Divinity: OS 1&2 - wspaniałe gry w czasie kiedy wychodziły, dużo godzin odbiłem i polecam.
Pillars of Eternity - jedynka wspaniała, przeszedłem robiąc wszystko w podstawce i dodatku, dwójka według mnie słabsza, ale bardziej rozległa i rozbudowana, przeszedłem wszystko, jedno DLC było bardzo fajne, pozostałe raczej słabe, nie grałem w wersję turową, która dodali później.
Tyranny - taki odpowiednik IceWind Dale w stosunku do PoE, grałem dopóki bug mi nie zablokował dalszego postępu.
Tides of Numenera - gówno obesrane, za użycie w kampanii promocyjnej nawiązań do Planescape: Torment powinien być karny kutas w dupę wszystkim devom. Żałuję, że kupiłem, nie polecam.
BG3 - no arcydzieło, którego wciąż nie ukończyłem, dla mnie za długa gra, mnie wszystko po 100h zaczyna nudzić, ale gra jest szczytowym osiągnięciem gatunku.
Pathfinder: Kingmaker - bardzo podobała mi się ta gra, ale dla mnie jest przekombinowana, to zarządzanie królestwem mnie skutecznie odrzuciło, dlatego dwójki nawet nie ruszyłem.