Niestety ten zespół skończył się na CSatHFW (ta płyta była praktycznie wypełniona hitami, jak na ówczesne czasy i mój gust). Słabe RMV i garażowe TUT p1, konflikty w zespole, nie zapowiadały czegoś zjawiskowego. Najnowszą płytę kupiłem w wersji Deluxe, ponieważ wydaje mi się, że będzie to już ostatnia płyta w histori LB. W Gold Cobra, Fred myśli, że jest raperem, Wes najlepsze riffy i granie zostawia do swojego projektu (BLB - lepsze niż 3 ostatnie płyty LB), DJ Lethal jest już zwyczajnie stary i nie robi nic ciekawego, a Otto po odwyku nie ma już chyba siły i zapału do grania. Na GC do posłuchania jest tylko Shotgun, Killer in You i Loser i 90.2.10. Reszta jest najwyżej średnia (Autotunage bez tego autotune'a było by nawet dobre), darcie ryja w Get a Life jest zwyczajnie żałosne. A teksty i refreny to już szczyt:
To jest smutne, bo jest to jeden z nielicznych zespołów, których darzę (darzyłem) sentymentem i byłem w stanie wyłożyć na ich płyty kasę.