnej wykonania odcinka serialu w stosunku do dzisiejszych tworów małoekranowych sci-fi, akcji, thrillerów etc., to śmiało, atakujcie "4400". "Harley Quinn", sezon 4 - ależ to jest dobre! Tak pełne sprzeczności, głupotek, skrajności charakterów postaci w stosunku do tego, do czego przyzwyczaiły nas m.in. komiksy czy klasyczne filmy i seriale superbohaterskie. Bane, Bluszcz, nawet Joker, no i Harley - totalna jazda bez trzymanki; beka i mindfuck totalny, bo dawno nie widziałem czegoś takiego. Wszystkie serie spełniają tu swoje zadanie idealnie. Tylko finał sezonu 4-ego został i będzie gitez.
  6. Dostając sms-a od dobrego znajomego - który również jest bardziej sympatykiem, niżeli stricte zawziętym fanem basketu z różnych lig, na różnym poziomie - gdy tak ogarnąłem jego treść, że USA przegrało z Niemcami... mimo wszystko nie mogłem uwierzyć, że Niemcy włoili w dupalka USA, tak, tym Stanom Zjednoczonym, które mają najlepszych graczy w koszykówkę na globie, także najlepszą ligę tej dyscypliny w historii sportu. Tiaaaa, bo Niemiec wygra z każdym - patrz konkurs rzutu dyskiem wśród mężczyzn, bodaj w 2013 roku na MŚ, gdzie Niemiec Harting w ostatnim krutacznym rzucie... wygrał z Polakiem o jakiś ułamek odległości, i tym samym nasz sąsiad zza miedzy został Mistrzem globu. A teraz co... enbiejowe gwiazdeczki z kraju, gdzie ,,więcej, mocniej, szybciej", było kiedyś podstawowym credo, uległy ,,niby kiepskiej" drużynie. Mam ochotę zaśpiewać im tylko to... tylko: Prawda jest taka, że nikomu nie zależy wśród graczy największego kalibru NBA, reprezentujących USA, aby cisnąć na MŚ. Większość z grających legend ma jedno albo dwa takie tytuły na koncie, w tym jakieś Mistrzostwo Olimpijskie. Dla tych, którzy koncentrują się tylko na graniu w NBA, obciążanie swojego organizmu na MŚ nie jest jakby do końca opłacalne, zwłaszcza jeśli jest to wewnętrzne ciśnienie, że trzeba cisnąć po tytuł mistrzowski!
  7. Dragon Ball Super, sezon 2 - może coś na specjalnym wydarzeniu DB, o którym wspominacie, będzie właśnie poświęcone temu serialowi, ba!, temu sezonowi? A gdyby? Nie ogarniam do końca wszystkich serii, wszystkich filmów, po prostu wielu rzeczy i aspektów Dragon Ball, których jest w tym Metaversum (Dragon Ball to coś więcej niż tylko Uniwersum!) cała masa. Dopiero się uczę, wchłaniam treści z wszystkiego tego, co uważam za słuszne i akurat mi potrzebne. A wracając stricte do tego, co oglądam związanego z Dragon Ball, przede mną: - tak, wiem, jak wspominałem, nie oglądam filmów DB chronologicznie, ani seriali; w przypadku pełnometrażówek ogarniam te tytuły, w których interesuje mnie jakiś wątek, postać, fabuła, intensywność akcji, dynamika walk, i antagoniści dla herosów. Resztę, czyli to co omijam, bo nie oglądam idąc ścieżką chronologii, dowiaduję się z sieci, tzn. staram się sporo czytać o całym szerokim Świecie Dragon Ball. I tak, przede mną do obejrzenia: "Dragon Ball Z. Legendarny Super Saiyan (1993)" - w tym przypadku chodzi mi o poznanie historii, rzekomej potęgi, Brolly'ego, i to z perspektywy tego konkretnego filmu!!! A wracając do tego, co oglądam w "DB: Super", na czym aktualnie jestem:
  8. Interesujące... Słyszałem jakiś czas temu, że "Marvel's Spider-Man 2" zadebiutuje na konsolach PS w okolicach 19 grudnia. To, że gra pojawi się jednak 2 miesiące wcześniej sprawia, że na mej geekowskiej twarzy pojawia się w opór zadowolenie - ostatnie 4 miesiące 2023 roku zapowiadają się niezwykle płodne i efektywne pod względem pozytywnym, dla rynku gier video i społeczności graczy: pojawiają się bardzo dobre pozycje, ich ilość aż tak nie odstrasza, no i każdy znajdzie coś dla siebie. Venom będzie najbardziej zastanawiającym wątkiem w nadchodzącym ,,Spiderku". No i na koniec, edycja kolekcjonerska gry na Ps5... za jedyne 1200zł. Źle to nie wygląda. xD
  9. Piękna, klasycznie geekowska, i to jeszcze ilustrowana, jak ,,jebitnie dobra" nerdowska encyklopedia. Tytuł plusuje u mnie w każdym aspekcie... poza ceną. Zastanawia mnie ten specyficzny przewodnik - za taką pozycję, to 100 czy 200 zł wte lub wewte... No a co tam. A tymczasem, Wydawnictwo Open Beta słynie, o czym dobrze wiemy, z wypuszczania na polski rynek książek związanych z grami video. Ale oprócz tego typu nowości, jak: ... ta firma, o dziwo!, co mnie turbo pozytywnie zaskakuje, zajmuje się również wydawaniem nieco innych książek, np. interesujące jest swego rodzaju kompendium o serialu "The Office", czyli:
  10. "Chucky" - serial od (jeśli się nie mylę) SyFy Channel, tak tej stacji, która emitowała niegdyś filmy kiczowate, albo ,,klasy B... C... Z"; tak, tej stacji, do której absolutnie nic nie mam (emisja, emisjami), i która wraz z The Asylum wyprodukowała świetny serial post-apo z elementami horroru, "Z Nation". Adnotację do "Chucky" umieściłem w tym dziale, gdyż akurat zaczynam drugi sezon tej produkcji i jestem z tą serią na bieżąco; gdybym skończył oglądać sezon, to wtedy wtrąciłbym co nieco o "Chucky" na wątku horrorowym. W kwestii jakości wizualnej i dźwiękowej serialu: bardzo płynnie, ciekawy styl operatorski i mistrzowsko poprowadzony, jeśli chodzi o konstrukcję Chucky'ego i innych lalek, także o ich fizyczność (efekty praktyczne + VFX + dublerzy w odpowiednich ujęciach): nasz ukochany Chucky i inni mu podobni ,,lalkowi" antagoniści. Fabuła jest zakręcona na maksa, wątki kontrastujące ze sobą mocno. No ale, jest i on, Chucky: śmieszek, urwipołeć, złol, do którego można poczuć sympatię. Do momentu s02e03, "Chucky" oceniam na: 8/10. Zrzutka z s02e02 serialu. Heheszki i beka w sztos. xD. Humor od razu rośnie w górę.
  11. MŚ Mężczyzn w Koszykówkę, i co my tu mamy: ,,Semi": USA - Niemcy Serbia - Kanada Pamiętam jak kilka dni temu Amerykanie wtopili z Litwą. Na koszykarskim mundialu mężczyzn, wtopić z Litwą to nie aż taki wstyd. Wyczuwam spokój, pragmatyzm i kalkulację mistrzowsko podchodzącego do koszykówki na praktycznie każdym poziomie Kerra, który kazał swojej ,,gawiedzi" najlepszych zawodników z NBA (oczywiście ci, co chcieli jechać... xD) przychillować, zwolnić i odpuścić na tyle, aby ,,postarać się" przegrać z Litwą. Wiadomka przegrali, trafili na Włochów, a Włosi i Litwa w konsekwencji wtopili swoje spotkania. Generalnie zawodnicy USA przy reszcie świata grają na takim poziomie, czego w ogóle w tym turnieju nie było widać, jakby najadli się grzybków z Mario Bros., albo jakby na jakichś kodach z GTA. Polec drużyna Kerra teraz na MŚ może jedynie przez błędy taktyczne i nieskuteczność w rzutach za 3 pkt. lub zbiórkach. A tymczasem... Jakby JaMo grał na MŚ, podejrzewam, że przeskoczyłby niejednego gracza ze słabszych teamów.. tak jak kiedyś wielki Vince nad bodaj Francuzem w 2000 roku.
  12. Disney+, co by nie było i co by się nie wydarzyło, i tak stanowi (według mnie) najlepszą platformę streamingową na rynku polskim (zapewne jedną z lepszych na globalnym rynku tego typu telewizji), pośród tych z których można korzystać, z najlepszą technologią audiowizualną, dorównującą w wysokich standardach jakości (programy Dolby Vision, dźwięk 7.1, obraz 4K, szerokie wsparcia HDR i cała, cała reszta) strumieniowanych danych przez internet jakości PrimeVideo i, o dziwo!, Apple TV+ w tej kwestii. Mało tego, Disney+ kosztuje mnie niecałe 30zł na miesiąc, więc nie chcę i nie mam zamiaru narzekać, że jest to ,,niby drogo, bo taki jakościowo chłam teraz puszczają... " etc etc. Disney+ w bardzo podobnej sytuacji promocyjnej znalazło się bodaj rok temu, w podobnej okolicy czasowej, co obecnie: sierpień albo wrzesień, gdzie również promka na miesiąc kosztowała psie pieniądze: połowa albo jeszcze mniej kwoty miesięcznej subskrypcji. 7 czy 8 zł w chwili obecnej za miesiąc abonamentu Disneya, przy spełnieniu odpowiednich warunków... brzmi normalnie. Osobiście ,,mi to loto", czy to będzie 5, 7, czy 30 zł. Popkultura wliczona w miesięczne koszty geekowskiej egzystencji. I nie ma zmiłuj. A tymczasem... poszła plota w ruch, że "The Marvels" mogą całkiem ładnie zarobić w Box Office. Że nad filmem popracowano o wiele, wiele solidniej, przykładając się do warstwy wizualnej i montażu bardziej starannie niż w innych filmach i serialach MCU ostatnich lat. "The Marvels" mają być ostatnim sprawdzianem, ot prawdziwym testem kondycji mega-korpo Disney i Marvel Studios, którzy przez ostatnie lata nie mają w zwyczaju za bardzo współpracować ze scenarzystami, pracownikami technicznymi i stajnią od VFX effects, czego efektem są rozczarowujące społeczność fanów i ogólnie widzów filmy i seriale. Mówi się, że dopiero na 2025 rok planuje się drugi sezon "She-Hulk"... o ile serii nie anulują, bo sam serial o Daredevilu stoi pod znakiem zapytania, a wszystko, jak nie zostanie wycofane, to premiery sezonów i debiuty nowości zostaną strasznie poprzesuwane na nie wiadomo kiedy.
  13. ,,Grubiutko"! Przyszły albo 2025 rok, jeśli wszystko poukłada się w związku z moją przeprowadzką w inne miejsce, to prawdopodobnie zakupię sobie podobny graficznie, wraz z detalami i takim a nie innymi ułożeniem ,,skórki", pad do Ps5, jaki prezentujesz. Najlepiej było by, aby w ogóle wyszła wtedy gra poświęcona Wolverinowi, również od Insomniac Games - zapewne Ps5 (podejrzewam, że Sony wpadnie na taki pomysł i zaryzykuje z jego realizacją) pojawi się w wersji specjalnej, w ograniczonej ilości, w tak zwanym ,,wolverinowym malowaniu"; pad bym kupił, ale konsolki w takiej modyfikacji nie, chyba że jak niosą wieści szeroko... na rynek zostanie wypuszczona jakaś wersja Ps5 Pro/Ps5 Plus, a wtedy ze ,,skórką" Wolviego nowa konsola była by idealna. Kilka miechów do premiery "Marvel's Spider-Man 2" pozostało, dlatego jedynie, co można robić to... czekać i zacierać rączki z myślą o tym, że ,,taki tam sobie" Wolverine pojawi się w scenie w napisach końcowych, kończących główną fabułę gry, a jakby był na moment grywalny, to był sztosik!
  14. "Zmutowany Chaos" - po wsze czasy będę bronił tej animacji, bo: primo - niebywale dobra, świetnie skrojona pod kreacje bohaterów i rodzaj fabuły stylistycznie animacja; secondo - humor, nowe, świeższe podejście, odrębne od klasyki, czy nawet tych młodszych produkcji tworzących świat TMNT. Ten film znalazł spore miejsce w moim serduchu fana; wszedł mi na gust niemiłosiernie; teraz to tylko obejrzeć "Zmutowany Chaos" w wersji anglojęzycznej z napisami, nawet byłbym skłonny ten film wypożyczyć z jakiegoś VOD za te 15-20zł jeśli przy tej produkcji byłaby jakość UHD obrazu i coś z systemów Dolby. Klasyczne filmowe TMNT, te z cudownych lat 90-tych, to prawdopodobnie jedne z najlepszych rzeczy jakie spotkały to Uniwersum, nie licząc klasycznych ,,żółwiowych" animacji z lat 80-tych, późniejszych filmów animowanych, np. ten gdy dochodzi do zaburzeń w Uniwersum i różne wersje żółwi spotykają się ze sobą, czy ten gdzie nasi bohaterowie spotykają Batmana, a także serialu z lat 2003-10. Cowabunga!!
  15. Tak, Jason Sudeikis w roli ważnej postaci pierwszoplanowej i Fred Tatasciore podkładający bardziej powiedziałbym hulkowate odgłosy i dźwięki pod postać Hit-Monkeya - samo to daje 10000000 punktów do many zajebiaszczości dla tej animacji. Jedna z najlepszych produkcji animowanych, w gatunku ,,dla dorosłych", stworzonych w ciągu ostatnich 5 lat. Masakrycznie dobra rzecz; serial, który o ile dobrze pamiętam zakończył się cliffhangerem, także oczekiwania na sezon 2 są spore. Ale... jak widać po wrzuconej niżej grafice, wesoło wśród marvelowskich adaptacji tworzonych z myślą o gałęzi streamingowej Disneya, wesoło nie będzie. Strajki aktorów i scenarzystów wciąż w USA trwają; z czasem to wchłonie kinematografię i serial na całym świecie. Jest lepiej niż było, ale porozumienia konkretnego na razie w Hollywood w tej sprawie nie ma.
  16. Łej, kerła. xD Ultra-klasyk od Hanna-Barbera. Turbo infantylne, z perspektywy czasu ze średnio starzejącą się dziwnie technicznie rysowaną animacją, widowisko. Ale... Łej, jak się to ogląda pierwszy raz od x lat, to nostalgia poszła na serducho. Taka solidna 6/10 dla tego filmu - ocena z mojej strony. "Jetsonowie spotykają Flinstonów" z 1987 roku mają w sobie coś z futuryzmu - w tym sensie, że rzeczywistość Jetsonów tak wykreowana dziesiątki lat temu w animacji wiele rzeczy i zjawisk w dzisiejszych czasach przewidziała. Całych Jetsonów (chodzi o kreskówkę) można obejrzeć raczej jako ciekawostkę. XD https://www.filmweb.pl/film/Jetsonowie+spotykają+Flintstonów-1987-113411
  17. @Welna, w kwestii aut, które ujrzałeś i sfotografowałeś, a którymi poruszali się Sainz Jr. i Leclerc (nie mam pojęcia czym jeżdżą ci kierowcy Ferrari w F1, więc muszę ci wierzyć na słowo), wydaje mi się, że w obu przypadkach są to egzemplarze Ferrari FXX-K Evo, albo coś podobnego; może samo FXX. To tylko moje przypuszczenie, ale jeśli to faktycznie w tych autach byli Leclerc i Sainz Jr., to delikatne zazdro, że tak to ujmę, że udało ci się ująć topowych kierowców F1, i to w takim miejscu. Podejrzewam, że Helmutowi Marko, a tym bardziej Hornerowi wszystko jedno, kto będzie ,,autem zastępczym" dla Verstappena na najbliższe lata. To może być nawet Tsunoda, Ricciardo, Russell, Hulkenberg etc. - umiejętności i wyczucie kierowcy muszą być w miarę ok, bo w przypadku RB-19 i dalszych, dalszych modeli bolidu Redsów z serii RB, cóż, to jest najlepszy pojazd F1 w historii, który jeździ praktycznie sam (bo to jest tak genialny konstrukt! ), tym bardziej, że w przypadku pozycji Max w zespole, drugi bolid to i tak musi być to cholerne auto zastępcze, który musi być back-upem dla lidera. A Perez, zaczyna się wyrywać, chce iść w ślady Rosberga z 2016 roku; chciałby zdobyć mistrzostwo, dlatego ciekawią mnie te zakulisowe sprawy w światku F1 - co tam takiego np. odczuwa Checo w związku z taką dominacją Holendra. Skoro dochodzi do karygodnych sytuacji z propsowaniem Maxa, to kto wie, czy Perezowi nie powiedziano, że liczy się tylko Verstappen, i że musi się on z tym pogodzić.
  18. "Equalizer 3" - ciekawe jest to, jak ten film zaprezentuje się w formacie kinowym IMAX; z tego co wiem w tej technologii (zapewne jest to ,,transformacja" większości taśmy do rozmiaru IMAX poprzez DMR) ten film wyświetla się w IMAXach Cinema City w Polsce. Wizualnie tytuł w takich proporcjach obrazu (taśmy), z tak programowanym dźwiękiem zapewne ogląda się dużo powyżej przeciętnej, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z dynamicznymi sekwencjami, gdzie sporo wybuchów, odgłosów strzelaniny, jakiejś akcyjniakowej efektownej potyczki. Zresztą, jeśli chodzi o najbliższe filmy emitowane w polskich IMAXach CC, to z tego co gdzieś tam mi ,,siadło na uszy" "Zakonnica 2" ma pójść w tym formacie. "The Nun 2" w IMAX? Na pewno było by to niecodzienne doznanie - Zło w większym rozmiarze i lepszym doznaniu dźwiękowym: deal with it! "How it Ends (2018)", Netflix - nie taki zły film jakim go malują; surowe wkraczająco w erę post-apo (to nie jest jeszcze post-apo) w kwestii gatunku i fabuły, widowisko. Potencjał na sequel, albo zamiast tego, że był to po prostu film można było zrobić długi miniserial. Nie do końca dopracowany film, jakby twórcy sami nie wiedzieli, którą drogą ma on iść. Zaskoczenie, dlatego daję temu filmowi: 8/10.
  19. Rzekomo miałem nic nie pisać w tym wątku... No ale, skoro rozmowy się toczą, skoro ta wymiana zdań trwa, no to mimo wszystko postaram się w miarę kulturalnie, co nieco napisać o moim ,,kontakcie" z Uniwersum DB. I tak, na ten moment trzymam się odcinków "Dragon Ball Super", gdzie zostało mi około 27 epizodów do końca, ale mam już kilka filmów z ,,Zetki" na swoim koncie fana DB zaliczonych. Ostatnio obejrzałem właśnie (wiem, nie oglądam tytułów zgodnie z chronologią i ogólnym porządkiem Osi Czasu całego Dragon Ball, ale staram się na bieżąco dowiadywać tych rzeczy, tych nowości, które uzupełnią mi braki wiedzy dotyczącej światów Dragon Balla) 3 tytuły: Dragon Ball Z: Zemsta Coolera (1991) Dragon Ball Z: Super Android 13 (1992) Drago Ball Z: Powrót Coolera (1992) Te filmy oceniłem wysoko: 9/10, pierwsze 2 wymienione, trzeci z wym.: 8/10. Wyróżnia je bardzo wiele pozytywnych cech; te 3 filmy to wypisz wymaluj: nostalgiczna, jakby niedopracowana, ,,kredowa" animacja z ostrym konturem i detalem erupcji form mocy oraz podczas walki postaci - i to jest obecne! Humor mieszany z powagą - również obecne! Absurdalny poziom mocy czy to protagonistów lub antagonistów - obecny! Bueno! Jedynie ichniejszy Cooler w wersji... cyberbiotycznej (?), który powrócił, aby mścić się na Goku i spółce - nie za bardzo zrozumiałem cel takowej zemsty Coolera, w ogóle tę postać. Charakterologicznie - ciekawie scenarzyści napisali w tych dwóch filmach postać Coolera. Familia Freezy, no nie powiem, potężna w skali Wszechświatów. A istnieje może jakiś polski albo angielski przewodnik na zasadzie ,,Słownika/Encyklopedii Ilustrowanej/ego", po Uniwersum Dragon Ball, serii ,,Z", serii ,,Super" i całej reszty? Gdzie w tym przewodniku dostalibyśmy kompendium po postaciach, światach, rasach postaci, planetach, poziomach mocy, transformacjach etc. Da się coś takiego gdzieś dostać?
  20. Hamilton w Srebrnych Strzałach... do 2025 roku? Co najmniej lekki szok, jeśli chodzi o długość w latach takowego ,,przedłużenia" kontraktu, które Lewis zapowiadał od początku sezonu 2023 (albo i przejście do innego teamu, co było skrajną ewentualnością), i... w końcu dotrzymał słowa i tego dokonał. Niedowierzanie, bo było by w porządku, gdyby taki kontrakt był podpisany na jeden sezon: jakby nie pykło z projektem bolidu na rok 2024, Lewis otwiera sobie furtkę do Ferrari albo McLarena obok Lando Norrisa, albo i do Aston Martin. Zapewne w tym podpisanym na następne 2 lata kariery w F1 Lewisa kontrakcie, jest jakaś klauzula - podobno Hamilton ma mieć zagwarantowaną ,,stabilną przyszłość finansową", czyli CEO teamu ma mu zapewnić ciągłą współpracę z Mercedesem AMG Petronas F1, jako jakiś ambasador, doradca, zastępca Toto albo i przyszły jego następca, gdy Lewis przejdzie na sportową emerytyrę. Po prostu on dalej chce to robić, ale nie za kółkiem bolidu F1. Alex Palou rzekomo ma być przymierzany (w co raczej nie wierzę; to się nie uda) do fotela kierowcy Alpha Tauri zamiast Australijczyka, jeśli mu się do końca sezonu nie powiedzie. Przynajmniej rzeczy zakulisowe są w F1 lekarstwem na zamuł w ,,kwali" i w samych wyścigach.
  21. "Vox Machina" - naciągane 7/10; obejrzane całe dwa sezony. Projekty postaci "6 Underground" od Michaela Bay - typowy, aż za bardzo typowy film akcji Baya! Dużo, szybko, szaleńczo w montażu, po prostu turbo dynamicznie! Kino akcji i sensacji aż przesycone modelem bayowskości! Ale wiecie co, dałem mu wysoką ocenę: 8/10, bo to zresztą pan Bay, który niczym się nie przejmuje, robi swoje, a w tym obrazie dał nam niemożliwą wręcz do ogarnięcia skalę ,,big and fast" wszystkiego!
  22. "Psycho-Pass 3" (8/10) - około 10 dni temu skończyłem oglądać krótki, 8x45 minut sezon tak zasłużonego dla kultury sci-fi w anime tytułu. Nie do końca zrozumiana intryga została uratowana przez charakter postaci, ich dziwną determinację, przez samo to, iż nie było wiadomo, która z postaci Biura i protagonistów w ogóle jest najważniejsza dla fabuły serii - takie odniosłem wrażenie. Animacja pod względem technicznym wpadła mi w gust: bardzo dokładne tła, dostateczna ostrość nie gryząca się z tłami, nie rozmazująca się podczas dynamicznych scen. Odniosłem wrażenie, że problem przedstawiony w trzecim sezonie Uniwersum Psycho-Pass wychodzi daleko poza Sybil i Współczynnik Zbrodni. W końcu niech C. Nolan albo zrealizuje "Psycho-Pass" albo "Akira", jako kolejne jego wielkie kinowe dzieło.
  23. RackaRacka, czyli panowie Danny Philippou, Michael Philippou, to tacy niby zwyczajni ludzie, bo wyglądający jak i działający jak tacy tam ot ,,śmieszkowi YouTuberzy", wychodzący jednak swoimi materiałami konwencją i jakością przygotowania oraz montażem daleko poza typową youtubeową przeciętność. I to oni stoją za stworzeniem "Talk to me", który jako film w GBO zarobił 11 x tyle ile kosztował. Zapowiedziana została kontynuacja. Piękna sprawa! Takich ludzi potrzebuje światowe kino! A oto coś z działalności RackaRacka na YouTube. ,,Majo chłopy jaja wielkości Mount Everestu", aby takie rzeczy z takim wykonem robić! Ha!
  24. Był kiedyś taki film, "Europe Trip" (https://www.filmweb.pl/film/EuroTrip-2004-108122) z 2004 roku - bo skoro taka dość ciekawa i zróżnicowana krajobrazowo ekspedycja (tak, patrzyłem na trasy, które wybrałeś! Bomba! No i 911 w trasie! ZAZDRO!), to jest to właśnie ta swego rodzaju ,,wieczna impreza w trasie", i to zapewne w odpowiednim towarzystwie. Sam zastanawiałem się kiedyś nad wybraniem się na targi motoryzacyjne (jedne z najlepszych i najważniejszych w branży samochodowej na świecie w ogóle, spotkań, wśród producentów współczesnych aut, zarówno hypercarów, aut użytkowych, GT etc.) w Szwajcarii, w Genewie (edycja tegoroczna już za nami... Smuteczek) i połączeniem takiego wyjazdu (logistycznie trochę ciężki plan) z wybraniem się do Muzeum Motoryzacji, Muzeum Toyoty, Toyota-Allee 2, 50858 Köln. Możesz akurat to Muzuem dodać do swojej trasy wypadowej, ale raczej nie będziesz miał to po drodze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...