To stary wątek ale chciałbym podzielić się z wami moim spojrzeniem na gry OT/OT2. Ostrzegam, że to nie będzie rzetelna recenzja tylko idealistyczny post (nie bijcie!), będę nawet pewnie trochę przesadzał ale co mi tam. To będzie mój sposób na oddanie pokłonów tej serii i podziękowanie za czas z nią spędzony. Gotowi? Octopath Traveler - list miłosny do czasów, które już minęły Nie wiem, ilu z Was miało podobnie, ale kiedy odpaliłem pierwszą część Octopath Traveler, poczułem się tak, jakbym znów miał 12 lat, właśnie wrócił ze szkoły, rzucił plecak w kąt i włączył pierwsze PlayStation. Ten sam klimat, to samo uczucie… jakby ktoś wyjął z mojej głowy wspomnienia z dzieciństwa i przerobił je na grę. OT/OT2 to gry wyjątkowe. Często można przeczytać, że to „list miłosny do klasycznych JRPG-ów” - i nie wiem, czy da się to lepiej ująć. Bo to właśnie jest ten rodzaj gry, który działa trochę jak wehikuł czasu. To nie jest tylko styl retro dla stylu. To gra, która rozumie, co wtedy działało i czemu to kochaliśmy. System walki? Majstersztyk. Nie pamiętam drugiego JRPG-a, przy którym walka nigdy by mi się nie znudziła. Mechanika „break and boost”, planowanie tur, kombinowanie z jobami - każda walka, to taktyczny pojedynek. Do tego duża dowolność: możesz złożyć swoją drużynę jak chcesz, żonglować klasami i dopasowywać swoje strategie. Uśmiecham się jak tylko pomyślę jak fajnie to wszystko ekipa Team Asano przemyślała i przede wszystkim wykonała. Grafika i oprawa to czysta magia. Kiedy patrzę na ten styl HD-2D, to mam wrażenie, że tak właśnie wyglądały w mojej głowie gry z 16-bitową estetyką, gdy byłem dzieciakiem. Oczywiście nie wyglądały, ale wyobraźnia robiła swoje. OT nie tylko to rozumie - on to wykorzystuje. Wszystko jest tu idealnie dopieszczone: światła, cienie, kolory - to nie jest tylko grafika, to coś co buduje cały nastrój gry. Żadne inne gry HD-2D, które później się pojawiały według mnie nie zbliżyły się do tego artyzmu. OT/OT2 to dla mnie niedościgniony wzór jak powinien wyglądać jrpg w 2d. Muzyka... To jest coś, co dopełnia całość. Każdy region, każda postać, każda walka ma swoje brzmienie. To nie tylko tło - to idealne oddanie atmosfery gry i budowanie klimatu. Każdy kto grał na pewno pamięta jak pierwszy raz trafił do śnieżnego miasteczka Stillsnow a w tle przygrywał kawałek "Town Veiled in White". Soundtrack z OT to taki poziom, że nie dziwi mnie, że trafia na sceny koncertowe. Oczywiście, nie wszystko jest idealne. Historie niektórych postaci bywają zbyt proste, czasem wręcz naiwne. Brakuje większej spójności, czegoś co połączyłoby ósemkę bohaterów w jednej, wielkiej przygodzie. Czasem myślę: a co by było, gdyby Octopath opowiedział jedną liniową, epicką historię zamiast ośmiu osobnych? Ale może właśnie w tej nietypowości tkwi jego urok? A potem przychodzi Galdera. I nagle przypominasz sobie, że ta gra potrafi być wymagająca jak stare klasyki. To nie tylko nostalgia - to prawdziwe wyzwanie. Zmusza cię do kombinowania, planowania, grindowania… i daje tę samą satysfakcję, co kiedyś, gdy pokonywałeś bossa po 50 nieudanych próbach. Znów czuję ten sam rodzaj satysfakcji, który miałem gdy pokonałem samodzielnie Emeralda z FF7. Chwilo trwaj. Czas w Octopath płynie inaczej. Teoretycznie można grę skończyć w 40-50h. Ale wystarczy, że wciągnie cię jakiś poboczny quest, że zechcesz zdobyć nowego joba, przetestować nową drużynę… i nagle mija 150 godzin. Ja tak miałem - próbowałem grać w coś innego, ale ciągle wracałem. Bo w Octopath jest coś co wciąga jak narkotyk. Jest w tej grze coś nieuchwytnego. Nie potrafię tego nazwać, ale chyba wiecie, o co mi chodzi. Magia? Jakiś pierwiastek, który trafia prosto w duszę. A może to po prostu gra stworzona idealnie pod moje wspomnienia z dzieciństwa, może to tylko nostalgia… ale właśnie dla takich momentów i takich gier kocham to hobby. Piszę to wszystko, bo może ktoś jeszcze waha się, czy warto dać szansę tej serii (sam lubię czytać to forum przed kupnem niektórych gier). Może też wychowywałeś się w latach 90. i grałeś w JRPGi na szaraku. Może też tęsknisz za tamtym klimatem. Jeśli tak - spróbuj Octopath Traveler. Może i w Tobie otworzy te same emocje co we mnie.