Wracając do tematu kolportażu i sprzedaży, to oczywiście tylko moja opinia ale moim zdaniem stosunkowo zbyt dużo egzemplarzy idzie w biedniejsze regiony kraju jak podkarpacie. A u nas mało kto kupi gazetę o grach bo to zbyt duży wydatek tutaj. Nie oznacza to że cena jest nieadekwatna do zawartości, ale niewielu może sobie pozwolić na taki zbytek. Nie lepiej w takim przypadku, żeby w danym mieście był jeden punkt gdzie można by kupić extrema, zamiast rozrzucać go po wszystkich możliwych kolpolterach czy kioskach, których w sumie już i tak nie ma?