Skocz do zawartości

Jukka Sarasti

Użytkownicy
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jukka Sarasti

  1. Liczę, że walka będzie dopieszczona, natomiast na projekt patrzę z umiarkowanym entuzjazmem, bo nieco rozminąłem się z trzema ostatnimi grami Obsidianu - Outer Worlds mnie zmęczyło, Pillarsy II były przyjemne i tylko przyjemne, a Pentiment mieszał świetne motywy ze średnimi fragmentami. Niemniej jednak mam cichą nadzieję, że Obsidian nie martwiąc się przesadnie o budżet i czas na dopieszczenie gry wyda coś bardzo konkretnego.
  2. Mam w stosunku do tego tytułu mieszany stosunek jako fan marki i osoba, której nowe Wolfensteiny (a przynajmniej pierwsza część spod ręki Machinegames) nie przekonały. Z perspektywą nie mam problemu, zwłaszcza, jeżeli zostanie przy jej użyciu dobrze zrobiony element zagadkowy i platformówkowy. Walka wyglądała dla mnie dosyć niemrawo, więc liczę, że albo będzie jej mało, albo w praniu będzie miała feeling znacznie lepszy, niż na pokazanym gameplayu.
  3. Obecnie mam na liczniku około 40 godzin - chapter 10, zrobiłem chyba wszystko, co mogłem w ramach wspomnień Kiryu (sekwencje z Date, miejsca pamięci, na ten moment domknięte subquesty) i jestem w połowie dodatkowego dungeonu, tuż przed wizytą u pewnej istotnej dla fabuły siódemki i ósemki postaci. Na ten moment, pomimo pewnych problemów z tempem i mniej angażującej niż poprzednio historyjki Ichibana, jestem absolutnie w tej grze zakochany. Walka została przyjemnie stuningowana (natomiast mam wrażenie, że gra jest jeszcze łatwiejsza od poprzedniczki), nietypowa dla serii lokalizacja robi robotę (choć Bryce mógłby nie mówić po angielsku ), a pożegnanie z Kiryu dla mnie jako weterana serii (nie grałem tylko w Dead Souls, Kenzan oraz drugą część spin offa na PSP) robi robotę, niemalże łza cieknie po policzku podczas grania. Oczywiście stary i chory Kiryu na tle drużyny dalej jest OP czołgiem, tak powinno być.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...