Drugie podejście do Lobo, tym razem przebrnąłem do połowy drugiej opowieści, no ja (pipi)e, nie da się. Niby kreska spoko, ale to jest komiks dla dzieci, które chcą po kryjomu zobaczyć przemoc i hehe dupę. Dialogi są prostackie, kadry skaczą z jednego miejsca do drugiego (aż głowa zaczyna boleć), no nie ma człowiek ochoty tego poznawać. Ja wiem, że to jest przerysowany badass, no ale (pipi)a - dałoby się to zrobić ze smakiem. Okropnie się ten komiks zestarzał.