W końcu "ukończyłem" Borderlands wraz ze wszystkimi dodatkami. Tylko Crawmerax mi został, ale mam za niski lvl (jestem na 46, a trzeba mieć 61), a bić expa tylko po to, aby go ubić, już mnie się nie chce. Zdecydowanie najlepszy DLC to Zombie Island, potem Claptrap Revolution, Secret Armory i na końcu badziew Moxxi. Nazbierałem się złotych broni, niestety nie znalazłem żadnej "pearlescent". Gra dobra, ale zdecydowanie do co-opa, bo samemu to nuda i się dłuży.
Co do Shank'a to gra jest wypas, doszedłem do ostatniego poziomu (przed bossem) i niestety się zaciąłem (dlatego sięgnąłem po Borderlands). Co-op tylko lokalnie, a nie mam dwóch kabelków do Dual Shock'a :-(