Pamietam jak dowiedzialem sie serfujac po necie na modemie w Deceku, ze na makaronie pojawily sie piraty bez potrzeby przerabiania konsoli. Dom rodzinny mialem pod Warszawa, jakas godzine drogi pociagiem od widocznego wyzej Stadionu Xlecia. Zapakowalismy z ziomkiem wedki do plecaka i powiedzielismy rodzicom, ze jedziemy na ryby
Po obejsciu calej korony znalezlismy typa z 2 grami po 15 zeta: sword of the berserk i power stone. No i z boot cd do odpalania gierek.
Potem okazalo sie, ze tego dnia na stadionie byla strzelanina.
Dobre czasy.
Berserk zacinal sie po zaladowaniu 2. misji.