Awwwwww, adoooorable xD
No właśnie dlatego sobie odpuściłem ME. Jedynka była banalna, zero wyzwania. Podobnie było z DA:O i dodatkiem, ale klimacik był nawet przyjemny i dałem szansę drugiej części... gdzie, aby było trudniej przeciwnicy zeskakiwali z nieba(!) falami. Do dziś jestem z siebie dumny, że skończyłem tego crapa (i nie mam tu na myśli tego, że poziom trudności był nie taki, ale fakt żenady jaką DA2 przedstawiał).