Bum, 2024 rok a ktoś kończy pierwszy raz Metal Gear Solid 2! Tak, to prawda! [SZOK]
Czy to 8- było uzasadnione? Absolutnie nie. To jest świetna gra, gameplayowo (chociaż tutaj już trochę zalatuje drewnem; jednak jest lepiej niż w jedynce), fabularnie (pełno twistów, niektóre mocno z dupy dla szokowania, ale za to kochamy Kojimę), całościowo przypomina nam najpiękniejsze lata gier i naszego życia. Pełno tu smaczków, ukrytych mechanik, przebijania czwartej ściany, itepe, itede, już każdy to napisał, więc nie ma co rzucać banałami. 10 godzin pięknej zabawy!
!
Jak ktoś uważa tę część za lepszą od Zjadacza Węży, to sorki, jest chyba niespełna rozumu. Następca wszystko robi lepiej. Walki z bossami tutaj, to śmiech na sali - proste i niezapadające w pamięć. Bezpłciowy Raiden, irytująca Rose, ech. Cała intryga jest zakręcona; tutaj można się spierać, czy jest lepsza od tej w trójce, no dla mnie nie jest. A najlepsze momenty, to oczywiście Prezydent łapiący za jaja i Emma sikająca ze strachu