Bardzo lubiłem ten serial, jednak najlepsze odcinki są do chwili uratowania Rukki i pokonania jej brata, bo wszystko co później to już taka "Moda na sukces", czyli koniec sezonu, jeden odcinek podsumowania i spokoju i pojawienie się kolejnego złola, jego przedstawienie i kolejne zagrożenie. Następne odcinki, to już zazwyczaj nieustający trening, aż do finału sezonu i pokonania nowego wroga, aby w kolejnym sezonie znowu powtórzyć schemat... Obejrzałem kilka sezonów, których struktura nie różniła się od poprzednich, jedynie tylko wrogowie się zmieniali, zupełnie jak w "Dragon Ball", gdzie było podobnie, od jednego wroga, do drugiego...