Skocz do zawartości

DarkStar

Użytkownicy
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DarkStar

  1. DarkStar

    Crimson Desert

    Nie w ostatniej chwili, nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że mieli robić kolejne MMO w tym uniwersum, ale ktoś rzucił pomysł, żeby spróbować zrobić jednak normalne cRPG i go nie wyrzucili przez okno To co widziałem, jeżeli chodzi np o dialogi, dla mnie jest spoko. Co prawda osobiście lubię mieć jakieś opcje dialogowe (nawet jak nic nie zmieniają), ale to też łyknę.
  2. DarkStar

    Crimson Desert

    A ja duplikat wrzuciłem Sorry. Sprawdziłem trailer powyżej, ale jeden wcześniej przeoczyłem. Btw jak tu się embed z YT robi? Myślałem, że z automatu zadziała. Ta gra się w ogóle znikąd pojawiła kilka lat temu i wyglądała tak dobrze, że ciężko było uwierzyć w to, że to jest prawdziwy produkt. To studio wcześniej stworzyło MMO i jeżeli dobrze pamiętam, to Crimson Desert miało być kolejną odsłoną owego MMO, ale zmienili koncepcję i postanowili zrobić jednak action RPG dla pojedynczego gracza. Efekty widać powyżej.
  3. DarkStar

    Crimson Desert

    Pierwszy bardzo obszerny gameplay, pokazujący różne fragmenty gry, w tym otwarty świat. Kurczę, nadal fajnie to wygląda. https://youtu.be/1ItNYP9U1M0?si=SHvVQWhtnZSAEIoY
  4. DarkStar

    Star Wars: Outlaws

    Dokładnie ją miałem na myśli. Tak się nazywał ten statek w polskiej wersji językowej. A jeszcze bardziej mi się podobał kompleks imperialny i Bosnak, kilka razy zacząłem się śmiać na głos. To nie jest jakiś oryginalny motyw, ale mi zrobiło dobrze.
  5. DarkStar

    Star Wars: Outlaws

    Pozwolę się sobie nie zgodzić, dla mnie chociażby misja na Kasztelanie to było fenomenalne doświadczenie. Uwielbiam takie miejscówki i bardzo lubię wspinaczkę i proste zagadki środowiskowe. Widocznie mi te elementy w Outlaws zagrały, trafiły w moje upodobania.
  6. DarkStar

    Star Wars: Outlaws

    Mi jeszcze została Tatooine. Mam zupełnie odmienną opinię. Uważam, że taki Ghost of Tsushima ma więcej wspólnego z Asasynami niż Outlaws z Asasynami. SW Outlaws to dla mnie połączenie dobrych elementów Tomb Raidera (eksploracja, "grobowce"), Watch_Dogs (skradanie i hakowanie, w tym Nix) oraz Days Gone (ścigacz, mała powtarzalność aktywności pobocznych, sposób poruszania się po świecie gry). Do tego bardzo fajnie zrobione latanie statkiem i piękny kosmos. To wszystko jest podlane sosem Gwiezdnych Wojen. Uważam, że magicy z Massive zrobili lepszego Starfielda niż Bethesda i lepszego Mass Effecta niż BioWare (mam na myśli Andromedę). Misje mi się podobają, zarówno te z wątku głównego jak i poboczne. Jedyny słabszy element to zlecenia dla syndykatów, które są generowane i służą wpływaniu na reputację u tychże. Ten element jest dość płytki i tu faktycznie wkrada się powtarzalność, jak ktoś się na nich skupi, to rzeczywiście będzie jak w jakiejś Ubigrze. Sam wykonuję te zlecenia sporadycznie, właściwie tylko po to, aby łatwiej się dostać na teren jakiegoś syndykatu. Miałem spory hype na tę grę od pierwszej zapowiedzi. Troszkę mi zrzedła mina jak zewsząd się wylał hejt na ten tytuł jeszcze przed premierą, ale pomyślałem "Halo, halo! Przecież każdy materiał, który oglądam, nadal mi się podoba..." i postanowiłem sprawdzić samemu nie oglądając się na opinie innych (Ubisoft+ na miesiąc nie boli). Na początku trochę kręciłem nosem i faktycznie było to takie 7/10, ale jak tylko zacząłem eksplorację Toshary (a potem jeszcze dostałem statek do latania w kosmosie!), to ocena zaczęła się piąć coraz wyżej. W tej chwili na pewno jest to dla mnie kandydat na GOTY 2024 (zakładając kryterium, że gra musi być wydana w danym roku). Moim zdaniem Ubisoft/Massive dowiozło to co obiecali, ja się bawię świetnie i gra spełniła moje oczekiwania. Coś napiszę więcej jak ją ukończę, chociaż raczej głównie będzie to kopiuj & wklej z tego co napisałem teraz.
  7. Dopiero co się zarejestrowałem na forum, więc może się tym postem "przywitam", przynajmniej coś bardziej wartościowego wrzucę "Sztorm" Daria Kaszubowska Przeglądałem sobie nowości w katalogu Legimi gdzie wyświetlił mi się najnowszy tom sagi i sam nie wiem dlaczego kliknąłem. Okładka pierwszego tomu jest dość "kobieca", a do tego ze stockowym zdjęciem (aczkolwiek tematycznie pasuje, powiedzmy). Chyba mnie te kaszubskie hafty zainteresowały. Akurat na Kaszubach byłem na wakacjach dwa lata temu. Naczytałem się o języku kaszubskim i przygotowałem się niemal jak na wyjazd zagraniczny gdzie będzie się ciężko dogadać z autochtonami, a tymczasem wszyscy i wszędzie mówili wyłącznie po polsku -- jedyną styczność z językiem kaszubskim miałem jak w Biedronce usłyszałem jak jeden klient powiedział do drugiego klienta "jo" (ale tak to nawet mój kumpel z Gdańska czasem mówi). Taki zawód... Kaszub doświadczyłem dopiero w tej literackiej wersji i bardzo mi się podobało. Okładka sugeruje jakieś romansidło (chociaż opis książki już niekoniecznie), ja bym powiedział, że "Sztorm" to powieść historyczna. Jak się to czyta? Podobnie jak angielskiego Kena Folleta, serio. Tylko u pani Kaszubowskiej dialogi są bardziej naturalne i nie trzeba czytać pięciu stron o działaniu krosna tkackiego. Same plusy. Follet by tę samą opowieść rozciągnął na 450 stron, a Kaszubowska się streszcza i chwała jej za to, chociaż przyznam, że niektóre fragmenty tak mi się podobały, że żałowałem, że ich trochę nie rozwlekła w czasie. Może ten pierwszy tom był badaniem gruntu przez Autorkę i wydawcę? Na szczególną uwagę zasługuje miejsce akcji (tzw. setting) i język powieści -- bardzo dużo tutaj języka kaszubskiego (są przypisy i słowniczek) i to jest super! Ni to Polska, ni to Niemcy, naród bez własnego państwa, posiadający własny język i kulturę. Do tego perypetie rodzinne, pierwsza wojna światowa i zmagania mocarstw. Polecam i będę czytał dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...