Pograłem z 2 godziny w Shattered Space i nie potrafię wyrazić jak chujowy jest ten dodatek. Fabularnie mogli zrobić wszystko a poszli w jeden z najbardziej chujowych i nudnych wątków w grach czyli jakieś religie, kulty i duchy z pseudonauką rodem ze zlotów płaskoziemców. Straszne to jest, w ogóle nie zachęca mnie to do grania dalej. Głównymi przeciwnikami w dodatku to jakieś duchy, zjawy, pseudopająki wychodzące z jakiegoś multiwersum spierdolenia. O wiele bardziej mam ochotę wrócić do zadań pobocznych z podstawki niż robić cokolwiek w dodatku. Postaci przynajmniej przez te pierwsze 2 godziny są całkiem OK napisane i nie miałem zgrzytów podczas rozmowy z nimi. Aha, sprawdziłem jak się sprawuje ten łazik który wyszedł jeszcze przed dodatkiem. Dawno takim gównem nie jeździłem xD Wolne to, mało zwrotne, blokuje się na byle czym, jedyny plus to taki że ma działko do walki.
No i mam wrażenie że gra na PC wyładniała bo na max ustawieniach przez większość czasu nie mogłem się nadziwić jak to dobrze wygląda. Już na premierę pomieszczenia i liczba detali powalała, a teraz wszystko jest jeszcze bardziej wyraźniejsze a twarze postaci głównych (poza średnią mimiką) są naprawdę bardzo, bardzo ładne. Andreja jest jeszcze piękniejsza niż wcześniej. <3 No i optymalizacja jest o wiele lepsza ale dziwne jakby po roku od premiery nie była, zwłaszcza z DLSS i Frame Generation na pokładzie.
130zł za ten dodatek to rozbój w biały dzień.