Skonczylem wczoraj cala gre, wprawdzie zostal mi jeden achievement za misje alkoholowe w barze z ktorym bede sie pewnie meczyl drugie razy tyle, ale ogolnie 95% mam zaliczone. W zwiazku z tym uznaje, ze mam wystarczajaca wiedze by wypowiedziec sie na temat tej produkcji. Sprawa jest prosta... ta gra to pomylka. Fabula to dno ktore zachwycic moze tylko jakis nastolatkow. Nie pojmuje jak mozna zapowiadac (teaserem) powazna produkcje ktora w kapitalny sposob wykorzystuje blackout w US z 2003 i zrobic ze story taka kpine. Poza absurdalnymi i przewidywalnymi do bolu zwrotami akcji gra stara sie wywolac w graczu jakis zwiazek miedzy glownymi bohaterami, a graczem... kompletnie sie to nie udaje. Postacie wykreowane sa zalosne, dialogi to jakas paranoja pisana przez autorke nowelek harlequin’ow.
Rozumiem, ze moje oczekiwania odnosnie fabuly byly inne co tylko doklada do poziomu rozczarowania i rozumiem, ze ubisoft musial sprzedac 30 milionow sztuk watch dogs w zwiazku z czym nie mogl sobie pozwolic na ambitna fabule, ale to co zaprezentowali jest po prostu kpina.
No i niby gra fabularnie ma jakis tam drugi poziom intrygi ale ten poziom jest tylko tlem zenady ktora jest nam serwowana i nie tylko wyplywa dopiero pod koniec gry ale dodatkowo jest od razu przykryty bullshitem.
Kolejna kpina jest rozgrywka. Gra posiada jedna dobra misje i jest to ostatnia misja watku glownego. Cala reszta to kopiuj wklej z poprzednich produkcji Ubisoftu. Stworzyc kapitalny setting w ktorym wiele rzeczy sie moze wydarzyc i spartolic to rozgrywka ktora jest kopiuj wklej far cry, assassins creed i gta. Z litosci pomine mini gierki i misje poboczne ktora szybko powoduja odruch wymiotny. Znajdzki to tez kpina, tak samo jak koncowe misje za qr codes czy zabojce...
Jako jednak, ze produkcja jest pierwsza czescia pewnie kolejnego tasiemca to oceniam na 7-/10 liczac, ze nastepne odslony beda lepsze.