Po pierwsze: sio! http://www.psxextreme.info/topic/110424-wied%C5%BAmin-3-kwestie-techniczne/
Po drugie w końcu ukończyłem podstawową część gry (zaraz zabieram się za dodatek). Jestem zachwycony. Dojrzała i w miarę poważna fabuła, piękna grafika (stary las na skellige, tereny wokół Kaer Morhen) przyjemna muzyka i w miarę dobry dubbing (grałem po polsku). Zadania poboczne w większości ciekawe, zlecenia trochę zbyt szybką stają się monotonne (mnie tak się ułożyło, że miałem trzy zlecenia na leszego pod rząd) poszukiwania sprzętu też niosą parę niespodzianek.
DALEJ SĄ DROBNE SPOILERY!
Uważam jednak, że twórcy tworząc świat popełnili kilka błędów koncepcyjnych.
Po pierwsze czarodzieje i czarodziejki w roli ofiar prześladowań to moim zdaniem strzał w stopę. Najpotężniejsi ludzie, niemal nieśmiertelni i wszechpotężni zostali sprowadzeni do ukrywających się ćmoków, którzy niczym żydzi podczas drugiej wojny światowej muszą się ukrywać i wszystkiego się boją. Dużo ciekawiej było by móc dla nich wykonywać zadania i ew. przełożyć część motywów na ścierające się frakcje czarodziejów (np. Loża vs. reszta świata albo coś w tym guście).
Kolejną kwestią jest Oxenfurt. Stworzyli miasto, w którym na dobrą sprawę NIC SIĘ NIE DZIEJE. Jedyna interesująca rzecz, czyli uniwersytet została wycięta decyzją twórców (że niby król-szaleniec szkołę zamknął). Uważam to za duży błąd. Mieli szansę otworzyć uniwerek po misji z zabójstwem Radowida, ale że było to pod sam koniec gry to i tak nie miałoby sensu. Zmarnowany potencjał.
Słabo rozegrana została karta konfliktu rasowego. Zamiast czarodziejów mogli z wrogów zrobić nieludzi (tak jak ma to miejsce pod koniec gry). W samej grze tylko sporadycznie spotykałem się z przejawem rasizmu, mam wrażenie że mogli pociągnąć temat dalej.
Zakończenie gry zależne jest od pięciu opcji dialogowych (a zakończeń jest 3 + komiksy). No słabo, taka długa gra (licząc zadania poboczne) mogli bardziej się wysilić z tym rozwiązaniem.
Tyle moich żali. Reszta została zrobiona wybitnie i W3 wskakuje do mojego TOP 10 gier wszech czasów (w które grałem).