Aż musiałem się zarejestrować.
Ja to uwielbiam takie stwierdzenia typu "wszyscy zrobili cośtam", oczywiście oparte na informacjach ze słynnego Instytutu Danych z Dupy. xD
Nie wygląda to poważnie i to zwykle się pojawia w przypadku, gdy ktoś próbuje jakoś tłumaczyć swój czyn.
I trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, że problemem nie jest tylko to, że jest średni kontakt z Łapuszem (a wróć, tego to praktycznie w ogóle go nie ma).
Chłop notorycznie odwala skoki na kasę albo nie potrafi się wywiązać ze swoich zobowiązań, co też mu nie przeszkadza zakładać kolejną zbiórkę albo ogłaszać kolejną książkę czy wydanie specjalne magazynu, przy którym oczywiście jakieś kwiatki muszą się pojawić.
Po stronie stricte organizacyjno-logistycznej wszystko leży, nie wiem czy jest sens to opisywać po raz kolejny.
Swoją drogą to jest bardzo ciekawe, jak łatwo można sobie wychodować takich yesmanów, którzy w wielu sztukach kupią najgorszy badziew z nostalgii (w komentarzach na FB też idzie takich gagatków zobaczyć). Jeszcze chłop na nich wszystkich napluje, a oni nie dość, że się nie obrażą, to jeszcze będą próbowali tą ślinę ustami łapać. bo przecież Robercik to dobry chłopak jest, robi evencik (choć i z tym jest coraz gorzej) czy tam wydaje reedycję jakiejś starej gierki, którą się zachwyca co najwyżej przez podstarzałych boomerów, co to od lat się brandzlują do Amigi, Atari i C64, i tak to porzygu (mnie to wali szczerze mówiąc, ja tu jestem tylko po Szmatławca). A no i numery specjalne, gdzie w sumie faktycznie wyszły spoko, ale pomimo Łapusza, a nie dzięki niemu. xD