Skończyłem kilka dni temu i muszę przyznać że mimo początkowych obaw to bawiłem się niesamowicie dobrze. Całą grę skończyłem na normalu, 4 dostępne opcje (walka, misja, cyberprzestrzeń, zagadki) ustawione na 2 poziom z 3.
Historia mimo prostoty wciąga, przypomina troszkę te stare filmy sci-fi gdzie nie było za dużo fabuły ale dobrze się to oglądało. Tutaj dodatkowo cała historia jest opowiadana głównie w dziennikach audio czy okazjonalnych notatkach i mimo że to dosyć archaiczny sposób w 2024 roku to dalej sprawdza się bardzo dobrze bo nie wytrąca z rozgrywki. Strasznie mi się podobał cały koncept Shodan i tego jak zyskała pełną świadomość oraz tego jak stara się nas powstrzymać przed osiągnięciem celu a chyba najbardziej podobało mi się to kiedy zaczęła się do gracza zwracać per 'insekt' kiedy naprawdę zachodziłem jej za skórę. Dla mnie to jak dialogi są napisane sprawiało że czułem iż to AI faktycznie myśli samodzielnie i ma konkretny plan.
A jak z rozgrywką? Ano uważam że dalej daje radę w tej odświeżonej formie a nie grałem w oryginał i jak wspomniałem na początku miałem co do właśnie tego aspektu spore obawy. Głównie rozchodziło się o odradzających się a raczej przysyłanych przez Shodan przeciwników na już wyeksplorowanych poziomach. Poza tym obawiałem się troszkę wszędobylskich zagadek w starym stylu, rozkminiania co muszę zrobić w danym momencie i troszkę że walka będzie zbyt drętwa, nudna czy upierdliwa. Owszem, początek jest trudny bo trzeba się przyzwyczaić do pewnych rozwiązań jak zarządzanie ekwipunkiem, ostrożna eksploracja, słabsze bronie, niska przeżywalność ale szczerze to bardzo szybko się dostosowałem do panujących zasad i aby ułatwić sobie przeprawę eliminowałem kamery stacji aby Shodan miała mniej kontroli i w konsekwencji była mniej upierdliwa z nasyłaniem na mnie wrogów. Z racji że uwielbiam eksplorować w grach to zwiedzanie każdego pomieszczenia na danym poziomie sprawiało mi niemało satysfakcji a to przy okazji gra nagradza lepszym ekwipunkiem, broniami, ulepszeniami do nich, apteczkami, amunicją czy innymi akcesoriami. Wszędzie jest masa śmieci które przerabiamy w ekwipunku na złom a następnie wymieniamy go na walutę w specjalnych maszynach aby później za tę walutę kupić w automatach przydatne rzeczy jak właśnie ulepszenia do broni. Przy czyszczeniu każdego poziomu przez większość czasu nie miałem problemu ze zrozumieniem gdzie muszę aktualnie iść a kiedy pojawiał się przełomowy moment to dostawałem w zasadzie gotowe instrukcje w audilogu/rozmowie. Był w zasadzie tylko jeden moment pod koniec gry gdzie byłem dosyć niepewny i wtedy musiałem zajrzeć na chwilę do poradnika gdzie muszę się udać. Zagadki? Głównie dwa rodzaje przy panelach i były one raczej łatwe i przyjemne zwłaszcza że większość z nich opiera się na podobnym schemacie np. w przypadku prowadzenia lasera nigdy to nie będzie prosta droga tylko zawsze się zawija prowadząc zazwyczaj przez całą planszę. Sama walka dzięki dosyć sporemu arsenałowi sprawiała mi niemałą frajdę, zwłaszcza jak wyciągnąłem swojego ulepszonego magnuma aby zlikwidować jednym strzałem w głowę trzy szarżujące na mnie roboty albo kiedy już pod koniec gry bywały sytuacje bardzo gorące i wtedy wyciągnięcie najpotężniejszych giwer i zrobienie totalnej rozpierduchy bawiło jak nigdy. Bossowie również się pojawiają i potrafią momentami dać w kość dopóki się nie znajdzie na nich sposobu a ten przychodzi dosyć szybko więc nie stanowią większego wyzwania ale ich projekt bardzo mi się podobał.
Na pewno w tej grze trzeba cały czas planować do przodu bo np. pojawiają się strefy radioaktywne gdzie bez odpowiedniego przygotowania długo nie przeżyjemy. Są też sekwencje cyberprzestrzeni gdzie włamujemy się w zasadzie do układu Shodan aby odblokować jakieś ważne drzwi czy zdjąć zasłonę laserową. Są to dosyć przyjemne sekcje 'latane' gdzie musimy w zasadzie pokonać wszystkich wrogów a następnie zniszczyć połączenie. Jest takich sekwencji kilka, część jest obowiązkowa, część opcjonalna ale była to dla mnie miła odskocznia chociaż mój znajomy ich bardzo nie lubił. Jest troszkę backtrackingu chociaż znacznie mniej niż myślałem że będzie ale przez kilka misji pobocznych czy celi specjalnych trzeba się wrócić na wcześniejsze piętra aby coś zrobić co wcześniej było niedostępne. Z racji że gra jest dosyć oldschoolowa to grając na PC częste zapisywanie musiało wejść mi w nawyk gdyż śmierć czyhała w zasadzie na każdym kroku. Automatyczny zapis jest tylko przy wyjściu z windy przy podróży między piętrami oraz po wyjściu z cyberprzestrzeni. Podobnie jest z rzeczami fabularnymi gdyż gra na normalu nie blokuje wyrzucania przedmiotów fabularnych więc jak coś wyrzucimy a będzie nam kiedyś potrzebne to lepiej żebyśmy pamiętali gdzie to leży bo inaczej będzie dużo biegania. Wszelkie kody dostępu które pojawiają się w audiologach/notatkach trzeba sobie zapisywać jednakże nie jest to upierdliwe bo takich sytuacji jest w zasadzie kilka.
Chyba największy zgrzyt mam przy oprawie graficznej gdyż mam wrażenie że nie do końca twórcy wiedzieli w jakim kierunku chcą iść. Z jednej strony jest to Unreal Engine 4 i gra potrafi wyglądać bardzo ładnie i futurystycznie, szczególnie z daleka, z drugiej jednak strony gdy podejdzie się bliżej to momentami wygląda to wszystko ohydnie jakby twórcy wrzucili przez pomyłkę tekstury z oryginału np. podczas zbliżenia gdy się wchodzi do cyberprzestrzeni. Być może to było zamierzone ale mnie to nie przekonuje. Drugi, troszkę mniejszy zgrzyt mam przy mapie oraz schemacie sterowania. Mapa w swoim projekcie na pierwszy rzut oka wygląda ładnie natomiast diabeł tkwi w szczegółach i szybko wychodzi że legenda nie pokrywa wszystkich ikonek z mapy przez co przynajmniej na początku musimy się domyślać co oznaczają pewne ikony. Mapa dodatkowo zlewa wszystkie wertykalne poziomy zamiast tego jakoś sensownie rozbić przez co jak się nie nauczysz poziomu to rozczytanie mapy może być czasem bardzo utrudnione. Schematy sterowania, przynajmniej na PC, są upośledzone. W ustawieniach próżno szukać takich opcji jak przerobienie wszystkich śmieci w ekwipunku jednym przyciskiem albo autosortowanie ekwipunku lecz to nie oznacza że takich opcji nie ma. Otóż są, ot nigdzie nie uwzględnione ale tylko jak gramy klawiatura+mysz bo o dziwo na padzie odpowiednie opisy przycisków są już rozmieszone w ekwipunku.
Mimo tych mniejszych bądź większych niedogodności spędziłem w grze jakieś 20 godzin, z czego wewnątrz gry licznik pokazuje ich 14,5 ale nie wliczane są restarty, wczytywania gry, zgony. Za każdym razem jak odpalałem grę to wsiąkałem na kilka godzin i nic nie było w stanie mnie oderwać od ekranu a to ostatnimi czasy się dosyć rzadko zdarza. Nightdrive Studios odwaliło kawał bardzo dobrej roboty z odświeżeniem i przystosowaniem klasyka do współczesnych realiów jednocześnie wiernie zachowując ducha oryginału (to czuć nawet bez ogrywania pierwowzoru). Super że gra od niedawna jest dostępna też na konsolach i mam nadzieję że więcej ludzi skusi się i wsiąknie w ten świat a być może za kilka lat doczekamy się podobnego odświeżenia drugiej części.