
Treść opublikowana przez JaskinieTerrigenoweMarvela
-
DC Cinematic Universe
Alan Ritchson grający (ponoć fenomenalnie; serialu nie widziałem, ale w większości oglądający tę produkcję ludzie - a nie mówię tu od razu o fanach - komentują Ritchsona jako kogoś, kto kapitalnie sprawdził się w takiej, dość wymagającej kreacji!) Jacka Reachera w produkcji ,,Reacher", słynnego wojskowego z powieści Lee Childa, to postać, którą widziałbym w adaptacji serialowej lub filmowej od DC Comics, ale nie znowu w roli Hawka (jak to było w serialu ,,Titans"), ale jako... Guya Gardnera, jednego z ,,greenlanternów" w cały tym dopiero co rozwijającym się Uniwerum DCEU Jamesa Gunna. Ritchson wpasowałby się idealnie w tego pyskatego ,,lanterna", dość krnąbrnego i z lekka egoistycznego; zresztą ponoć Reacher w wydaniu tego aktora to właśnie taki troszku Guy Gardner. XD P.S. Warto zerknąć na video poniżej. James Gunn i jego ,,topka" 5 najlepszych filmów komiksowych/superbohaterskich. xD. Srebrnowłosy ma gust.
-
Cinema news
Opatrzność widzi, a nie grzmi! Na Brodę Odyna i Praojca Bora! Ha! Jeśli tak dalej pójdzie szykuje nam się slasherowe Uniwersum klasy... kij wie jakiej, czyli coś z mega-niszowo-cringe'owego kina albo z czegoś sięgającego jeszcze głębszego dna; Uniwersum, które możeeee niedługo być dość szerokie o liczne produkcje i bardzo specyficzne podejście do kreacji ,,tego innego rodzaju horroru" xD. Czekam na wszystko. Obejrzę wszystko. Kochaaam tego rodzaju bezguścia, w sam raz na Gulity Pleasure! (info i grafika z FDB.pl)
-
Marvel Cinematic Universe
Do premiery "Kapitan Ameryka: Nowy Wspaniały Świat" pozostało ,,miesiąc z hakiem"; podczas seansu ,,Mufasa - Król Lew" w IMAX 3D, w bloku zwiastunów przed filmem widziałem któryś raz z rzędu pierwszy pełny zwiastun nowego ,,Capa" w IMAXowym formacie: udźwiękowienie, montaż, sceny akcji dzieła, zwłaszcza te w atmosferze/na niebie, czy związane z Rządem USA - wszystko to w formacie IMAXa z perspektywy przyszłego pełnego widowiska może prezentować się w tym tytule jako te elementy filmu, na które warto iść do IMAXa, i które mogą podbić wartość produkcji, jako typowego ,,pełnego i potężnego" kina akcji z elementami superheroe. Ale tylko seans zweryfikuje, i to w tym krutackim IMAXie. Fabuła - to może być intrygujące, ale nie na tyle istotne, aby miało to wpływ na przyszłość Multiversum. ,,Kraven Łowca" jest tak samo filmem MCU, jak i... nie. Teoretycznie, ale bardzo teoretycznie niektórzy fani z fandomu zaliczą Kravena do MCU, niektórzy nie. Któryś z dziennikarzych, bodaj z tych czołowych ,,hollywoodzkich insiderów" etc. napisał kiedyś, że całe te Venomy, Spider-Many i Kraveny, które doświadczamy od lat w kinach budują Uniwersum zwane SMU (SonyMarvelUniverse), jednakże z racji tego, że pojawiły się szerokie koncepcje Multiversum w MCU, a w filmach z Venomem Hardy'ego doświadczyliśmy na własnej skórze, że tej produkcji tyczy się Multiversum MCU, jakby ona się w nim zawierała, dlatego można uznać ,,Kravena" od Sony za MCU.
- Anime - temat ogólny.
-
Star Wars (seriale) - Disney+
To są (na razie ,,być może są!") te treści z Kanonu Star Wars, na których pojawienie się jako film, tiaaaaa!, czekam niezmiernie. Jeśli to Mangoldowi po prostu wyjdzie i da nam najstarszą, najdalej w przeszłości w całych Gwiezdnych Wojnach osadzoną na Osi Czasu w Galaktyce opowieść, to... będzie to jeden z najważniejszych filmów dla całego Świata Galaktyki w dziejach. Nie mogę pojąć jedynie tego, dlaczego ,,białe kołnierzyki" z ,,Disneyozo-Lucasozy" tak długo zwlekały (oby nie zwlekano jeszcze dłużej i premiera tego filmu faktycznie się wydarzyła!) z daniem Mangoldowi zielonego światła z procesem produkcyjnym dzieła, także z wybraniem terminu jego premiery na 2027 rok. I nie chciałbym dożyć jakichś informacji z ,,internetów", gdy dowiemy się, że przykładowo: ,,Dawn of the Jedi" spotka taki sam los jak spotkał film o postaci Blade'a z MCU.
-
NETFLIX
,,Synowie Sama - Droga w mrok", NETFLIX, 2021. 4-odcinkowy miniserial, może nie perfekcyjny, ale dość dobry dla miłośników ,,true-crime stories". Jedyną tak naprawdę wadą serialu jest jego narracja i chaos w tej reportażowo-kryminalnej fabule. Pewne wątki się meeega wydłużają, a ten ostatni epizod daje do zrozumienia, że
-
-==Pochwalcie się :)==-
Lekko, ale konkretnie: zakupy na ,,mangardenPL", i to udane. Kontynuacje czytanych serii z mangowych realiów, plus kolejna dopowiadająca treści do ,,Tytanków" manga: Prequel osadzony na dziesiątki lat przed pierwszym sezonem "Attack on Titan". P.S... A te karty, to ciekawe gratisy; w sumie Pięść Gwiazd Północy kieeeedyś była na mojej liście mang do przeczytania. Może kiedyś zahaczę o tą serię - wyjątkowe rysunki i rodzaj fabuły mnie tu najbardziej przekonują. Czas pokaże.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
- Gdy rodzi się zło (2023), film argentyńsko-amerykański, coś dużo większego niż ,,taki tam horroro-thriller-dreszczowiec". To inny poziom zadawania psychicznego bólu widzom, wywoływania lęków i przerażenia... Ja j***ę. Króciutko: ocenię film na: 9/10. Zapamiętałem z tego tytułu jedno szczególne słowo: ,,Opętaniec" - synonim dzikiego horroru, ocierającego się o absurdalnie pierwotny realizm, o ten inny, surowy poziom strachu i zagadkowości. Masaaaakra! Obejrzane na PrimeVideo, wypożycz. za 10zł. I wciąż mam przed oczami ten fizyczny rozkład... brak słów.
-
NBA
Jako wiecznie zgłodniały akcji i niezwykłej dynamiki w NBA – bo za to między innymi szanuję tą ligę, ale nie tylko za to – fan, cóż, wczorajszej nocy coś takiego dynamicznego dostałem. Malik Monk, ,,ex” Lakers Team, w meczu SAC z GSW, w jednej z eksplozywnych akcji jego repertuaru tak oto zaatakował kosz Wojowników. Baaang! To tylko fragment, ot screenshot ujęty z klatki filmiku, na którym widać Monka jak ,,wsadza” bezwstydnie pakę GSW! OKC, jeśli wszyscy rzecz jasna, absolutnie wszyscy z najważniejszej rotacji będą zdrowi przez cały sezon i część Play-Off, to prawdopodobnie spotkają się w finale PO z Cleveland albo Knicks. I z takiego scenariusz byłbym zadowolony. W NBA jest tak, że Play-Offy, owszem, rządzą się swoimi prawami, ale... Sezon Regularny zawsze, zaaaawsze weryfikuje stan ,,ogrania", przygotowanie drużyn, umiejętności i całą, całą resztę. Oklahoma tym wczorajszym meczem z Celtami pokazała, kto jest najlepszym zespołem w lidze. To takie udowodnienie z ich strony, że nie trzeba ładować po ponad 20 trójek na mecz jak Celtics, żeby być ,,the best" w NBA; OKC ma taki... miks ataku: mogą wszystko i wszędzie. xD Co do Lakers i ich pozycji w aktualnym sezonie 2024/2025 w NBA: jest nieźle, rzecz jasna LBJ gra na kosmicznym poziomie, wciąż jest szybki i piekielnie silny w ataku, ale Davisowi i jemu samemu trzeba jakiegoś dodatkowego zmiennika, tego jednego, góra dwóch graczy! Transfer musi tu być! ASAP!
-
Przeczytałem i polecam!
Jak widać, gawiedzi gadu-gadu o pozycjach literacki w gatunku Sci-Fi/ Sci-Fi Space Opera z zacięciem, jak widzę, ,futurologicznym”. Również i Ja obecnie poczytuję sobie pewną bardzo dobrą, lecz dość dziwnie napisaną, powiedziałbym inteligentną, angażującą czytelnika dość mocno, książkę: ,,Niezwyciężony" Stanisława Lema. Niedługo będę powieść kończył. Choć zabrzmi to z lekka dziwnie, ale ,,Lem bywa trudny" - w tej powieści takowy ten autor jest, jakby to ująć dodatkowo: w pewien sposób niezrozumiały w odbiorze. A chodzi o to iż jego literatura i styl pisania są naznaczone ,,koniecznością przelania na papier wizji” odnośnie przyszłości określonego aspektu danej części ludzkości. Pisze dość cierpliwie, szeroko tematycznie; Lem używa solidnego ,,mięska" treści dla tego gatunku - chodzi o baaardzo bogate słownictwo, dzięki któremu można zrozumieć to jak Lem w swej twórczości wyprzedzał swoje czasy. Jak na razie - bardzo pozytywne zaskoczenie tym tytułem.
-
HBO Max
Koszmarne Komando, DC/DCEU, 2024-25, prod./scen. James Gunn; obejrzane odcinki z s01: 01-05, aktualna ocena obejrzanego materiału z tej serii: 7,5/10. Produkcja co najmniej nietuzinkowa, wychodząca naprzeciw licznym problemom, które nękały (i wciąż chyba nękają) filmowo-serialowy Świat DC/DCEU. ,,Kreska" lekko zbliżona do animacji i jej stylu w serialu "Harley Quinn"; Gunn podejrzewam czerpał co nieco z tej produkcji. Postaci, która najlepsza, czyli najbardziej przystępna do akceptacji przez widza? Oczywiście, że Narzeczona - to szczera ,,umarła", bardziej ludzka i ,,konkretna!" persona, o wiele niż ci ,,żyjący" bohaterowie serialu. Fabuła rozrywana w różne strony: ,,niby wiadomo do którego punktu zmierza, ale rozrywają ją różne mini-wątki i plot-twisty". Frankenstein daje za dużo kontrastu tym swoim infantylnym charakterem. ,,Łasica" - szacun za to, jak jego częściowy ,,origin" rozpisał Gunn, patrz odc. 5. Bo te potwory są bardziej troskliwi i po prostu normalniejsi niż zwykli ludzie. Dobrze jest z tą animacją, oj dobrze. Do ,,Harley Quinn" i ,,Latawiec. W pytkę!" Koszmarnemu Komando kilka stopni jeszcze brakuje.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Korzystając z tak zwanych ,,dobroci" na PS Plus w opcji abonamentu Premium, od jakiegoś czasu, z dobrym vibem i na chilu, ,,popykuję" sobie w "Hot Wheels Unleashed 2: Turbocharged" w wersji na Ps5. Stan ogrania tytułu: około 55% całości, wliczając w to misje poboczne, główne, pierdółki z rozgrywkami on-line, budowami torów, fabułą i całą resztą związaną z pogonią za ,,Platynką". Gra ma słodko-plastikowy i przyjemny dla oka ,,resorakowy design" całego świata gry. W stosunku do pierwszej odsłony HW na Ps4/Ps5 ta część... cóż, jest lepsza w mechanice gry i i łatwości w przechodzeniu, czyli czerpania satysfakcji z rozgrywki, lecz gorsza (tzn. nic w płynności, ulepszeniach, stosowanej grafice) w całej grafice/animacji - tak jakby w tym elemencie nic się nie zmieniło. Jest neutralnie. Część 2 jest prościutka jak but. Pokochałem sposób ulepszania pojazdów i korzystania z ich umiejętności. Tymczasowa ogólna ocena tego gierdajła, to ode mnie: 7,5/10. Najlepsza bryka z ,,Unleashed 2", to dla mnie, bezkonkurencyjnie:
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
,,Zetka" u mnie na ,,watchingowym" warsztacie; zaczynam oglądać (ależ to dziwaczne doświadczenie... ten minicykl jest jeszcze dziwniejszy niż niektóre odcinki z Sagi Cella czy Freezy) nazwijmy to Sagę Turnieju Zaświatowego. To tam, chyba - jeśli dobrze rozumiem konstrukt typowego Wszechświata DB - w ,,Niebiosach" rozgrywa się jakaś dziwna ,,bitka" między ,,zmarłymi". Oczywiście Goku radzi sobie rewelacyjnie, ale... Mangarden/Mangastore - ostatnio kupuję sporo mang w tych sklepach. Przeważnie jest to ,,Mangastore", ale ta druga strona internetowa też u mnie reflektuje. Mangastore ma mega ciekawe tytuły w twardych okładkach. To właśnie ,,Full Color Saga" zacząłem kupować w twardej okładce w tym miejscu, a potem ,,suplementy" do AOT - też w twardej. Na oku mam ,,Abara" oraz ,,Initial D" tom 1 - te pozycje w twardych okładach. Oczywiście kontynuuję DB Super w mandze; kupiony tom 6 z innymi rzeczami z ,,Mangastore" - niedługo zakup przyjdzie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ależ by była wtopa... xD. Zapomniałem nawet, że widziałem w Wigilię "Kevin sam w Nowym Jorku", na Disney+, w jakości obrazu i dźwięku UHD, DolbyAtmos etc. Święta z Kevinem - zaliczone. Ale z tym ,,sequelowym". To był piąty, albo i szósty seans tego klasyka. Dla mnie dojrzalszy i o klasę lepszy tytuł niż część pierwsza; bardziej dynamiczny, żywszy. Slapstickowość i kuriozum żartów - wciąż świetny poziom, w tym rozrywkowym, kreskówkowym stylu. Ogólnie morda podczas seansu... ajć, ależ się cieszyła, jakbym widział ten film po raz pierwszy. Solidne: 9/10 w mojej ocenie ,,Samego w Nowym Jorku". A tu ciekawostka. :
-
HORROR
https://www.filmweb.pl/film/Strzeż+się+Slendermana-2016-767283 Może i nie jest to (link i grafika powyżej) przykład horroru filmowo-serialowego etc., no ale... warto się z tym tytułem zapoznać, bo... W oparciu o miejską legendę SlenderMana z USA, czy też nawet horror filmowy sprzed bodaj 6 lat (który nie jest... niestety zbyt dobrze przyjęty wśrod widzów) i liczne gry bazujące na sile legendy tej wynaturzonej postaci, skusiłem się na obejrzenie dokumentu, który zapodałem w linku wyżej: Strzeż się Slendermana. Bez spoilerów, bez żadnych wyjaśnień: polecam. Film dostępny na platformie MAX. Idealnie do obejrzenia teraz, jeśli najpierw widzieliście film fabularny, potem graliście w gry z tą postacią.
-
SkyShowtime
Mój głos w sprawie serialu "Opowieści Wojowniczych Żółwi Ninja", 2024, który można oglądać ostatnio na SkyShowtime z polskim dubbingiem, jest taki: dawno nie widziałem takiej oryginalności w kreacji animacji dla młodzieży/dzieci, takiej zabawy kolorem, konturami, wypełnieniami, sposobem kreślenia detali i w ogóle grafiką całego świata przedstawionego. Jedno słowo może określić styl i technikę animacji w tej serii dla Uniwersum TMNT: chill. A fabuła? Prosta, ,,wygładzona", mało skomplikowana, z dobrym vibem rozrywki i takiej potężnej dozy młodzieżowej energii w stylu Milesa Moralesa z cyklu duologii animacji od SONY. Taka wersja żółwi, ot dość oryginalna improwizacja, jest tak coolowa, tak specyficzna, że mam ochotę ,,przybić żółwika" z ekipą czterech tytułowych bohaterów tej produkcji. I nie da się nie lubić tej serii, nie da się wokół niej przejść obojętnie. Dopiero 2 obejrzane odcinki, ale i tak wszystko na dużym propsie! Meeeega!
-
Disney+
Styczeń lub luty 2025 - Disney+ z premierą w tym okresie s02 antologii "Gęsia skórka". To chyba jedno z nietypowych widowisk dla tej platformy, na które... czego nie ukrywam: mega czekam! Petarda! Technika animacji: profesorska, subtelna, ale i dynamiczna - chodzi o animację 3D, która chce być również animacją 2D. I to tutaj twórcom wychodzi. Fabuła, postaci, dla mnie nieistotne - liczy się design i podejście do wizji artystycznej w stronie technicznej animacji. Dla takich wyjątków oglądam bez wahania! Biorę serial na klatę i czekam! <3
-
NBA
40 lat minęło jak jeden dzień... Wszystkiego najlepszego LeBron, bracie! Życzenia spóźnione o jeden dzień, ale ważne że złożone. Tak, LBJ to koszykarski wybryk, fenonem fizjologiczny, geniusz koszykarskiego IQ. Dziś kończy 4 dekady, a wciąż L-Train, WoW!, ma tyle energii i chęci do gry w sobie, tyle samozaparcia i pasji do sportu, tyle uporu aby ,,wlec" za sobą tą presję, te rodzinne obowiązki, ten upływający wiek i to wszystko. I mimo mimo wszystko - co w skali sportu globalnego, w całej współczesnej jego historii jest kurłaaaaa niebotyczne i chyba jedyne jak dotąd - on wciąż gra na horrendalnie wysokim jak na taki wiek poziomie, o czym chociażby świadczą obecne statystyki Bronka: James notuje średnio 23,5 punktu, 7,9 zbiórki i 9 asyst na mecz, spędzając na parkiecie 35 minut; 28 z 31 rozegranych meczów. Chyba wszystkie zagrania z ,,top 40" L-Traina to jedno wielkie ,,top 1"! Każda z akcji, z wejść pod kosz, każdy z gamewinnerów etc. zasługuje na miejsce pierwsze, głównie ze względu na fakt, co LeBron James oprócz własnych osiągnięć i osiągnięć drużyn, w których grał, zrobił dla światowej koszykówki, NBA czy ogólnie dla popularyzacji sportu i jego kultury. Ten filmik oglądałem na stojąco, ciarki i gęsią skórka, no i nie ukrywam delikatne wzruszenie. LeBron o swojej przyszłości w Lakers po 2025 p: ,,(...)Taki jest plan. Przyjechałem tutaj, aby rozegrać ostatni etap swojej kariery i zakończyć ją właśnie tutaj. Ale nie jestem też naiwny ani ślepy, żeby nie rozumieć biznesowej strony tej gry, biznesowej strony koszykówki. Myślę jednak, że moja relacja z tym klubem mówi sama za siebie. Mam nadzieję, że nie będę musiał się nigdzie przenosić przed końcem mojej kariery." Fragment artykułu z ProbasketPL. Poniżej również z tej samej strony, ale z innego newsa, o poziomie gry LBJa i jego zaangażowaniu w bycie wciąż w świetnej formie fizycznej etc.: ,,(...)W pewnym sensie jest wybrykiem natury — powiedział komisarz NBA Adam Silver. – Przebywałem w towarzystwie wielu wspaniałych zawodników, jest jednym z najciężej pracujących, z jakimi miałem do czynienia. Nie robi sobie wolnego dnia. Wydaje się, że nawet popołudnia nie bierze wolnego. Zawsze pracuje nad jakąś częścią swojego ciała. Spotykasz się z nim, a on zawsze coś moczy, coś je albo ma jakieś urządzenie – dodał. – Wielkość, siła i IQ… przy jego budowie i sposobie, w jaki dba o siebie, nie musi być najlepszym sportowcem na świecie. Kiedyś nim był — powiedział trener Miami Heat Erik Spoelstra. – Nie mówimy tu o najlepszym sportowcu w lidze. Był prawdopodobnie najlepszym sportowcem na świecie, biorąc pod uwagę jego rozmiar, siłę, zwinność i dynamikę w jednym. Ale przy tej budowie, jeśli po prostu chciałby zwolnić grę i grać opierając się na swoim umyśle i IQ, mógłby to robić przez kolejną dekadę. Wątpię jednak, żeby to go interesowało. Ale mógłby – stwierdził.(...)".
-
Marvel Cinematic Universe
,,What if ... ?". Finał 3-ego sezonu tak niezwykłej technicznie, stylistycznie i fabularnie animacji, za mną. 8 świetnie ch i całkowicie nieprzewidywalnych wątkowo, zdarzeniami i fabularnie odcinków, mimo iż była to różnorodny owoc antologii MarvelStudios. Bo, co tam się w ostatnich epizodach s03 ,,powydarzało", oł krejzy OMG! Jeśli kiedykolwiek powstanie sezon 4 tej antologii, a nie jest według mnie to niemożliwe, to rola Obserwatora widzom tego serialu może w tym tytule i samym MCU wydać się nieco... inna, bardziej rozszerzona i ważniejsza niżeli samo ,,watchingowanie" materii Multiversów, z których rasa tych nadistot niebiańskch i abstraktów słynie. Dzięki kreacji Uatu i pozostałych Watcherów, ich możliwości w zasięgu Mocy w MCU (i poza!), wpływu tego, co i jak robią na całą multimaterię tworu, na który składają się Oceany Multiversów i wszystko poza i pomiędzy nimi, dostajemy w tym cholernym s03 tak naprawdę obraz prawdziwej potęgi jakiejkolwiek istoty lub bóstwa i jej/ich wyniesienia ponad wszystko, co w MCU etc. jest niby potężne. Nawet ,,Nieskończony Ultron" nie był w stanie w ,,piątym wymiarze" zagrozić Watcherom. A ktokolwiek kto byłby w stanie przejąć kontrolę nad ,,domem" tych Istot, to miałby kontrolę nad Wszechoceanem MCU. XD. Nie wiem jak to inaczej jeszcze określić, ale zdarzenia z ostatnich dwóch odcinków s03 wskazują na to, iż Cóż, geniaaaalne. Oceniam ogólnie całość 3 sezonów ,,What if... ?" na: 9/10.
-
NETFLIX
Bądźcie życzliwi: Modlitwa i posłuszeństwo, 2022, ,,N", miniserial, 4 odcinki, jeden z najlepszych, najbardziej wstrząsających dokumentów w charakterze reportażu i true-crime, jaki kiedykolwiek widziałem. 4 około 50-minutowe epizody, mające w sobie siłę przekazu z dżyliarda fazylionów tego typu tworów serialowych lub filmowych. Samą produkcję oceniam generalnie na: 9/10. A dlaczego tak wysoko? Ano dlatego, że... rozchodzi się o głównego ,,bohatera" Warrena Jeffsa - ,,proroka" pewnego odłamu Kościoła (zresztą zobaczcie, a wszystkiego się dowiecie; bez spoilerów!) chrześcijańskiego. Prawie 70 żon, no i ten status ,,bycia mesjaszem" w oczach ,,swoich wyznawców" .Warren Jeffs sprowadził na ,,swój kościół" holocaust gigantycznego psychicznego cierpienia. Ów diabeł w ludzkiej skórze, cóż, to przykład najgorszego rodzaju zła i olbrzymiej dozy ludzkiej pychy, zawiści, i to w tak skromnym, niby przykładnie się prezentującym , ciałku". Źródło tego rodzaju podłości i zła, których nie widać. Świetnie napisany, wciągający i mający niewiarygodnie ponury klimat, zwłaszcza jeśli oglądający wsłucha i wpatrzy się w to, co serial przedstawia. Cholernie polecam!
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Iście niemożliwie
-
Marvel Cinematic Universe
,,What if... ?", MCU (a właściwie to nie MCU, bo teoretycznie to, co przedstawia ta antologia nie powinno być kanoniczne; cholibka, każdy z odcinków to tak naprawdę historia związana z innym z Wszechświatów, których w Multiversum jest kurnia multum. Także tą produkcję należy traktować bardziej w charakterze ciekawostki, niż coś konkretnego), odcinki s03: 1-4. To, co rozgrywa się ogólnie w każdym z tych Epizodów/Wszechświatów po raz kolejny, czyli w stosunku do poprzednich sezonów i ich treści, zwala z nóg: popaprana, nielogiczna w stosunku do tego, z czym kojarzyliśmy postaci i wydarzenia w MCU dotychczas, historia. Ale za to, jak ta szaleńcza opowieść jest w swej alternatywie wobec klasyki MCU konsekwentna, jak naprawdę to wszystko spina się ładnie w swej wyjątkowości w całość, to Łej Panie, no nie pomyślałbym, że to tak dobrze wyjdzie. Jako ,,jednostrzałowe alternatywy", każdy z odcinków s03 ,,What if... ?", o których wspomniałem się sprawdza, ale nie jako coś, co można by kiedyś w podobnej konwencji przenieść na wielki ekran - to zalatywało by wtedy kiczem. Oryginalny styl i technika animacji 3D, która w tej animacji najpiękniej zdaje egzamin w dłuższych ujęciach, czy sekwencjach akcji, oraz dalszych planach, elementach związanych z eksplozjami, erupcjami mocy, walkami postaci etc. Mimika bohaterów, zwłaszcza w ukazaniu ich fizjonomii i emocji, w bliższych planach - precz z tą techniką i stylem. Ogólnie obecny sezon, od odcinków 1-4 oceniam na: 8,5/10. Cały serial do obejrzanego ostatniego epizodu: 9/10.
-
NETFLIX
,,Dandadan" - już sama nazwa tego anime potwierdza tylko jak bardzo ,,krejzy OMG!" okazuje się to tytuł. Cholernie dobrze jest, że ,,Pan N" raczy nas na swojej platformie takimi innościami. Tak, nie inaczej! 1/4 sezonu za mną, a cały w tym przypadku ów zamysł oparcia fabuły serii o dwa przeciwieństwa charakterów głównych postaci, które do siebie po prostu ciągnie... coś przyciąga, czym okazują się być z jednej strony u jednej z nich fascynacje okultyzmem i duchami a z drugiej, u drugiej osoby obsesja na punkcie paranauki, czyli ,,ufoków" i temu podobnych zjawisk. I w tym wszystkim znajduje się jeszcze czas i miejsce na ,,turbobabcię", która swą demoniczną naturą i mocami pcha główne motywacje bohaterów i częściowo fabułę do przodu. ,,Dandadan" jest nieprawdopodobnie dziwne. Czyli nie mogę powiedzieć że jest świetne ani że do totalnego chrzanu. To jest jeden wielki kalejdoskop dziwności: humoru, genialnej stylistyki grafiki, ewolucji wątków parapsychologicznych i paranaukowych. Tymczasowa ocena tego serialu, ode mnie: 7/10... To jest zbyt absurdalne, po prostu nie wiem jak na ten moment to anime, ot tak od serca sprawiedliwie ocenić. Bawię się przy tym świetnie, więc ta nota jest na razie zasłużona. Czas pokaże co będzie dalej w tym Uniwersum. Hoho!
-
NBA
Fotografia, ach te Święta, Święta i po Świętach (dobrze że meczycha się oglądnęło pierwsza z serii meczy na C+Sport/Sport 2; na Lakers zabrakło sił), zaczerpnięta z facebookowej grupy polskich fanów LA Lakers pokazuje jak w ,,zabawny" i całkowicie przewrotny sposób Jeziorowcy wygarnęli w ostatniej akcji spotkania między GSW a LAL właśnie, którą zaprezentował nam ,,KarateKid", czyli Austin Reaves, który ośmieszył ,,silną obronę" GSW wjeżdżając ładnym zwodem w pojedynkę pod kosz rywala: prosty zwód, dynamiczne kroki i myk odbicie piłki od tablicy... Lakers mają zwycięstwo. Sam skrót tego spotkania z 25 gr. 2024, między GSW a LAL widziałem dość uważnie... i żałuję, że spotkania nie oglądałem... No ależ urwał, ależ to była wymiana ciosów. Cudowny pokaz umiejętności fenomenalnie grającego LBJa (te jego asysty... miodzio! Przecież on w NFL mógłby grać na jak silny quarterback), Curry'ego, także Reavesa. No i ta końcówka! Dawno takiej między tymi ekipami nie widziałem. A to jeszcze były Święta! Blok meczy Świątecznych w NBA, co do pozostałych spotkań: Knicks i Spurs, jak dla mnie jedynie to meczycho zasługiwało na taką solidną uwagę; bo to jak lepiej w obronie i śmielej w ataku gra Sochan, to jak rozwija się Wemby i jaką ma lekkość w oddawaniu ,,trójek" z... 10-ego metra, aż kruci przyjemnie się takich Spurs ogląda.
-
NETFLIX
Czytając ,,Konklawe" Harrisa, co szczerze polecam każdemu miłośnikowi thrillera politycznego i sensacji a'la ,,teorie spiskowe" i temu podobne, coś mnie natchnęło na rozpoczęcie oglądania miniserialu ,,N" pt. ,,Dziewczyna z Watykanu: Zaginięcie Emanueli Orlandi" z 2022 roku. Po 1 odcinku muszę powiedzieć: jest całkiem, całkiem dobrze. Intryga, tajemnica, ta dziwna, porozciągana na masę relacji tajna siatka powiązań między Watykanem, jakimiś Agencjami, Służbami i kimś u władzy etc. - wszystko to wskazuje na nieźle przedstawioną na potrzeby dokumentu historię obywatelki Watykanu, E. Orlandi, jej zaginięcia i całej, całej reszty, w którą - jakby to ująć - mówiąc delikatnie ,,wplątano" naszego papieża Jana Pawła II. To dopiero początek tej suspensowej true-crime opowieści, a jeśli miałbym ten serial jakoś teraz oceniać, to pilotowy odcinek ocenię na: 7,5/10. Gorzej nie będzie, tylko lepiej. xD